Szanowni Państwo,
co roku w kategorii „Dzieło życia” jest wiele zgłoszeń i niełatwo wybrać z długiej listy szacownych i zasłużonych artystów jednego laureata. Kapituła zwykle zażarcie dyskutuje, ale tym razem – mam wrażenie – wybór nie stanowił dla nas trudności. Kandydatka jest wyjątkowa, a jej dzieło życia w niezwykły sposób łączy, jednoczy i wiąże wszystkie kategorie, jakie mogłyby nam przyjść do głowy – nie tylko te związane z twórczością artystyczną.
Nie będę przedstawiać Państwu życiorysu laureatki ani wymieniać jej dokonań. Są powszechnie znane. Zabrakłoby mi czasu, żeby rozwinąć choćby podstawowe punkty jej biografii: aktorka filmowa, teatralna, telewizyjna i radiowa, pisarka, muza wielu reżyserów, pedagog – wymagająca nauczycielka zawodu, którego nie da się nauczyć, zaangażowana w sprawy fundamentalne, niestrudzona aktywistka, zwolenniczka pracy społecznej u podstaw, romantyczka i pozytywistka w kruchym ciele, nieustająca w pielgrzymowaniu na spotkania, rozmowy, koncerty, także do podwarszawskich Lasek…
Wszyscy to wiedzą, na tej sali na pewno. Zasług do nagradzania jest więc bardzo, bardzo dużo, ale… ta nagroda, przynajmniej tak ją sobie wyobrażam, powinna być, i pewnie jest, za to wszystko o czym wspomniałam, ale również za coś innego. W moim odczuciu, które zrodziło się z wieloletniej obserwacji pracy naszej laureatki, odczuciu, które podzieliła kapituła i mam nadzieję podzielają też Państwo – dziełem życia Mai Komorowskiej jest tak naprawdę jej życie, ona sama i to, w jaki sposób nauczyła się swoim życiem dzielić z nami, dzielić się sobą / dawać siebie innym i poświęcać innym sprawom.
To, co robi, jak żyje – obdarzona wyjątkowymi umiejętnościami i talentami, cechami i właściwościami: delikatnością, wrażliwością i empatią – daje nam pewność, co do tej podstawowej prawdy, ujawniającej się w chwilach granicznych, liminalnych – że najważniejsze w życiu jest bycie z innymi, dla innych, dawanie siebie, bo nic cenniejszego nie mamy. Czas i uwaga poświęcona drugiemu człowiekowi nie ma ceny.
Czego nas uczy dzieło życia Mai Komorowskiej i to w każdym jego aspekcie?
Uczy nas, że istnieje system bezwzględnych wartości i że to jest dobry drogowskaz. Uczy nas odwagi brania odpowiedzialności za to, co robimy, myślimy i mówimy niezależnie od miejsca, w którym nas życie postawi. Uczy nas, że ta odpowiedzialność jest szczególnie ważna w zawodach artystycznych – scena teatralna to miejsce magiczne i sprawcze, mające moc przemiany, więc artysta bezpośrednio odpowiada za słowo, za gest, za to, czemu daje wyraz nie tylko swoją twarzą, ale często całym sobą. Wskazuje dwie najważniejsze kategorie – dotyczące zarówno teatru, jak i życia – prawdę i szczerość. Bez tego fundamentu żadne istotne dzieło artystyczne ani dzieło życia nie powstanie.
Dzieło życia Mai Komorowskiej uświadamia nam, że nie ma w nim miejsca na „puste przebiegi”, nie ma chwil nieważnych, ludzi nieistotnych, spraw nazbyt błahych. Że nie można być biernym ani obojętnym… że trzeba czynić, działać, intensywnie być… Być uważnym na drugiego, czułym i cierpliwym. Być tam, gdzie być trzeba, być z tymi, którzy tego potrzebują. Także z tymi, których już wśród nas nie ma, a być powinni i mogą wrócić właśnie dzięki naszej uwadze. Sprawiedliwe i ważne jest, aby oni i to, co zrobili przed nami, nie zostało zapomniane.
Dzieło życia Mai Komorowskiej uczy, że życie to służba, a rozpoznanie przydzielonych zadań, choć niełatwe, jest jednak możliwe. Maja Komorowska pisze o tym w swoich książkach. I dzieli się sobą w czasie niezliczonych spotkań, w pracy nad teatralnymi i filmowymi bohaterkami, w uczeniu, w relacjach z bliskimi.
Bardzo się cieszę, że ta nagroda tak właśnie się nazywa – nagroda w kategorii dzieło życia dla Mai Komorowskiej!
DOROTA BUCHWALD
Laudacja wygłoszona 24 IX 2023 na uroczystości wręczenia dorocznych nagród im. Cypriana Kamila Norwida.