fbpx
HOME

Księga Przyjaciół

Robert Papieski Chleb Iwaszkiewicza
W latach komunizmu dla Ukraińców ważne były twórczość i postawa Iwaszkiewicza, który wobec Ukrainy uprawiał własną politykę kulturalną, ponad głową Wielkiego Brata, jakby zakładał na przekór rzeczywistości, że Ukraina jest suwerennym europejskim krajem, a nie republiką sowiecką. Wyraźnie to widać w jego listach do ukraińskiego pisarza, tłumacza i przewodniczącego Związku Pisarzy Ukrainy – Mykoły Bażana.
Robert Papieski Pierwszy stopień do piekła
Nawet sobie nie wyobrażacie, jak mogą człowieka wprawić w popłoch przymiotniki, zwłaszcza jeden z nich. Zaczął mnie przerażać dawno temu, tuż po skończeniu liceum. Poznałem wówczas dziewczynę, która trenowała koszykówkę, toteż nazywaliśmy ją koszykarką. Była miła i ładna, ale miała skazę, która po paru latach znajomości położyła kres spotkaniom. Otóż, ilekroć do niej przyszedłem, po kilku minutach słyszałem pytanie: – I co ciekawego powiesz?
Robert Papieski Stawisko i Pławowice
Joanna Siedlecka twierdzi, że Iwaszkiewicz nie zamierzał w niczym przeciwstawić się komunistom, bo nie zabrali mu Stawiska. Tak, nigdy nie przeciwstawił się ostro i otwarcie władzy, uprawiał z nią grę, by osiągnąć zamierzony cel dzięki prywatnym spotkaniom i rozmowom. Autorka ma za złe pisarzowi, że nosił haftowaną czapeczkę po swoim teściu [...] i w tym samym zdaniu dorzuca, że unieszczęśliwił swoją żonę i wpędził ją w obłęd swoim aktywnym homoseksualizmem. [...] Nie dysponujemy orzeczeniem lekarskim, które by odsłoniło przyczyny schizofrenii Anny. Czy był to „aktywny homoseksualizm” jej męża? Wątpię, Iwaszkiewicz wyjawił Annie swoje preferencje seksualne przed ślubem.
Robert Papieski Pękaj
Gdy Edgar Allan Poe zmarł, krewni poety położyli na jego grobie niezwykle ciężką kamienną płytę, w nadziei, że niepokorny duch pisarza nie sforsuje tej zapory i nie zakłóci ich spokoju. Kiedy płytę kładziono na grobie, pękła z niewiadomej przyczyny i leży tak do tej pory, a w jej szczelinach każdej wiosny rozkwitają bratki [...]. Ta historia przypomniała mi się, gdy oglądałem film "Cry Macho": wąskie szparki oczu starego Clinta Eastwooda były jak szczeliny na płycie nagrobnej Edgara Allana Poe. [...] W szczelnej skorupie starości tkwiły pęknięcia, przez które promieniowała niespożyta siła, oczy Eastwooda, tak samo młode, jak wtedy, gdy grał w westernach Sergia Leone.
Robert Papieski Ostatnie słowa
Wraz ze śmiercią matki odjęta mi została część mojej pamięci, tej najstarszej, do której nie mam dostępu, tej z pierwszych miesięcy i lat mego życia. Odjęte mi zostały smaki dzieciństwa, bo choćbym jadał najlepsze potrawy, nigdy już nie zjem takich, jakie gotowała matka. W zamian zostało mi dane silne odczucie obecności śmierci. Tak jakbym był połączony z matką niewidzialnymi nićmi, jakbym ją miał cały czas w sobie. Kiedy żyła, miałem ją w sobie żywą, gdy umarła, mam ją w sobie umarłą. Mam w sobie śmierć.
Robert Papieski Mój Ennio
Dzisiaj, gdy słyszę ścieżkę dźwiękową do filmu Sergio Leone, wyłania mi się z pamięci skromnie umeblowany pokój i zasłuchani młodzi ludzie pijący kawę, cicho podgryzający ciastka. Ciastka i muzyka – słodycz pomnożona przez samą siebie, słodycz w pustym brzuchu, słodycz w pustej duszy. Nie doceniłem wówczas tego zdarzenia jak należało, teraz dopiero przepełnia mnie wdzięczność dla Radzibusa, bo dał mi godzinę szczęścia z opóźnionym zapłonem.
Robert Papieski Będziesz zdrowy?
Zając miał swoją sprośną śpiewkę, bo przekleństwo w jego ustach zamieniało się w jakiś miły dla ucha zaśpiew. Gdy coś go mocno wzburzyło, mówił, przeciągając pierwszą sylabę w dwóch słowach: „Będziesz zdrooowy? Chuuuja będziesz zdrowy”. Potem, ponieważ nie lubił przeklinać, skrócił tę inkantację do dwóch pierwszych słów. Wypowiadając je, uśmiechał się, a ten jego uśmiech miał w sobie coś z kruchego szczęścia.
Robert Papieski List do Ryszarda Przybylskiego
Po powrocie z Ukrainy dowiedziałem się, że w Instytucie Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego czeka na mnie list od Ryszarda Przybylskiego. Napisawszy bezzwłocznie odpowiedź, włożyłem ją bezwiednie między kartki „Klasycyzmu, czyli Prawdziwego końca Królestwa Polskiego”, i zapomniałem o tym. Kiedy więc kilka dni później chciałem wysłać ów list, nie mogłem go znaleźć, a drugiego nie napisałem. I oto znalazł się teraz, po siedemnastu latach.
Robert Papieski Los Grassmanna
W wieku dwudziestu jeden lat dostałem powołanie do wojska – na dwa lata. W pierwszych tygodniach pobytu w koszarach najbardziej brakowało mi dwu rzeczy: cukru i samotności. Tego pierwszego, bo go nie było na stołówce pod żadną postacią, a tej drugiej, bo ciągle przebywałem z grupą kilkunastu lub kilkudziesięciu młodych mężczyzn. W nocy spało nas na sali czternastu.
Robert Papieski Na kompanii zgiełek
Porucznik zażądał od nas ustawienia się w szeregu i podania nazwisk. Przyszła kolej na Pola i ten mówi: „No, starszy szeregowy Pol”. Podchodzi porucznik do stojącego obok Pyla i ten mówi: „Starszy szeregowy Pol, nie, Pyl, zaraz, Pol, nie, nie, Pyl, Pyl”. Porucznik: „Co wy, żołnierzu, głupka ze mnie robicie? Jak się w końcu nazywacie?”. „Pyl, Pyl, panie poruczniku”. „Pylpyl?”. „Tak, Pyl”. „To w końcu Pyl czy Pylpyl?”. Tu się włączył usłużny Pol: „ No Pyl, panie poruczniku, Pyl”. „A wy jak się nazywacie, przypomnijcie”. „No, Pol, Pol”. Porucznik machnął ręką i zostawił nas samych na placu alarmowym.
Autorzy