fbpx
HOME
Świadectwa

Grażyna Borkowska „Listy małżeńskie”

Te listy stanowią kontynuację trzytomowej korespondencji Anny i Jarosława Iwaszkiewiczów z czasów międzywojennych (lata 1922-1939), a zarazem element bogatej spuścizny epistolograficznej pisarza, spośród której opublikowano m.in. listy do Jerzego Błeszyńskiego, Jerzego Andrzejewskiego, Czesława Miłosza, Mieczysława Grydzewskiego, Wincentego Burka, Andrzeja Wajdy, Jerzego Lisowskiego, Teresy i Konstantego Jeleńskich, Pawła Hertza i do wielu innych respondentów (Wiesława Kępińskiego, Jadwigi Staniukowicz, Hélѐne Zamoyskiej). Czasami były to jedynie listy Iwaszkiewicza, czasami – prawdziwa korespondencja polegająca na wymianie dwustronnej.

Jak na tym tle rysują się listy małżeńskie z lat 40., dopełniające edycję listów do córek i wnuczki? Czy warto publikować intymną wymianę zdań na temat spraw domowych? Szeroko informować publiczność o szczegółach gospodarowania Stawiskiem, o wyjazdach, chorobach, kłopotach? We wstępie do pierwszego tomu listów Anny i Jarosława Iwaszkiewiczów pisał Tomasz Burek o niezwykłości ich związku: zdaniem krytyka psychologia XX wieku nie potrafi wyjaśnić jego istoty. To samo zachwycające zdumienie towarzyszy lekturze listów powojennych. Małżonkowie znają swoje wady i słabości, ale nie one przecież decydują o trwałości związku. Co zatem o tym przesądza? Nie wiemy, czytamy z zachłannością kolejne wpisy, licząc na to, że tajemnica być może się odsłoni, ale ona się nie odsłania. Wciąż zadziwia wzajemne przywiązanie małżonków, tęsknota, nieodzowność rodzinnej miłości, afektywność relacji, realizująca się w świecie rozmaitych fascynacji Jarosława (nie tylko homoerotycznych) i Anny (nie tylko religijnych).

Jarosław jest próżny jak dziecko i jak dziecko kapryśny. Wymaga ciągłego zainteresowania swoją osobą; czyni żonie zarzuty, że go źle wyekwipowała w podróż albo że zapakowała mu nieświeże kanapki. Narzeka na luki w korespondencji i kłopoty zdrowotne. Zrzędzi. Jednocześnie olśniewa fascynującymi sprawozdaniami z lektur, spotkań i koncertów. Jak nikt inny w literaturze polskiej potrafi oddać wartość muzyki i czar krajobrazu. Anna doznaje intensywnych przeżyć religijnych, odbywa skomplikowane rekolekcje u księdza Ziei, a jednocześnie jest nad podziw konkretna, praktyczna, zaznajomiona z obowiązkami gospodarskimi. Pilnuje przeciekającego dachu, sezonowych prac, robi weki i zarządza na czas zwózkę siana. Bo Stawisko to nie tylko oaza sztuki i przystań dla wielu rozbitków, to także rodzaj folwarku szlacheckiego pozostającego we władaniu ludzi pióra. Połączenie jedyne w swoim rodzaju! Małżonkowie żyją na wielu orbitach, które jednak mają zdolność zbaczania ze swoich kursów i krzyżowania trajektorii. Anna i Jarosław („Stara” i „Chłopczyk”) są wciąż razem mimo oddalenia, wyjazdów (np. rok 1948 przebyli w podróżach). Małżonkowie mają dzieci i wnuki, kochają je, ale wciąż ich miłość jest pierwszoplanowa. Małżonkowie są bardzo różni, ale łączące ich uczucie jest wciąż to samo.

Już dla samej historii małżeńskiej, okraszonej tysiącem drobiazgów z życia wziętych, korespondencja ta jest warta publikacji. Ale znajdziemy w listach także inne walory: wiedzę na temat życia w tużpowojennej Polsce, zabiegi władz wokół postaci prominentnych, skomplikowany splot łączący komunistycznych notabli i elity intelektualne. Poznajemy zainteresowania i preferencje estetyczne Iwaszkiewiczów, ich udział w życiu artystycznym Europy. Jednego tutaj nie znajdziemy: bezpośredniego odniesienia do twórczości Iwaszkiewicza. Nie wiemy, jak w tym codziennym chaosie rodzinno-gospodarsko-publicznym mogły powstawać arcydzieła literackie. Ale pośrednie odniesienie jestem skłonna przypisać właśnie tej niezwykłej mieszance rzeczy wzniosłych i przyziemnych, rodzinności tyleż normalnej, co i ekstraordynaryjnej, kłopotom powtarzalnym i zupełnie wyjątkowym.

Listy zostały starannie przygotowane do druku przez znakomitą znawczynię epistolografii Iwaszkiewiczów – Ewę Cieślak. Sporządzenie przypisów do tomu z lat 1944-1950, w którym przeważa jednak perspektywa domowa, było zadaniem bardzo wymagającym. Łatwiej znaleźć informacje na temat osób powszechnie znanych niż jakiekolwiek wiadomości dotyczące postaci lokalnych, (z punktu widzenia edycji) epizodycznych, marginalnych. Autorka opracowania odwołała się nie tylko do dokumentów, ale także do pamięci członków rodziny, przede wszystkim do wiedzy czerpanej od starszej córki pisarza, Marii Iwaszkiewiczówny, zmarłej w 2019 roku. Dzięki temu tom nie ma w zasadzie większych luk biograficznych. I może iść w ręce czytelników.

Czy będą nim zainteresowani? Wydaje się, że na to pytanie można udzielić odpowiedzi jednoznacznej. Po listy sięgną nie tylko miłośnicy literatury dokumentu osobistego, wielbiciele Iwaszkiewicza, znawcy jego twórczości, badacze literatury, ale także czytelnicy nastawieni na konkret egzystencjalny i historyczny. I w tej dziedzinie listy Anny i Jarosława dostarczają mnóstwa ciekawego materiału. Talent literacki obojga autorów widoczny w wielu opisach, opowiadanych historyjkach, zgrabnych konkluzjach, inwencji słowotwórczej, stanowi walor dodatkowy tej korespondencji.

GRAŻYNA BORKOWSKA

Anna i Jarosław Iwaszkiewiczowie „Listy 1944-1950”. Opracowanie, wstęp, przypisy i nota edytorska Ewa Cieślak. Warszawa, Wydawnictwo Akademickie Sedno, 2021.

Książkę można zamówić na stronie wydawnictwa – kliknij tutaj

 

Warto również przeczytać...