fbpx
HOME

Księga Przyjaciół

Adam Szczuciński Komety, zaćmienia
Chciałbym zachować dla siebie obrazy Katarzyny Karpowicz, zatrzymać je na zawsze pod powiekami. Wspaniałą "Niebieską chmurę" z płockiej wystawy czy ulatujące w górę ulicy radosne jaskółki z płótna pokazanego w Zamościu. Zachować je na czarną godzinę, na chwilę próby, gdy noc zasłoni już dzień.
Adam Szczuciński Drzewa, sny
Mieszkam wśród drzew. Długie gałęzie starego orzecha pukają do mych okien, jakby to były potężne ramiona baśniowej postaci, rośliny obdarzonej głosem, wolą, marzeniami. Staram się myśleć o drzewach jak o przyjaciołach, choć zwykle nie znam ich imion, nie rozpoznaję cech szczególnych. Ale gdy patrzę teraz na te bezlistne ramiona wzniesione wysoko ku szarym błękitom, z siną linią horyzontu w tle, czuję się szczęśliwy, spokojny, serce nie drży, nie ucieka.
Adam Szczuciński Za zasłoną
Usiadłem na brzegu rzeki. Stare Monterchi wisiało nade mną w górze. Wodę w rzece co chwilę mąciły przepływające dostojnie wielkie ryby. Myślałem o tracącym wzrok Piero della Francesca i o śmierci Wojciecha Karpińskiego, w którą naprawdę trudno uwierzyć. Zdawało się, że on - tak skupiony na innych, oddający własny czas i talent uwielbianym przez siebie artystom - miał jakiś glejt, papiery zapewniające życie długie, bardzo długie. W takich chwilach pocieszeniem są książki, obrazy, freski z uporem niepoddające się władzy Chronosa.
Autorzy