fbpx
HOME
Jacek Hajduk

Podróż w głąb

1. W szkicu Odyseje w „Odysei” Italo Calvino zwraca uwagę na zagadkowe (jak się okazuje) sformułowanie, które pojawia się już w pierwszych wersach pierwszej pieśni tego wielkiego eposu:

 

Daj pieśń o mężu, co mnogie widział grodziska i siła

Ludzi oglądał, a umiał czytać ich myśli, przydługo

Nosząc na morzach dalekich ból swej duszy i troskę

O powrót druhów, — — daj pieśń!…

 

I pyta: „Jakie miasta? Jakich ludzi?”. Bo istotnie: kto pamięta Odyseję, ten wie, że Odyseusz owszem przemierza świat wzdłuż i wszerz, ale akurat „grodzisk” — poza stolicą państwa Feaków — raczej nie odwiedza. Podobnież to nie ludzi spotyka podczas swej drogi powrotnej spod Troi na Itakę, ale postacie zupełnie fantastyczne: potwory, duchy i bóstwa! Co zatem oznaczają te słowa? Tyle chyba, że Odyseja nam znana jest niejedyną, jaką znała archaiczna Grecja. Początek opowieści (jakże wyśmienity!) nasz Homer wziąć musiał od innego poety, z innego dzieła — takiego, którego treścią także były perypetie „boskiego cierpiętnika” Odyseusza, ale inne niż te, które znamy i powtarzamy my.

Mówimy, że Homer — ktokolwiek kryje się za tym imieniem — był pierwszy. To prawda i fałsz zarazem. Pierwszy, owszem, jest autor Iliady i Odysei, gdy mowa o dziejach naszej, europejskiej cywilizacji, i o realnym, wszechstronnym i bezpośrednim oddziaływaniu na nią. Kiedy jednak myślimy o historii greckiej literatury bohaterskiej, epickiej, to musimy pamiętać, że Homer to raczej ostatnie ogniwo długiego niewątpliwie łańcucha. Jego Iliada i Odyseja, jak wieki później Boska Komedia, powstały jako wielka synteza — widzieć w nich musimy produkt finalny, najdoskonalszy. Ilu poetów opowiadało przed Homerem o wojnie trojańskiej i o nostoi, czyli powrotach bohaterów spod Troi?, ilu przed Hezjodem o bogach i życiu wiejskim?, ilu o wyprawie Argonautów, o pracach Heraklesa czy przygodach Tezeusza? — nie wiemy. Czy istnieli jacyś Linos, Muzajos, Marsjasz i Orfeusz? — być może. Homer sytuuje się tam, gdzie historia spotyka się z mitem. Jest więc pierwszym z nas, ale i ostatnim z przedwiecznych.

2. Odyseja rozgrywa się na dwóch planach i nie chodzi tu o realność i baśniowość. Jest to podróż wyjątkowa, bo odbywa się zarówno w przestrzeni (fantastyczny wariant Śródziemnomorza), jak i w czasie. W jego głąb. W Odysei wszyscy opowiadają o tym, co było. Nie tylko Homer i Odyseusz (którego wspomnienia ciągną się przez kilka pieśni!). Na dworze itackim recytuje swoje utwory Femios, w pałacu Feaków zaś Demodokos. Dzieje wojny trojańskiej wspominają żywi — których, wyruszywszy szukać ojca, spotyka Telemach, i umarli — których w zaświatach odwiedza Odyseusz. Wszyscy coś wiedzą, każdy ma swoją wersję opowieści, zna jakiś tejże opowieści fragment, okruch. Czy suma wszystkich tych narracji daje jedną, pełną i spójną wersję? — nie. Jak to w prawdziwym życiu.

W pieśni ósmej króluje aojda Demodokos:

 

— — Muza śpiewcę poruszy, by zagądł o bohatyrach,

Pienie, którego przesława w szerokich znana niebiesiech…

Więc gądł o zwadzie Odyssa z Peleja synem, Achillem:

Jako się raz poróżnili na błogiej uczcie, u bogów,

I słowy obelżywemi jęli się wzajem obrzucać…

A mężów wódz Agamemnon, radował się onej wróżdzie

Najlepszych z pośród Achajów, — — — wszak prawdę, Fojbos Apollo

Zwiastował w Pyto, gdy ony przestąpił progi głazowe,

Po znaki idąc wyroczne… Bo oto pchnięte rozkazem

Dzeusa — już staczać się imie na Greki i na Trojany:

Nieszczęście!! — — —

 

Każdy nieomal epizod Odysei zahaczony jest o Iliadę (a przez nią — o dawniejszą tradycję epicką) — i to właśnie, mimo majestatu i piękna tej ostatniej, opowieść o powrocie Odyseusza, pozornie skromniejszą i „lżejszą”, czyni jeśli nie większą, to na pewno ważniejszą dla nas. Podczas gdy Iliada — jako pierwszy nam znany grecki epos — ukazuje się zawsze tylko z jednej strony: jako wzór i punkt odniesienia, Odyseja jest tym samym, ale i czymś, czym tamta być nie może — zrozumiałym dla nas (!) dialogiem z tradycją.

3. Homerowa Odyseja, tak jak i Iliada, wycierpiała w ostatnich kilku wiekach nie mniej niż sam jej bohater — i to za sprawą tych, po których spodziewalibyśmy się raczej życzliwości: odkąd w 1795 roku Friedrich August Wolf opublikował Prolegomena ad Homerum, Poeta był już zawsze pod obstrzałem „miłośników słów”. O próbach rozprawiania się ze starszym z poematów Antoni Lange pisał: „Filolodzy, trąc a trąc nieustannie każdy wyraz Homerowy, doszli do takich osobliwości, że zrobili z Iliady poemat niedorzeczny i niedołężny; nie zauważyli oni, że wykazując w Iliadzie same absurda — nie mają prawa uważać tego poematu za arcydzieło”. Chodzi oczywiście o tzw. kwestię Homerową, której zasadniczym zadaniem było udowodnić, że Iliada i Odyseja nie są tym, za co je uważa tradycja; że nie spaja ich jeden i ten sam Duch. Może za późno urodził się i ogłosił swoją Paideię Werner Jaeger — filolog wielki i o autorytecie niepodważalnym — który pisał jasno, że rozpatrywanie obu eposów jako artystycznej całości „jest tam na miejscu, gdzie idzie o oddziaływanie Homera jako poety”. „Tam” — czyli wszędzie poza specjalistycznymi seminariami z językoznawstwa historycznego.

Oczywistością jest, że Odyseja to dzieło niejednorodne. Oczywistością jest także, że do praźródeł tej tradycji nie dotrzemy. Może Odyseja zawiera błędy, może jest czegoś zlepkiem lub wariantem, a może jej autor — dla nas: ślepiec Homer — owe „grodziska” i „ludzi” z pierwszych wersów (podobnie jak wiele innych wątpliwych dla uczonych miejsc) pozostawił świadomie jako tropy? Wczesne fazy tej opowieści są poza naszym horyzontem, a to, jakie były jej losy, nim „Homer lub ktoś inny o tym samym imieniu” usidlił ją swymi heksametrami, nie ma żadnego znaczenia. Ostatecznie pozostaje tylko podróż: ta Odyseusza, ale i ta nasza z nim i z opowieścią o nim — wieczna i pełna tajemnic podróż w głąb.

JACEK HAJDUK

Nowe dwujęzyczne wydanie „Odysei” Homera w tłumaczeniu Józefa Wittlina ze wstępem Jacka Hajduka ukazało się nakładem wydawnictwa Austeria. Aby zamówić – kilknij tutaj

Warto również przeczytać...
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury – państwowego funduszu celowego
Cenimy państwa prywatność
Ustawienia ciastek
Do poprawnego działania naszej strony niezbędne są niektóre pliki cookies. Zachęcamy również do wyrażenia zgody na użycie plików cookie narzędzi analitycznych. Dzięki nim możemy nieustannie ulepszać stronę. Więcej informacji znajdą państwo w Polityce Prywatności. Więcej.
Dostosuj Tylko wymagane Akceptuj wszystko
Ustawienia ciastek
Dostosuj zgody
„Niezbędne” pliki cookie są wymagane dla działania strony. Zgoda na pozostałe kategorie, pomoże nam ulepszać działanie serwisu. Firmy trzecie, np.: Google, również zapisują pliki cookie. Więcej informacji: użycie danych oraz prywatność. Pliki cookie Google dla zalogowanych użytkowników.
Niezbędne pliki cookies są konieczne do prawidłowego działania witryny.
Przechowują dane narzędzi analitycznych, np.: Google Analytics.
Przechowują dane związane z działaniem reklam.
Umożliwia wysyłanie do Google danych użytkownika związanych z reklamami.

Brak plików cookies.

Umożliwia wyświetlanie reklam spersonalizowanych.

Brak plików cookies.

Zapisz ustawienia Akceptuj wszystko
Ustawienia ciastek