fbpx
HOME

Księga Przyjaciół

Beata Bolesławska-Lewandowska Pamiętniki Mycielskiego
Pamiętniki Mycielskiego stanowią znakomite wprowadzenie do jego dzienników powojennych, kreśląc arcyciekawy obraz „formacji” rodzinnej, która go ukształtowała. Są pod każdym względem fascynujące. Nie tracę nadziei, że uda się je kiedyś opublikować. Uzupełnione o inne, dotąd nieznane zapisy dziennikowe i autobiograficzne, powinny złożyć się na całkiem spory, nowy tom wspomnień i dzienników Zygmunta Mycielskiego. Pomału już go sobie układam…
Beata Bolesławska-Lewandowska Paweł Hertz o polskości
Chciałabym przywołać tekst, który kilka dni temu poruszył mnie nie tylko mądrością i przenikliwością, ale i zaskakująco aktualną wymową. Mam na myśli szkic "Polskość jako wspólnota otwarta". Autor rozpoczyna go słowami: „W moim przekonaniu «polszczyzna», czyli polskość, tak jak ją rozumiano i określano w okresach największych wzlotów umysłowości polskiej, była zaproszeniem dla wszystkich, otwarciem wspólnego domu”. I dalej wyjaśnia: „Wynikało to zapewne przede wszystkim z tradycji Pierwszej Rzeczypospolitej, która – jakkolwiek organizowana przez Polaków – obejmowała ogromne obszary bardzo zróżnicowane narodowościowo, językowo, kulturowo i wyznaniowo. Polacy w tym państwie niewątpliwie dominowali, ale nie zaznaczali swej dominacji w sposób nazbyt jaskrawy, co w jakimś stopniu wyróżnia Pierwszą Rzeczypospolitą spośród innych formacji historycznych”.
Beata Bolesławska-Lewandowska Kim była Scarlett Panufnik?
O pierwszej żonie Andrzeja Panufnika wspomina się zwykle jedynie przy okazji rozważań na temat okoliczności jego wyjazdu z Polski w 1954 roku. Wiadomo, że pomogła kompozytorowi wydostać się z Polski, a następnie razem zamieszkali w Londynie. Małżeństwo wkrótce jednak zakończyło się rozwodem, a Panufnik wspominał je na tyle źle, że planował nigdy więcej się nie żenić…
Beata Bolesławska-Lewandowska Zygmunt Mycielski i muzyka w Izraelu
Mycielski jechał do Izraela z niekłamanym zaciekawieniem, trochę jak do „niepisanej, polskiej w znacznej mierze kolonii nad Morzem Śródziemnym”. Mieszkało tam przecież wielu polskich muzyków, których znał sprzed wojny, a którzy wyjechali wówczas jeszcze do Palestyny, aby zasilić szeregi utworzonej tam w 1936 roku przez wybitnego polskiego skrzypka Bronisława Hubermana orkiestry symfonicznej. Orkiestry, która wkrótce miała stać się jedną z najlepszych orkiestr świata. Dziś na stronie internetowej Izraelskiej Orkiestry Filharmonicznej można przeczytać nie tylko o tym, że utworzył ją Huberman, ale i że w pierwszej dekadzie jej istnienia dominującymi wśród muzyków językami były niemiecki, polski, węgierski i rosyjski, a tylko muzycy młodszego pokolenia umieli posługiwać się hebrajskim.