fbpx
HOME

Księga Przyjaciół

Katarzyna Kuczyńska-Koschany Pod tlenem – 55 sonetów (XXI)
Rilke przyzywa niegdysiejsze olśnienie, jakiego doznał podczas drugiej podróży rosyjskiej; [...] Na nadwołżańskiej łące poeta orficki doświadczył czegoś, co można śmiało nazwać epifanią i co go odmieniło: siwy koń w pełnym galopie wyskoczył przed oczy podróżnych. Wyobraźmy sobie: wielka, rozlewna rzeka, w jej dorzeczu – rozległe łąki, wolność i pełnia życia, uroda rozpędzonego rumaka w pejzażu postrzeganym jako kwintesencja przestrzeni. Po latach tamto przeżycie powróciło, stając się bodźcem do napisania bardzo pięknego i bardzo (podkreślam: bardzo) trudnego do przełożenia na inne języki – sonetu.
Katarzyna Kuczyńska-Koschany Pod tlenem – 55 sonetów (XX)
Antynomie Rilkeańskiego sonetu dziewiętnastego z części pierwszej: to esencja (poezja, pieśń, początek) i egzystencja (przemiana, przebieg, przemijanie). Temat pozostaje istotny w całej liryce autora "Maltego", jest jednym z wątków tworzących osnowę tej twórczości, nieredukowalnie istotnych.
Katarzyna Kuczyńska-Koschany Pod tlenem – 55 sonetów (XIX)
To świetny wiersz w oryginale – Rilke oddaje temperaturę zderzenia człowieka progu nowoczesności (sam, żyjąc w latach 1875-1926, przeżył jedną połowę swego życia w XIX stuleciu, a drugą – w XX) z inkarnacją par excellence tejże nowoczesności: wersy się skracają, groza tego, co nowe i nowoczesne, wisi w powietrzu, dlatego – jak sądzę – w pierwszych dwu wersach poeta, bliższy Orfeuszowi niż maszynie, chroni się w apostrofie do Boga.
Katarzyna Kuczyńska-Koschany Pod tlenem – 55 sonetów (XVIII)
Dla Rilkego ważny był rodowód – ten poetycki jeszcze istotniejszy niż domowy. [...] Ważna była Praga – miejsce narodzin, Prager Kreis – krąg twórczego wykluwania się, czeska mowa (Rilke nigdy nie uważał się za poetę niemieckiego czy austriackiego, a po Wielkiej Wojnie przyjął obywatelstwo Czechosłowacji), ważne było genderowe poczucie, że tworzenie ma w sobie coś z kondycji kobiecej (z przyjmowania i rodzenia – jak mawiał poeta), ważne przeżycie Rosji – religijne czy quasi-religijne, pozwalające poezji istnieć jako duchowości autonomicznej, ważny romans z Lou Andreas-Salomé – okrzepnięcie, dojrzewanie [...], ważny Paryż, gdzie dzięki terminowaniu u Rodina młody poeta stał się sobą, ważni Cézanne i Picasso – jako  jednocześni mistrzowie nowoczesności i warsztatu, ważne zamki, Duino i Muzot – może właściwe domostwa poety… I tu docieramy do styku dwu tęsknot arystokratycznych Rilkego: metaforycznej i nie.
Katarzyna Kuczyńska-Koschany Pod tlenem – 55 sonetów (XVII)
Skierować sonet do psa (czyli niezwyczajnego adresata w pierwszej ćwierci XX stulecia) i ukryć to (zachować tylko w pozawierszowej wskazówce epistolarnej), opisać dzięki temu szczególnemu adresowi także własną kondycję, ludzką i poetycką, wobec przewagi Orfeusza, dopowiedzieć jeszcze skojarzenia nieoczywiste acz źródłowe (jak to z Ezawem i malowidłem Rembrandta). Rilke jest symbolistą, a jednocześnie bywa twórcą jedynych w swoim rodzaju metafor, olśniewających i nie do zapomnienia.
Katarzyna Kuczyńska-Koschany Pod tlenem – 55 sonetów (XVI)
To mój ulubiony sonet. Powiedzmy: jeden z tych dla mnie samej najważniejszych. Z tych, które były od początku, od pierwszej lektury Rilkego. W zawołaniu niemożliwym: „Tanzt die Orange” – „(Za)tańczcie pomarańczę” jest kwintesencja takiego ruchu ciała, jakiego ruchem słowa jest wiersz. Punkt esencjonalny. Ruch więcej czy ruch mniej byłby naruszeniem kunsztu. I naruszeniem sensu.
Katarzyna Kuczyńska-Koschany Pod tlenem – 55 sonetów (XV)
Rilke docieka, czy umarli chętnie stają się nawozem innego życia niż oni sami? [...] Od tego dociekania dochodzi poeta do kwestii fundamentalnej – kto jest władcą życia, kto jest jego panem (może jednak ten, kto udziela życia, a nie, kto zeń korzysta?) – która w oryginale brzmi wyjątkowo pięknie (nadmiar, wezbranie rymuje się tutaj z pocałunkiem).
Katarzyna Kuczyńska-Koschany Pod tlenem – 55 sonetów (XIV)
Zapach, smak, barwa, dojrzałość i wszelkie między nimi synestezje przelewają się poza granice wyrażania – poeta próbuje je: a to powstrzymać trzykropkiem (poetycki inhibitor), a to przyszpilić wykrzyknikiem (poetycki gwóźdź), a to ujarzmić inaczej – dłuższą frazą, enumeracją. Uważa się, że sonet trzynasty, podobnie jak czternasty i piętnasty, tworzą triadę wierszy nawiązujących do owocowych martwych natur Cézanne’a i Pauli Modersohn-Becker.
Katarzyna Kuczyńska-Koschany Pod tlenem – 55 sonetów (XIII)
Rilke jest poetą wysokiego modernizmu (to wszyscy wiemy), lecz także progu nowoczesności – raz drażniącej i groźnej (tak w cyklu duinejskim), kiedy indziej inspirującej i zadziwiającej. Czasem nowoczesność jednocześnie drażni i inspiruje – poetę.
Katarzyna Kuczyńska-Koschany Pod tlenem – 55 sonetów (XII)
W sonetach zdarzają się wizje zupełnie skądinąd. Jak ta w jedenastym części pierwszej, przywodząca osobom urodzonym w polszczyźnie na myśl "Assuntę" Norwida. Assuntę, czyli odmieniające człowieka patrzącego - spojrzenie ku niebu.
Cenimy państwa prywatność
Ustawienia ciastek
Do poprawnego działania naszej strony niezbędne są niektóre pliki cookies. Zachęcamy również do wyrażenia zgody na użycie plików cookie narzędzi analitycznych. Więcej informacji znajdą państwo w polityce prywatności.
Dostosuj Tylko wymagane Akceptuj wszystko
Ustawienia ciastek
Dostosuj zgody
„Niezbędne” pliki cookie są wymagane dla działania strony. Zgoda na pozostałe kategorie, pomoże nam ulepszać działanie serwisu. Firmy trzecie, np.: Google, również zapisują pliki cookie. Więcej informacji: użycie danych oraz prywatność. Pliki cookie Google dla zalogowanych użytkowników.
Niezbędne pliki cookies są konieczne do prawidłowego działania witryny.
Przechowują dane narzędzi analitycznych, np.: Google Analytics.
Przechowują dane związane z działaniem reklam.
Umożliwia wysyłanie do Google danych użytkownika związanych z reklamami.

Brak plików cookies.

Umożliwia wyświetlanie reklam spersonalizowanych.

Brak plików cookies.

Zapisz ustawienia Akceptuj wszystko
Ustawienia ciastek