fbpx
HOME
Agnieszka Papieska

Szczwany grafolog czyta Kafkę

W jednym z listów do Felicji Kafka przytacza opowieść: „Pewien kleryk miał głos tak piękny i słodki, że słuchać go było największą rozkoszą. Gdy pewien duchowny któregoś dnia sam usłyszał tę słodycz, powiedział: to nie jest głos człowieka, lecz szatana. I w obecności wszystkich admiratorów odżegnywał złego ducha, ten zaś wyszedł, po czym ciało zaczęło się rozkładać i wydzielać odór”. Historię tę Kafka skomentował tyleż krótko, co zagadkowo: „Podobny, zupełnie podobny zachodzi stosunek między mną a literaturą, tylko że moja literatura nie jest tak słodka jak głos owego mnicha. – Ale trzeba być bardzo szczwanym grafologiem, żeby to wyczytać z mojego pisma”.

Nad pismem Franza Kafki – którego sto czterdziesta rocznica urodzin minęła 3 lipca 2023 roku – pochylało się już wielu, wystarczy przypomnieć Tadeusza Różewicza – autora zrodzonego z fascynacji utworem Kafki dramatu Odejście Głodomora czy Eliasa Canettiego, spod którego ręki wyszedł szkic Drugi proces. Listy do Felicji, analizujący relacje autora Ameryki z Felicją Bauer. Z komentarzy, jakimi obrosło dzieło Kafki, zebrałaby się potężna biblioteka. Ważne w niej miejsce zajmuje antologia Nienasycenie. Filozofowie o Kafce (Kraków 2011), opracowana przez Łukasza Musiała i Arkadiusza Żychlińskiego, składająca się z dwunastu esejów wybitnych filozofów XX i XXI wieku, którzy w twórczości praskiego pisarza znaleźli inspirację do przemyślenia zagadnień pomijanych w ujęciach krytycznoliterackich.

Zestawiony chronologicznie zbiór tekstów otwiera esej Waltera Benjamina Franz Kafka. Z okazji dziesiątej rocznicy jego śmierci (w przekładzie Adama Lipszyca). Klasyczny ten tekst traktuje między innymi o Kafkowskich postaciach, wśród których obok dzierżycieli władzy – urzędników czy ojców, co w świecie autora Kolonii karnej bywa tożsame – pojawiają się tak zwani „pomocnicy”, niegotowe twory, rodem z indyjskich legend, „istoty w mglistym stadium bytu”. W eseju niemieckiego myśliciela nie jest to jedyne odwołanie do filozofii Wschodu – w utworach Kafki Benjamin zauważa także nawiązania do taoizmu, co jest o tyle ciekawe, że podobne wątki można znaleźć w kilku innych tekstach omawianej antologii.

Znajdziemy w niej także: szkic Hannah Arendt Franz Kafka: ponowna ocena (1944), eseje Alberta Camusa Nadzieja i absurd w dziele Franza Kafki (1943), Maurice’a Blanchota Kafka i literatura(1949), Theodora W. Adorno Zapiski o Kafce (1953), a także tekst Składniki ekspresji z książki Gilles’a Deleuze’a i Féliksa Guattariego Kafka. Pour une littérature mineure (1975), poświęcony zjawisku „małej literatury” tworzonej w „wielkim” języku (to znaczy pisanej po niemiecku przez mniejszość żydowską w Pradze). Do tego esej Harolda Blooma z książki Ruin the Sacred Truths: Poetry and Belief from the Bible to the Present (1989), podejmujący próbę opisu twórczości Kafki w kontekście żydowskiego gnostycyzmu; Gest w imię. Benjamin i Kafka Wernera Hamachera z roku 1998, analizujący rolę gestu w dziełach Kafki, wreszcie – zamykający tom szkic włoskiego filozofa Giorgia Agambena z 2008 roku, pod tytułem K., będący fascynującą próbą odczytania znaczenia tego inicjału w utworach Kafki.

Agamben zaczyna swoje rozważania od przypomnienia prawa rzymskiego, w którym oszczerstwo karane było wypaleniem fałszywemu oskarżycielowi na czole piętna w kształcie litery K – od słowa kalumniator. Wagę tego faktu dla interpretacji Procesu (notabene Kafka studiował historię prawa rzymskiego) odkrył Davide Stimilli, autor książki Fisionomia di Kafka (2001), który zauważył, że pierwsze zdanie powieści wskazuje na wdrożenie procesu o oszczerstwo („Ktoś musiał fałszywie oskarżyć Józefa K., bo przecież on nic złego nie zrobił, a został pewnego ranka pozbawiony wolności”). Pikanterii całej sytuacji dodaje fakt, że tym, kto fałszywie oskarżył, dając tym samym początek postępowaniu sądowemu, jest sam bohater, Józef K. Sprawa jest jednak znacznie bardziej skomplikowana: „Skoro oskarżony sam siebie oczernia, wie doskonale, że jest niewinny – pisze Agamben w przekładzie Stanisława Kasprzysiaka – ale skoro takie oskarżenie wysuwa wobec siebie, wie równie dobrze, że jest winien oszczerstwa, że zasłużył na naznaczenie piętnem. Jest to sytuacja par excellence kafkowska. Ale dlaczego K. – dlaczego każdy człowiek – sam siebie oczernia, dlaczego fałszywie siebie oskarża?”.

Dalszy ciąg wywodu wciąga i zaskakuje, interpretacja znaczenia inicjału wiedzie bowiem w świat rzymskich mierniczych, co z kolei rzuca nowe światło na sens, jaki kryje inicjał geometry, bohatera Zamku. „W języku mierniczych K znaczy kardo, a ta linia jest tak nazwana dlatego, że kieruje się ku granicy nieba” – pisze włoski filozof w drugiej części eseju i dochodzi do wniosku, że „K. jest «nowym mierniczym», który neutralizuje granice i podziały oddzielające (a zarazem stykające) wyższe z niższym, zamek z wsią, świątynię z domem, boskość z człowieczeństwem”. Trudno po lekturze tego tekstu odmówić Agambenowi miana „szczwanego grafologa”.

Tytuł antologii, Nienasycenie, nawiązujący do Kafkowskiej legendy Przed prawem, oznacza głód prawdy, nienasycenie w stawianiu nowych pytań. Filozoficzny potencjał dzieła Kafki nie pozostawia wątpliwości, że kolejni interpretatorzy długo jeszcze będą pochylać się nad jego pismem.

AGNIESZKA PAPIESKA

Warto również przeczytać...