Prowadzenie dziennika Czapski nazywał „kontrolą oddechu dnia”. Codzienny rytuał zapisywania i rysowania był dla niego równie ważny jak kontakt z ludźmi, a rozłąka z dziennikiem równie bolesna jak rozstanie z bliskimi. W dzienniku miały początek wszystkie jego szkice literackie i obrazy. Zeszyty wypełnione rysunkami i niemal hieroglificznymi zapiskami były repozytorium pamięci i inspiracji malarskich.
Wyjątkowe dzieło literackie i bezcenne świadectwo historyczne: zapis wyjścia polskich żołnierzy z ZSRR, z „nieludzkiej ziemi” i ich tułaczki przez Bliski Wschód aż do Włoch. Kronika codzienności i malarskich inspiracji. Sprawozdanie ze szkoły uczuć, z miłości i cierpienia. Opis tworzących się w armii więzi przyjaźni, które doprowadzą do powstania paryskiej „Kultury”. Także niezwykły dziennik lektury – pisarzy francuskich, angielskich i rosyjskich: dowód miłości do literatury i jej znaczenia w radzeniu sobie z wojną i jej okropnościami, z samotnością, wygnaniem i rozpaczą.
Jest to pierwsza edycja dziennika Czapskiego bez cenzury i skrótów, a także pierwsza edycja pośmiertna. Dotychczasowe wydanie dzienników z różnych lat – Wyrwane strony – było zbiorem fragmentów publikowanych na łamach paryskiej „Kultury”, „Zeszytów Literackich” i „ResPubliki” przygotowanych przez autora do druku.
Trzeba było benedyktyńskiej pracy Janusza Nowaka, który kilka lat odczytywał rękopis Czapskiego, oraz wielkiego wysiłku Mikołaja Nowaka-Rogozińskiego, który go opracował, byśmy dziś mogli dogłębnie wejrzeć w psychikę tego wyjątkowego człowieka. Dziennik wojenny nie jest lekturą łatwą. Zapiski bywają chaotyczne, prowadzone w różnych językach, autor odwołuje się do ludzi z armii Andersa albo do malarzy i dzieł literatury oraz sztuki często nam nieznanych, „w książkach szukam siebie, słów dla swoich przeżyć”, tłumaczył, dlaczego tak często je cytuje.
To oczywiście tylko wina naszej ignorancji, nieobycia, nieoczytania i nieznajomości języków, a nie Czapskiego, że czasem jesteśmy bezradni. Rzetelne przypisy pomagają nam te braki łatać. Pisząc dziennik, trudno też panować nad kompozycją – bo to życie i własne myśli ją tworzą. A myśli i odczucia lubią uporczywie wracać. Tak właśnie jest u Czapskiego.
Cały tekst jest dostępny na wyborcza.pl.
Po dokonaniu wyboru zostaną Państwo przeniesieni na stronę wybranego dystrybutora w celu dokończenia zakupu