HOME

Księga Przyjaciół

Paweł Kłoczowski Wszystko w rozpadzie?
Żyjemy w czasach przyśpieszonej polaryzacji ideologicznej. Kulturowy egalitaryzm multikulturalistów cywilizację chrześcijańskiej Europy stawia na ławie oskarżonych, podczas gdy chrześcijaństwo autorytarnych populistów atakuje liberalizm jako źródło wszelkiego zła. Gdy opinia większości rozdziela się na dwa skrajne bieguny, w centrum pozostaje znikoma mniejszość. Wbrew katastrofizmowi Yeatsa i na przekór naciskom zmuszającym nas do podziału i do opowiedzenia się po jednej stronie, próbuję zająć miejsce w centrum i uzasadnić potrzebę katolickiego liberalizmu.
Mikołaj Nowak-Rogoziński Pani Katarzyna
Katarzyna Herbert chciała pozostać w sferze prywatnej, tam czuła się najlepiej, ale pragnęła także podtrzymywać nić kultury, nieustannie wiązać nici, gdy się zerwą, łączyć światy, dbać o pamięć. Powołała do życia Fundację i Nagrodę im. Zbigniewa Herberta, aby to, co robiła nie skończyło się wraz z jej śmiercią.
Katarzyna Kuczyńska-Koschany Pod tlenem – 55 sonetów (XXIV)
Sonet, napisany 12 lub 13 lutego 1922 roku w Muzot, jest jednym długim zdaniem. To zdanie wznosi się na różne wysokości, uzyskuje różne progi – jak samolot. Rilke, poeta orficki, ten, który schodzi w głąb ziemi, by odzyskiwać, co najcenniejsze, mierzy się w erze wczesnej, a więc romantycznej jeszcze, bo pionierskiej, awiacji – z fenomenem lotu. A lot to fenomen nowoczesności: dopiero 21 maja 1927, czyli pół roku po śmierci Rilkego, Charles Lindbergh wylądował w Paryżu po pierwszym w historii samotnym locie nad Atlantykiem [...], bez międzylądowań. Wyobraźnia poetycka nieodlegle się sytuuje wobec marzenia o trwaniu w locie, w sonecie Rilkego również nie ma międzylądowań: od startu do lądowania, od nagłosu do wygłosu wiersz spełnia się na jednym oddechu, jest lekki i smukły, jak konstrukcja samolotu Lindbergha.
Krzysztof Czyżewski Samotność ofiar
W odróżnieniu od Czesława Miłosza, który pisał wiersz "Campo di Fiori" na zewnątrz murów warszawskiego getta, Ostap Sływynski pisze wiersz "Czym jest wojna" z wnętrza Ukrainy. Wiele można znaleźć różnic pomiędzy towarzyszącymi im okolicznościami, jedna jest jednak samotność ofiar i zatrważająco niewzruszone trwanie tych, którzy „zawsze wiedzą lepiej”. Tymczasem nasze, międzyludzkie trwanie, które w obliczu wzbierającej fali ciemności na nowo wydaje się nam cudem, jest wciąż możliwe.
Stefan Chwin Miłosz i sprawa Skylesa
Biednego Skylesa Miłosz uświadamia, że państwo Scytów zniknęło, że jego scytyjski naród zniknął, że podziwiana przez Skylesa biało-marmurowa Grecja też zniknęła. Zniknęło zatem kompletnie wszystko, co było dla Skylesa ważne. To samo z religiami. Bo nie chodzi tylko o chrześcijaństwo. Wszystkie religie czeka to samo. W domenie religijnego doświadczenia ludzkości nie istnieje żadna ciągłość kultury, w którą chcemy wierzyć. Po wszystkich religiach zostaje co najwyżej trochę symbolicznego śmiecia, którym zajmują się archeolodzy i historycy. Nie tylko ludzkie i końskie zwłoki, nie tylko państwa i narody „obracają się” w gnój i błoto, także w gnój i błoto „obracają się” wszystkie religie, również te, w które żarliwie, jak Skylos, wierzymy. Miłosz ubiera tę myśl w formę bardziej elegancką. Woli powiedzieć, że wszystko obraca się w „gruzy”, ale sens pozostaje ten sam.
Marek Artur Abramowicz Straszne skutki konferencji w Instytucie Maxa Plancka
Szlachectwo mojego drugiego dziadka, Mieczysława Żółcińskiego, zostało wnikliwie sprawdzone przez wyspecjalizowaną w tych kwestiach carską komisję, gdy dziadek w roku 1902 starał się o przyjęcie do elitarnej szkoły oficerskiej w Sankt Petersburgu. Witkacy wstąpił do tej samej szkoły w trochę ponad dziesięć lat później po moim dziadku, a Jarosław Iwaszkiewicz opisał w ślicznej książeczce "Petersburg" jego trudności w przedłożeniu dokumentów potwierdzających szlachectwo. I mój dziadek, i Witkacy, zrobili sobie fotograficzne portrety wielokrotne. Portret Witkacego, późniejszy o ponad dekadę od portretu mego dziadka, stał się powszechnie rozpoznawalną ikoną polskiej kultury. Żółciński od razu po ukończeniu szkoły oficerskiej wyjechał, w randze kapitana, na wojnę japońską. Za okazane w boju męstwo dostał order Świętego Równego Apostołom Księcia Włodzimierza (z mieczami). Został ciężko ranny szablą w głowę i leczył się długo w wojskowym szpitalu w Carskim Siole [...]. Kapitan Mieczysław Żółciński ożenił się z Marią Rothejmówną, pochodzącą z rodziny dość zamożnych, całkowicie zasymilowanych, warszawskich Żydów.
Jan Zieliński Spod powieki (F)
Szkic Nauroy jest też znakomitym przeglądem ikonografii madame Tallien. [...] „W salonie roku 1796 wisiał portret obywatelki Tallien w celi śmierci więzienia la Force, trzymającej w ręku własne włosy, właśnie ścięte, dzieło Jean-Louis Laneuville’a”. Obraz, dopowiem, ciekawy choćby i z tego względu, że stanowi bodaj nawiązanie do motywu silnej kobiety, poświęcającej włosy dla osiągnięcia zwycięstwa (najbardziej znana realizacja to Semiramida, obcinająca swe pukle, by nie przeszkadzały jej w boju).
Krzysztof Lisowski Renata Gorczyńska
Śmierć Renaty Gorczyńskiej uruchomiła moje wspomnienia z tej niedługiej, przyjaznej relacji. Anegdoty, wspólny udział w ważnych wydarzeniach literackich z udziałem naszych Mistrzów w Warszawie i Krakowie, druk tekstów w "Zeszytach Literackich". Tak działa pamięć...
Miłosz Waligórski The Power and Infinity of Poetry
„Siła bezsilnych” jest czymś więcej niż tylko hasłem ze słownika antykomunistycznych dysydentów. Czasem, wbrew logice rywalizacji, trzeba oddać zwycięstwo i władzę, aby pozaprawiać się trochę w trudnej sztuce godzenia się z ostatecznością, w sztuce stawiania czoła porażkom, które są przecież streszczeniem życia. Pogódźmy się z tym, że nieskończoność znajduje się poza naszym zasięgiem. Nam, ludziom skazanym na przypadek, bezsilnym i śmiertelnym, pozostaje żyć. Najlepiej tak, aby to życie miało sens. On się pojawi, jeśli odwrócimy się ku innym, a razem z nami zrobi to nasza sztuka – ta, którą tworzymy, i ta, którą odbieramy. Wtedy ważna stanie się też literatura, bo nawet jeśli ona sama nic nie wie, nie ma ani władzy, ani patentu na wieczność, to czasem pomaga. Choćby w przezwyciężaniu samotności. W końcu nie zawsze przegrywa ten, kto jest drugi. Wszakże Neil Armstrong umarł ponad dekadę temu, a Buzz Aldrin nadal figluje. Poza tym Neil miał dwie żony, a Buzz cztery. I chyba tylko dobra literatura umie przewidzieć, ile weselnych tortów jeszcze mu się kroi.
Elżbieta Lempp Galeria jednej fotografii (58)
W kwietniu 1998 pojechaliśmy, z Darmstadtu, do niewielkiej miejscowości, na wschód od Paryża. Mieszkały tam dwie kuzynki Oli: trzyletnia Mia i Ronia - pięcioletnia. Za domem był ogród, konie, osły, kucyki, kury i pies Maja. Wieczorami robiliśmy dłuższe spacery na łąki, po zwierzęta. Przy bocznej drodze stał niewielki budynek, z, na wpół, otwartymi drzwiami - dawna pralnia dla wszystkich.
Warto również przeczytać...
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury – państwowego funduszu celowego
„Księga Przyjaciół” jest czasopismem internetowym. Publikujemy w nim wiersze, szkice, wspomnienia, recenzje książek. Co tydzień „Księga” wzbogaca się o kolejne cztery wpisy zaprzyjaźnionych z nami autorów, którzy zechcieli podzielić się swoimi wrażeniami.

To, co zazwyczaj nazywamy przyjaźnią i przyjaciółmi, to są jeno znajomości i zażyłości zawiązane dla jakiejś okazji lub dogodności. W przyjaźni, o której mówię, zlewają się one i stapiają jedna z drugą w aliażu tak doskonałym, że zacierają i gubią bez śladu szew, który je połączył […]. „Bo to był on; bo to byłem ja”.
Michel de Montaigne

Cenimy państwa prywatność
Ustawienia ciastek
Do poprawnego działania naszej strony niezbędne są niektóre pliki cookies. Zachęcamy również do wyrażenia zgody na użycie plików cookie narzędzi analitycznych. Więcej informacji znajdą państwo w polityce prywatności.
Dostosuj Tylko wymagane Akceptuj wszystko
Ustawienia ciastek
Dostosuj zgody
„Niezbędne” pliki cookie są wymagane dla działania strony. Zgoda na pozostałe kategorie, pomoże nam ulepszać działanie serwisu. Firmy trzecie, np.: Google, również zapisują pliki cookie. Więcej informacji: użycie danych oraz prywatność. Pliki cookie Google dla zalogowanych użytkowników.
Niezbędne pliki cookies są konieczne do prawidłowego działania witryny.
Przechowują dane narzędzi analitycznych, np.: Google Analytics.
Przechowują dane związane z działaniem reklam.
Umożliwia wysyłanie do Google danych użytkownika związanych z reklamami.

Brak plików cookies.

Umożliwia wyświetlanie reklam spersonalizowanych.

Brak plików cookies.

Zapisz ustawienia Akceptuj wszystko
Ustawienia ciastek