Jerzy Stempowski
Z listów do Krystyny Marek (1)
Czy zauważyła Pani, że na wyspie nie ma wcale starych budynków? Musiało ich kiedyś być wiele, zważywszy wszystkie ludy, jakie ją kolejno zamieszkiwały i gdzie indziej zostawiły ślady swych uzdolnień do budownictwa. Ischia jest jednak tak często nawiedzana przez trzęsienia ziemi, że budynki rozpadają się co pewien czas, i w ich miejscu trzeba wznosić nowe? Aby nie odstraszać turystów, o tym się nie mówi. Wielu zachowało jednak żywe wspomnienia niedawnych katastrof. Benedetto Croce był na wyspie z rodzicami, kiedy nocą dom runął na śpiących. Rodzice utracili życie, młody Benedetto został nazajutrz odkopany żywy, lecz mocno poszkodowany. Pozostał mu na całe życie lekki niedowład jednej ręki.