HOME
Teresa Tomsia

Ławka Witka Różańskiego

„Kiedy wreszcie przyjdzie ta chwila / która stanie się wiecznością / bym mógł spokojnie odpocząć w prawie moim / nie stąd”; „lekcja ciemności skończona / drzwi nieba otwarte na oścież / potępieni spadają w otchłań / błogosławieni weselą się jak dzieci” (Wincenty Różański, Wiersze niecierpliwe, 2015). W tym pośmiertnym wydaniu odnalazły się wiersze dedykowane poetom, pozostawione w poetyckim testamencie.

W cieniu platanów na ławce postać poety z brązu czeka na odwiedziny – twarz zwrócona ku ścieżce prowadzącej z nieodległego domu przy Ostrobramskiej, gdzie mieszkał przez długie lata. Tam nas przyjmował pośród książek, pamiątek i rzeczy najróżniejszych, najczęściej mało przydatnych, lecz wiele mówiących o wrażliwości ich właściciela, który te wszystkie drobiazgi starał się ocalić przed zniszczeniem. Teraz przychodzimy do parku – z okruchami pamięci, żeby przywitać się, pocieszyć i zarazem pożegnać, pobyć razem przez chwilę, bo dni mijają niepostrzeżenie, nie wiadomo, czy nie nadchodzi właśnie i dla nas przedostatnia godzina.

Duch się umacnia, lecz kruchego ciała ubywa, chude łopatki wystają spod swetra jakby skrzydła miały wznieść mnie do lotu. Ale dziś jeszcze niedziela słoneczna, spokojna, dokucza tylko chłodny, porywisty wiatr. W drodze do grobu rodziców, pochowanych na cmentarzu górczyńskim w Poznaniu, wstępuję często w gościnę do Witka Różańskiego i przysiadam z nim w południowym świetle, przywołuję strofy jego wiersza:

 

Niech się pasie słońce na niebiosach

niech wyzwoli się łaska Twa

bądź z nami jeszcze i ratuj nas.

 

Na kolanach poety leży kartka z wersem: „Bądź pozdrowiona chwilo”! Tym przesłaniem wita i pozdrawia przechodzących. Figura z brązu lśni nieporuszona, bo nie jest to już Witek ruchliwy, pełen niepokoju o życie, wciąż dokądś zdążający jakby miał się zaraz spóźnić na spotkanie, lecz poeta cierpliwie czekający na tych, którzy przyjdą go tu odnaleźć, zobaczyć wśród spacerujących przechodniów, kręcących się pod nogami gołębi, dzieci jeżdżących w kółko na rowerach, matek z wózkami wiozącymi niemowlęta cienistą aleją platanów.

 

Fot. Eugeniusz Toman

 

Serdecznie wspominam wspólne wycieczki do ogrodu za miastem, gdzie Witek zachwycał się kwitnącą wiśnią, a było to wiosną dwadzieścia pięć lat temu. Zaczęłam wtedy pisać wiersz na papierze śniadaniowym: „Siedzimy z Witkiem wśród agrestów / moczymy nogi w Styksie”. Radował się chwilą i każdym wierszem, zaprosił nas na swój kameralny ślub z flecistką Małgorzatą Kasztelan. Woziliśmy go czasem na wieczory literackie i bywało, że gdy znajdowaliśmy się już prawie na miejscu, przypominał sobie, że zostawił włączony czajnik, więc wracał, by gasić pożar, a ja zawiadamiałam gości o powodach spóźnienia.

Wiersze Witka, który żył cicho na obrzeżu Poznania – a jednocześnie był uznanym i podziwianym poetą, przyjacielem Edwarda Stachury – ujawniają też wewnętrzny niepokój człowieka pytającego o tajemnicę: „Z trwogi zrodzony / w pośpiechu żyjący / układam klocki bycia / zapinam guziki / chwalę Boga i śpiewam / czy starczy mi sił / by umrzeć na Twe zawołanie”.

Zamykając świat w metaforze Witek odsuwał ten niepokój, a w wierszach czynił rachunek sumienia, godząc się na los, jaki przypadł mu w udziale. Jego poezja uczy pokory i czyni pokój ducha, weseli się z nami i płacze, pociesza, gdy nastaje noc ciemna: „wśród zeschłych liści żółtych i rdzawych / siedzę o poranku w ciemnym parku / i wołam Ciebie Panie Boże wołam / daj mi koronkę łaski i radości”.

TERESA TOMSIA

Warto również przeczytać...
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury – państwowego funduszu celowego
Autorzy
Cenimy państwa prywatność
Ustawienia ciastek
Do poprawnego działania naszej strony niezbędne są niektóre pliki cookies. Zachęcamy również do wyrażenia zgody na użycie plików cookie narzędzi analitycznych. Więcej informacji znajdą państwo w polityce prywatności.
Dostosuj Tylko wymagane Akceptuj wszystko
Ustawienia ciastek
Dostosuj zgody
„Niezbędne” pliki cookie są wymagane dla działania strony. Zgoda na pozostałe kategorie, pomoże nam ulepszać działanie serwisu. Firmy trzecie, np.: Google, również zapisują pliki cookie. Więcej informacji: użycie danych oraz prywatność. Pliki cookie Google dla zalogowanych użytkowników.
Niezbędne pliki cookies są konieczne do prawidłowego działania witryny.
Przechowują dane narzędzi analitycznych, np.: Google Analytics.
Przechowują dane związane z działaniem reklam.
Umożliwia wysyłanie do Google danych użytkownika związanych z reklamami.

Brak plików cookies.

Umożliwia wyświetlanie reklam spersonalizowanych.

Brak plików cookies.

Zapisz ustawienia Akceptuj wszystko
Ustawienia ciastek