HOME

Księga Przyjaciół

Świadectwa Dorota Fortuna „Biblioteka Gustawa Herlinga-Grudzińskiego w Neapolu – wspomnienie”
Kiedy w 2012 roku po raz pierwszy pojechałam do Villi Ruffo, do domu Gustawa Herlinga-Grudzińskiego, z zamiarem sporządzenia inwentarza jego biblioteki, nie miałam pojęcia, z czym przyjdzie mi się zmierzyć. Na miejscu zobaczyłam zastawione książkami regały, książki ułożone w stosy, w podwójnych rzędach, piętrzące się w każdym wolnym miejscu, wypełniające prawie cały dom. Główny zbiór znajdował się w dwóch pomieszczeniach na parterze – w studio pisarza. Pozostałe książki w różnych miejscach: w korytarzu na niewielkim regale, w sąsiednim pomieszczeniu w zamkniętej szafie, na piętrze. W pokoju Lidii Croce – spory zbiór wyraźnie wybranych przez nią egzemplarzy, najcenniejszych i najbliższych sercu. To tu spotkały się po latach dwa egzemplarze debiutanckiej książki Gustawa Herlinga-Grudzińskiego "Żywi i umarli", obie z dedykacjami. Jedna ofiarowana Lidii w 1945 roku, druga – „Samemu sobie” – w tym samym czasie. Księgozbiór zamykał wielki regał w holu na piętrze, wypełniony książkami w podwójnych rzędach.
Ewa Bieńkowska GHG
Jesteśmy, jestem już o 25 lat starsza, moje myślenie o Herlingu przechodzi na nieco inne obszary, ale zawsze jest mgnienie zachwytu. Ten człowiek z jego biografią, z niesamowitą młodością na dalekiej Północy, z heroiczno-dramatycznym wiekiem męskim, z czymś co może się kojarzyć z przekleństwem w życiu uczuciowym; z przyjaźniami należącymi do najpłodniejszych jakie wydała nasza historia; z długim późnym owocowaniem, które nie miało nic z „zawodu literata”, było dopracowaniem się świata wewnętrznego całkowicie suwerennego. W tym sensie stał się dla mnie gwiazdą na europejskim horyzoncie, który był ojczyzną humanizmu i zakorzenienia się humanizmu w tym, co go przekracza. A skoro przypadek, który można określić jako straszny i wzniosły, który wygnał go z Anglii, wygnał z Niemiec, sprawił, że jego życie zrosło się z geografią i historią Włoch, lubię myśleć o nim na tle krajobrazów i kultury włoskiej. Te oczarowały go, stając się tworzywem, którego nie mógłby oddzielić od własnej osoby.
Wojciech Karpiński Świat Gustawa Herlinga-Grudzińskiego
"Inny świat" przyniosłem do domu jak tajemny skarb. Miałem przed sobą londyńskie wydanie Gryfu w ciemnoczerwonej okładce z przedmową Bertranda Russella. Czytałem z wypiekami na policzkach. Tej nocy już nie zasnąłem. Nad ranem wyszedłem na balkon naszego mieszkania na Narbutta. Robiło się jasno. Patrzyłem na znajomy skwer, na szare domy, z uczuciem trudnym do zdefiniowania i wówczas, i teraz, lecz bardzo wyraźnym, że dostrzegam znajome widoki nowymi oczami, zmieniony przez niedawną lekturę. Otworzyło się we mnie okno na inny świat, świat Gustawa Herlinga-Grudzińskiego, narzucający się umysłowi i sercu z niezwykłą mocą.
Teresa Tomsia Ławka Witka Różańskiego
Wiersze Witka Różańskiego, który żył cicho na obrzeżu Poznania – a jednocześnie był uznanym i podziwianym poetą, przyjacielem Edwarda Stachury – ujawniają też wewnętrzny niepokój człowieka pytającego o tajemnicę: „Z trwogi zrodzony / w pośpiechu żyjący / układam klocki bycia / zapinam guziki / chwalę Boga i śpiewam / czy starczy mi sił / by umrzeć na Twe zawołanie”. Zamykając świat w metaforze Witek odsuwał ten niepokój, a w wierszach czynił rachunek sumienia, godząc się na los, jaki przypadł mu w udziale.
Paula Sawicka Zapiski ze stanu wojennego w szarym stukartkowym zeszycie (II)
Julka w zatłoczonym tramwaju chciała koniecznie wiedzieć, gdzie Natalia ma swojego Witka. Musiałam jej powiedzieć, że go WRONa internowała. A dlaczego? – padło nieuchronne u czterolatki pytanie, skupiając na nas uwagę współpasażerów. – Myślę, że się go boi – odpowiedziałam czując na sobie badawcze spojrzenia. Nie dało się odgadnąć czy życzliwe. [...] Jutro Natalia jedzie do Witka. Upiekę czarne ciasto. Chciałam je czymś nadziać, choćby kartką z ucałowaniami, ale okropnie na mnie nakrzyczeli (Mirek z Natalią, a potem dołączyła Teresa). Nie rozumiem ich. Na pewno nadziewane byłoby dużo lepsze. W końcu zgodzili się na daktyle.
Katarzyna Kuczyńska-Koschany Pod tlenem – 55 sonetów (XXVIII)
Wspaniała brawura oryginału zatraca się w przekładach tego sonetu, a przywracać oddech da się jedynie radykalnie, jak gdy re-animuje się istotę żywą: wtedy najczęściej łamie się żebra. Ratunek to jednocześnie naruszenie i przywrócenie. Tam, gdzie istnieje groźba nieodwracalnej utraty życia, tam rośnie też ratunek; tam gdzie zagrożenie, tam ratunek, w tym samym miejscu  – powie po latach najlepszy, przekraczający mistrza (bo przeżył śmierć w pełni życia), uczeń Rilkego: Celan.
Andrzej Stanisław Kowalczyk O przyjacielu
pamiętam nosił przy sobie słownik jak inni brewiarz / brakuje nam słów mawiał słów jest za mało / bóg trudzi się i pyszni / nie ma powodu abyśmy pozostawali za nim w tyle / potrzebujemy słów urodziwych i wieloznacznych / słów które prowadzą do kogoś / i obudzą zazdrość jahwe
Jacek Hajduk Nad Owidiuszem (7)
Autor "Metamorfoz", jak Wergiliusz, jest przewodnikiem Dantego, ale działa w przebraniu, w dyskrecji, w ukryciu – niczym Atena w "Odysei". [...] Dante spotyka Homera, Horacego, Owidiusza i Lukana („cztery wielkie cienie”). Wraz z Wergiliuszem stanowią oni piątkę podziwianych przez Florentczyka poetów antycznych. [...] Chwilę porozmawiali między sobą – mówi nam Dante-pielgrzym – po czym zwrócili się do niego i zaprosili go do swego grona: „byłem szósty wśród takiej mądrości”. Owidiusz – schrystianizowany; Dante – zaliczony (przez siebie samego) do grona wielkich pogan. Oto jest moc poezji!
Piotr Mitzner Drapmy mury!
Pewnie każdy z nas widział takie napisy na murach różnych zacnych budowli i toalet dworcowych, czasem opatrzone wielkiej wagi słowami: „Byłem tu” – niczym z nagrobka. Żadne chmury, żadne serwery, nawet papierowe składnice nie gwarantują takiej nieśmiertelności. No, w każdym razie przedłużonego trwania.
Jarosław Klejnocki Kefalonia
Myślę o powieści "Nikt" Jerzego Andrzejewskiego, a zwłaszcza o jej końcu, gdy Odys umiera z głodu i pragnienia na dryfującym statku, a w ostatnią drogę odprowadza go błazen, który okaże się prawdziwym autorem "Odysei". Interpretacja Andrzejewskiego jest opowieścią o niespełnieniu, klęsce i nienasyceniu, które w końcu przegrywają z życiowym zmęczeniem. Wszystkich nas to dotknie w różnych wymiarach i w różnym stopniu; wszyscy umieramy z głodu i pragnienia, nawet jeśli nie o jedzenie i picie idzie, tylko o deficyty serca i ducha. I maskujemy to zabieganiem, pogrążaniem się w – jak to nazwał św. Paweł – „życiu zewnętrznym”, muskamy po powierzchownościach i oddalamy zbyt skomplikowane myśli. Trwamy, a trwając, uciekamy w doczesność. Odwracam głowę i ruszam do wozu, by zająć swoje miejsce i pojechać dalej. Nie różnię się niczym od innych.
Warto również przeczytać...
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury – państwowego funduszu celowego
„Księga Przyjaciół” jest czasopismem internetowym. Publikujemy w nim wiersze, szkice, wspomnienia, recenzje książek. Co tydzień „Księga” wzbogaca się o kolejne cztery wpisy zaprzyjaźnionych z nami autorów, którzy zechcieli podzielić się swoimi wrażeniami.

To, co zazwyczaj nazywamy przyjaźnią i przyjaciółmi, to są jeno znajomości i zażyłości zawiązane dla jakiejś okazji lub dogodności. W przyjaźni, o której mówię, zlewają się one i stapiają jedna z drugą w aliażu tak doskonałym, że zacierają i gubią bez śladu szew, który je połączył […]. „Bo to był on; bo to byłem ja”.
Michel de Montaigne

Autorzy
Cenimy państwa prywatność
Ustawienia ciastek
Do poprawnego działania naszej strony niezbędne są niektóre pliki cookies. Zachęcamy również do wyrażenia zgody na użycie plików cookie narzędzi analitycznych. Więcej informacji znajdą państwo w polityce prywatności.
Dostosuj Tylko wymagane Akceptuj wszystko
Ustawienia ciastek
Dostosuj zgody
„Niezbędne” pliki cookie są wymagane dla działania strony. Zgoda na pozostałe kategorie, pomoże nam ulepszać działanie serwisu. Firmy trzecie, np.: Google, również zapisują pliki cookie. Więcej informacji: użycie danych oraz prywatność. Pliki cookie Google dla zalogowanych użytkowników.
Niezbędne pliki cookies są konieczne do prawidłowego działania witryny.
Przechowują dane narzędzi analitycznych, np.: Google Analytics.
Przechowują dane związane z działaniem reklam.
Umożliwia wysyłanie do Google danych użytkownika związanych z reklamami.

Brak plików cookies.

Umożliwia wyświetlanie reklam spersonalizowanych.

Brak plików cookies.

Zapisz ustawienia Akceptuj wszystko
Ustawienia ciastek