Marian Sworzeń
Cienie wracają…
Jesień 1983 roku, święto Rewolucji Październikowej, środek Moskwy – jesteśmy ramię w ramię z Bogdanem Toszą na Placu Czerwonym, blisko Kremla i mauzoleum Lenina. Nie stoimy wcale w kłębiącym się tłumie za barierkami, o nie!, nasze miejsce jest... na trybunie. Nie z przodu, może w piątym rządzie, ale na trybunie! Wokół nas sami starcy, czasami z wnukami. Starsi „wyglądali tak, jakby ubierali się u tego samego krawca”, młodsi w dżinsach kupionych w dolarowych sklepach dla uprzywilejowanych. Co tam w takim razie robił Tosza, bezpartyjny reżyser z Polski, który w swoim kraju przyłączył się do bojkotu telewizji? Tego nie zdradzę, wszystko jest w książce.