Artur Urban
Rilke i Rodin
"Wiek brązu", to akt męski, oddany tak wiernie, że dopiero specjalnie powołana komisja uwolniła Rodina od zarzutu zdjęcia formy z żywego modela. To przedstawienie pierwszego człowieka, jak i każdego, który nastąpił po nim. Doskonale na nim widać co miał na myśli Rilke, pisząc o znaczeniu gestu. Każda część ciała postaci żyje, pracuje, działa w pozaczasowym wszechświecie. Zamyślona twarz, która będzie kochać i nienawidzić, ręka, która poda bochenek chleba i zada śmiertelny cios. Noga gotowa do pierwszego i ostatniego kroku. Czy to w ogóle jest człowiek dopiero co przebudzony do życia, czy może już gotowy na przyjście śmierci?