Na pozór pobyt Uccella w Urbino doskonale wpisuje się w stworzoną przez Vasariego legendę samotnika obrysowującego za pomocą współrzędnych dostarczanych przez jego oderwany od rzeczywistości umysł rubieże renesansowego kosmosu. W "Żywotach" malarz przedstawiony został jako aspołeczny maniak opętany studiami nad perspektywą, „samotny, dziwaczny, melancholijny i ubogi”. Nieumiarkowany formalizm miał rzekomo podporządkować jego dzieła „niedobrej manierze, bardziej wzbudzającej litość niż podziw”, która nadawała im „pustkę i suchość”. [...] Wydawać by się mogło, że Uccello jest zaledwie przecinkiem w gęstej narracji bogato iluminowanej księgi urbiniańskiej sztuki, ginie w bogactwie miasta, w którym skumulowały się wszystkie najważniejsze prądy myślowe epoki, niejako zamyka się w sobie. Dla mnie ten przecinek jest jednak prawdziwą „gmatwaniną linii”.
Do poprawnego działania naszej strony niezbędne są niektóre pliki cookies. Zachęcamy również do wyrażenia zgody na użycie plików cookie narzędzi analitycznych. Więcej informacji znajdą państwo w polityce prywatności.