fbpx
HOME

Księga Przyjaciół

Renata Gorczyńska Miłosznik
Nocą dotarł do mnie mail od Roberta Hassa: w Berkeley zmarł nagle David Frick. Ta wieść mocno poruszyła Hassa, bo obaj od ponad roku pracowali nad przekładami wierszy i poematów Czesława Miłosza z czasów jego pierwszego okresu amerykańskiego. Pokusili się nawet o tłumaczenie "Traktatu moralnego", co było nie lada wyzwaniem.
Renata Gorczyńska Sposób na pana A
Zauważyłam z okazji złożenia wizyty kolejnemu lekarzowi, że formularze z dokumentacją medyczną nazywają się teraz „Kartą zdrowia i choroby”. Jest w tym jakaś pociecha, choć zdrowie proporcjonalnie prezentuje się cienko, a choroby – grubo. Przynajmniej na papierze. Ponieważ wbrew swojej woli wkopałam się w wiek klęski, postanowiłam podjąć stosowne ćwiczenia. Całkiem niedawno odkryłam oczywistą prawdę, że chodząc używa się na zmianę jednej nogi, podczas gdy druga przez chwilę wisi w powietrzu. Zrozumienie tego zjawiska zajęło mi prawie trzy lata.
Renata Gorczyńska Criminale tango
Malkovich tym razem wcielił się na scenie w człowieka z dołów społecznych, który awansował w hierarchii dzięki morderstwom. Stał się sławny i o to mu chodziło. Dziwaczna jest nasza zbiorowa fascynacja zbrodnią. Wystarczy wymienić niezliczone seriale i filmy, w których krew tryska z ekranu, a giwera stała się nachalnym rekwizytem. Dochodzi nawet do mimowolnego zabójstwa na planie filmowym, gdy aktor zamiast z atrapy mierzy naładowanym rewolwerem i kładzie trupem operatorkę. Któż nie ogląda bezsenną nocą wyspecjalizowanych kanałów z paradokumentami o zbrodniach.
Renata Gorczyńska Zjadam Paryż
Obżarstwo nie popsuło mu figury, bo nie miał wiele do stracenia. Po prostu jeszcze bardziej urósł mu brzuch, a tyłek przybrał kształt dwóch balonów; wyobrażam sobie Lieblinga na kształt maskoty Michelina. Niemniej jednak w oczach jednej z francuskich przyjaciółek, panny à la jambe légère, by użyć staroświeckiego idiomu, był passable, czyli „uchodził w tłoku”. Był uroczy, błyskotliwy, z poczuciem humoru i darem obserwacji. A do tego hojny i owiany legendą reportażysty tygodnika „New Yorker”, który od lat przejawiał słabość do swoich korespondentów w Paryżu i systematycznie publikował ich relacje.
Renata Gorczyńska Moja wierna nogo
Kiedyś tłumaczyłam obłożnie chorej matce, że „pacjent” to znaczy cierpliwy. Moje ćwiczenia z cierpliwości chyba nie mają końca. Koleżanka Polka w Ameryce nazywała mnie kiedyś pieszczotliwie powsinogą. Od trzech lat moje życie z mobilnego stało się stacjonarne. Znajomym wielkostopym kumom wcisnęłam dziesiątki par butów z mojej kolekcji. Zostawiłam sobie jedne: czerwone botinki na sporym obcasie. Oglądam je czasem i pucuję. Bo chodzić i w nich, i bez nich się nie da.
Renata Gorczyńska Biografie widzę ogromne
Biografistyka, as atutowy literatury anglosaskiej, stała się i u nas bardzo poszukiwaną specjalnością. Czytelnicy łakną takich książek. Gdybym chciała w tym miejscu wymienić same tytuły biograficznych nowości wydawniczych powstałaby tasiemcowa lista. Lubię odkrywcze biografie pisane z polotem i nerwem, z dużym naciskiem na twórczość, a nie łóżko. Gdy czytelnik zagłębi się w te pisane umysłem i sercem studia, nie może otrząsnąć się z myśli, jaka wielka bywa cena twórczości płacona przez ludzi obdarzonych geniuszem. Taki jest awers i rewers talentu.
Renata Gorczyńska Wielki Zbyszek
W Nowym Jorku poznałam go z Czesławem Miłoszem, który, jak się okazało dobrze znał z czasów wileńskich jego matkę. Spotkaliśmy się na ulicy, żeby stamtąd pójść do restauracji. Na widok Zbyszka Miłosz wybałuszył oczy: „Wykapana Muszka!” - wykrzyknął.
Renata Gorczyńska Miłosz, Hass, Berkeley
Miłośników Czesława Miłosza uraduje, a pewnie także zaskoczy najnowsza inicjatywa jego niestrudzonego tłumacza, Roberta Hassa: cykl dwugodzinnych wykładów pod nazwą "Reading Milosz online", połączonych z prezentacją przekładów wierszy. Hass, wybitny poeta amerykański, z pomniejszeniem czasu dla własnej twórczości od ponad czterdziestu lat zajmuje się przekładami dzieła poetyckiego Miłosza.
Renata Gorczyńska Lemizm
Centralny zegar wybił północ, ogłaszając miastu i światu zaranie Nowego Roku 2122. Tysiące, co ja mówię, miliony rąk uniosły się w górę. Niebo rozjarzył grzyb atomowy.  Sztuczny jak sztuczne ognie, ale wyglądał jak prawdziwek, symbol wszechświatowej Polski. Bo było co świętować, odkąd – nareszcie – cały ziemski padół zaludnił wyłącznie Naród Polski.
Renata Gorczyńska Życie seksualne poetów (prozaików też)
Martin był właściwie od dziecka skazany na pisanie, wzrastając w środowisku cyganerii londyńskiej lat pięćdziesiątych. Można powiedzieć, że wyssał to z whisky ojca. Kingsley Amis został w "Opowieściach..." uwieczniony z kumpelską sympatią, a nawet z pewnym podziwem dla jego chlania i licznych miłostek. O jego dziełach Martin wspomina marginesowo. Po ojcu odziedziczył skłonność nie tylko do pisania, ale i do picia, co – jego zdaniem - jest cechą dominującą u większości pisarzy. Tłumaczy to następująco: siedzi sobie człowiek nad kartką papieru przez cztery godziny od rana, a potem zieje czarna dziura, którą należy zalać.