Andrzej Bart
Z ostatniej chwili (Notatki do powieści „Dybuk mniemany”) II
Wszystkie zarobione pieniądze wkładali w budowę domu marzeń i w tym nie znali umiaru. Projekt został zamówiony u Pawła Lewego, niezwykle uzdolnionego architekta, którego losami interesowałem się zanim jeszcze usłyszałem opowieść Bubi. Windy sprowadzono z Magdeburga, marmury z Szydłowca i wreszcie pani Amelia mogła się cieszyć kuchnią, którą wykończono specjalnie pod jej gust. Co najważniejsze jednak, zamożni łodzianie błyskawicznie wykupili wszystkie mieszkania i zaczęto się wprowadzać. Jedno z nich, na drugim piętrze, zajął profesor Starzyński z Warszawy, który za chwilę miał zostać ordynatorem w szpitalu na Zagajnikowej. Do słonecznej kawalerki wprowadził się Stanisław Weingarten, najbliższy przyjaciel Brunona Schulza, a jednocześnie największy kolekcjoner jego prac. Zbiór, który przechowywał w swoim mieszkaniu, jak mówią, przewyższał wszystko, co z Schulza do dzisiaj udało się zebrać.