Jakub Dolatowski
Ołówki „cedrus”
Wspomnienie ostrzenia przez małego chłopca ołówków przywołuje też myśli o Henryku Dawidzie Thoreau, jego ojciec miał przecież w Concord fabryczkę ołówków i H. D. pracował tam i to przez całe lata, od powrotu z harwardzkich studiów aż po lata pięćdziesiąte XIX w.; z czasem zresztą manufaktura działała już pod firmą „J. Thoreau & Son, Concord, MA”. Nie było to jakieś wyrobnictwo czy wymuszony życiem obowiązek – to właśnie H. D., zapalony w swych działaniach, nie tylko przy poletku fasoli nad słynnym stawem, unowocześnił sposób otrzymywania grafitowych sztyftów, mieszając, wzorem fabryk europejskich, zwłaszcza tych najlepszych, angielskich, starty na pył grafit z różnymi objętościami glinki, przez co firma produkować mogła ołówki kilku twardości, bezkonkurencyjne w Stanach i w Kanadzie. To twórcze zatrudnienie H. D. w ołówkowej manufakturze jest mało znane, pomijane, a przecież był głęboko związany nie tylko z Naturą, ale i z naturą ludzkiego rękodzieła – przedmiotami, sprzętami, narzędziami.