fbpx
HOME
Piotr Mitzner

Samotny wilk

Tyle razy byłem w stolicy Białorusi. Mogłem go znaleźć, usłyszeć jak czyta swoje wiersze. Nie stało się. Odkryłem go dla siebie dopiero teraz, słuchając piosenek do jego słów, śpiewanych przez Jelenę Frołową i Jurija Szewczuka, który na dobrą sprawę go odkrył. Trochę o nim pisano w Polsce (przede wszystkim Justyna Tymieniecka-Suchanek) a tłumaczył chyba tylko Tomasz Pierzchała.

Wieniamin Błażenny – tak podpisywał się. Błażenny to Głupiec Boży. Właściwie nazywał się Eisenstadt, urodził się w 1921 roku pod Orszą w biednej rodzinie żydowskiej, wypasał bydło, uciekał z domu. Ktoś jednak mu pomógł. Poszedł na studia pedagogiczne, które przerwała wojna i ewakuacja. Po wojnie uznano go za obłąkanego i zamknięto w szpitalu psychiatrycznym, gdzie wegetował na granicy śmierci głodowej. W orzeczeniu lekarskim napisano: „Uważa się za poetę”. Wyszedł jako inwalida. Pracował jako introligator i laborant w spółdzielni fotograficznej.

Zaniósł swoje wiersze do Borysa Pasternaka, który przyjął je z dużym uznaniem i dał mu zwitek rubli, których Błażenny nie wydał, ale przechował do końca życia. Perspektyw na druk takiego poety nie było. Najpierw godził się i wadził z Bogiem, potem, jak pisał „grał z Bogiem w durnia”, żądał miłosierdzia dla wszystkich istot żywych, zwłaszcza tych, które zniewolił człowiek. Pisał o erotyce obejmującej całą przyrodę. Twierdził, że Bóg nie wypędził go z Edenu, tylko na jakiś czas oddalił, bo Wieniamin za głośno grał na fujarce.

Pierwszy tom wierszy Błażennego ukazał się niedługo przed jego śmiercią. Zmarł w 1999 roku.

Oto dwa jego wiersze. Wczesny i późny.

 

ŻYCIE

Oddajesz swoje włosy fryzjerowi,

Oddajesz oczy – haniebnym widokom,

Nos – obrzydliwym zapachom,

Usta – podłym pokarmom,

Oddajesz swoje dzieciństwo pod opiekę

     idiotom,

Najlepsze lata chłopięce – brudnym

     koszarom szkół,

Tracisz młodość na sporach z otchłanią

     bezmózgowców,

Oddajesz miłość – czystą –

     kobiecie, która już marzy o innym,

Oddajesz swoją dojrzałość pracy – temu

     szaremu straszydłu

     o zamglonych oczach

     i mechanicznie zamykanych ustach –

I twoje oczy gasną,

Siwieją włosy,

Ostry profil przybiera postać

     drzemiącego dorożkarza,

Grubieją ci usta,

I duszę (zbolałą duszę) pogrążasz

     w toni codzienności –

Tfu, diable, wygląda na to,

     że oddałem całe moje życie?!

(1944)

 

* * *

Ostatni wilk na terytorium cywilizowanego państwa,

Na terytorium społeczności,

Gdzie są kible, burdele, instytucje

Społeczne.

Ostatni wilk, który zwąchał zapach

Przetrzebionego lasu,

Obejmuje łapami zmęczony łeb.

Martwy lub tylko śpi.

(tłum. z rosyjskiego P. M.)

Warto również przeczytać...
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury – państwowego funduszu celowego
Cenimy państwa prywatność
Ustawienia ciastek
Do poprawnego działania naszej strony niezbędne są niektóre pliki cookies. Zachęcamy również do wyrażenia zgody na użycie plików cookie narzędzi analitycznych. Więcej informacji znajdą państwo w polityce prywatności.
Dostosuj Tylko wymagane Akceptuj wszystko
Ustawienia ciastek
Dostosuj zgody
„Niezbędne” pliki cookie są wymagane dla działania strony. Zgoda na pozostałe kategorie, pomoże nam ulepszać działanie serwisu. Firmy trzecie, np.: Google, również zapisują pliki cookie. Więcej informacji: użycie danych oraz prywatność. Pliki cookie Google dla zalogowanych użytkowników.
Niezbędne pliki cookies są konieczne do prawidłowego działania witryny.
Przechowują dane narzędzi analitycznych, np.: Google Analytics.
Przechowują dane związane z działaniem reklam.
Umożliwia wysyłanie do Google danych użytkownika związanych z reklamami.

Brak plików cookies.

Umożliwia wyświetlanie reklam spersonalizowanych.

Brak plików cookies.

Zapisz ustawienia Akceptuj wszystko
Ustawienia ciastek