fbpx
HOME

Księga Przyjaciół

Paweł Bem Ku Pamięci?
Z wampiryczną nadzieją wyzyskania dobrodziejstwa cudzej spuścizny powstał zrąb numeru „Kontekstów” (4/2022), w dużej mierze poświęcony życiu i twórczości Jana Goślickiego oraz jego żony Annemarie Frascoli. Są w numerze teksty o Goślickim, przeważają jednak prace jego autorstwa. [...] Dla tych, którym nazwisko Goślickiego nic nie mówi, zachętą do lektury pisma niech będzie cytat z listu Miłosza do bohatera numeru: „Mądry Pan jest człowiek i wielką przyjemność sprawiają mi Pana listy. Skończy się na tym, że zbiorę je i ogłoszę jako książkę – ciekawa by była”.
Paweł Bem Czarne powroty
W 1961 roku w Londynie Leopold Buczkowski przygotowywał swoją wystawę. Niedługo. Dość jednak, by prowadzić stąd korespondencję. Pierwszego maja napisał krótki list do Zygmunta Hertza, który kończył słowami: „Za dwa tygodnie wracam do kraju, [...] w nadziei, że dzieci moje, spłodzone z «Żydówką», nie będą strzelane po polu jak psy. Zajadając ananasy – pamiętajcie o tych czasach”. Siła ewokacji tego zdania powala i nawet codzienna myśl o Shoah nie uchroni przed wstrząsem, nie złagodzi ciosu, jaki zadaje wyobraźni takie napomnienie. Ananasy wypadają z rąk, tak jak wypaść musiały bezgrzesznemu Hertzowi w roku 61.
Paweł Bem „Blask na wodach czarnej rzeki”. Leczniczy sezon w Sabaudii
Serce poznaje się na dnie. Latem 1953 roku Miłoszowie sięgnęli dna. Plastyczny frazeologizm ewokuje nie tylko emocje. Byli goli i pokiereszowani. Złowrogo uśmiechały się do nich niedobre godziny. Łatwo się kochać. Trudniej lubić. Znaleźć garnek i krzesło, pożyczyć materac, kupić podręcznik. Starszy syn ruszał do szkoły. Dawno nie widział ojca. Opowiadał amerykańskie bajki, zadawał trudne pytania. Młodszy miał dwa lata i mówił do brata „Toyo”. Patrzył na tatę pierwszy raz. Przebył długą drogę. Jeszcze nie pojmował, jak bardzo był dzielny.
Paweł Bem „Bo ten zwycięża, który się śmieje”. Wygrana Tadeusza Hollendera
Dwie są lekcje pięknej poezji Tadeusza Hollendera. Po pierwsze – lekcja nieobojętności na zło. Znakomita część jego twórczości jest świadectwem tej postawy. Przy czym od pewnego czasu był to postulat nie tylko literacki – poeta apelował o czyn. [...] Drugą lekcją jest nauka śmiechu. Śmiech wszak – jako metoda oswajania tragedii – jest uniwersalny. Jest na każdy czas i na każde miejsce. Trzeba z niego jednak robić użytek poważny. Hollender wierzył, że śmiech ocala narody. I miał rację.
Paweł Bem Kamień i wąż. Przypis do wolnego słowa
Historie wolności są historiami przemocy wobec Innego. Umysłowość – i literatura od zarania – karmi się figurą Innego i ze smakiem żeruje na obcym. Trawestując sentencję Owidiusza na temat miłości, należałoby powiedzieć, że wolność, o ile nie ma przeszkód do zwalczenia, rodzi przesyt i nudzi, jak zbyt słodkie jadło. Oto i cała zagadka zniewolenia wolnością i nienawiści wobec Innego.
Paweł Bem Około
Polana była ładna. Nic specjalnego, ale ładna. Drzewa różne. Igły i liście. Jechało się trasą na Modlin. Miała prowadzić gdzie indziej. Nagle skręt w lewo, na obrzeże Kampinosu. To wzbudzało niepokój. Tu przecież nie było żadnego obozu. [...] Strzelali z karabinów maszynowych, dobijali pistoletem. Łącznie około tysiąca ośmiuset zabitych. „Około” – najokrutniejsze słowo w historii okupacji.
Paweł Bem Żydki i Żydówy. Filologia rodzinna
Pradziadem mojego dziada – po kądzieli, z linii sefardyjczyków – był Aron Heumann, rabin miasta Tarnowa. Pradziadem dziada po mieczu był Żyd aszkenazyjski, księgarz Teodor Silberstein z Grazu. Nie znam języków, które pomogłyby mi dowiedzieć się o nich więcej. Nie wiem, gdzie i kiedy zmarli. Szczęśliwie rodzinne drzewo genealogiczne rozrysowane przez mojego dziadka odnotowuje nazwiska ich żon i wszystkich potomków. Przy niektórych nazwiskach dziadek narysował czerwone swastyki i czerwone gwiazdy. Legenda oczywista, ale na dole zapisał kolejno: ofiary hitleryzmu i stalinizmu. To bardzo czerwone drzewo.
Paweł Bem „Ale”. Miłość w drodze 
Francis Dodd urodził się w 1874 roku w Walii jako syn pastora. Był malarzem, rysownikiem, akwaforcistą, zapamiętano go głównie jako portrecistę. Fachu uczył się w Glasgow. Jeszcze przed końcem wieku zdążył odbyć podróże po Francji, Włoszech i Hiszpanii. W 1904 osiadł w londyńskim Blackheath. Podczas I wojny światowej został mianowany „oficjalnym artystą wojennym”. Służąc na froncie zachodnim, stworzył wiele portretów upamiętniających ważnych wojskowych. Kultura armii. W 1917 roku wyszła nawet zgrabna książeczka: Generals of the British Navy. Portraits in Colours by Francis Dodd. A rok później analogiczna pozycja poświęcona admirałom. Nie wiem, co artysta przeżył podczas służby. Myślę, że wojna doświadczyła go okrutnie. Pozornie beznamiętne portrety kryły dławioną traumę. Mundury, odznaczenia, lampasy. Atrybuty czasu śmierci.
Autorzy