fbpx
HOME
Jakub Dolatowski

Płatki i podkowy

Jest od wieków konfraternia tych, którzy mają krajobraz i zapełniające go istoty, i ich związki, za szkielet istnienia; często zachwyceni słowami, które to wszystko nazywają, i metamorfozami tych określeń. Wszyscy oni, błędni rycerze, przewodnicy karawan, pisarze i poeci, karpaccy przemytnicy, pasterze, rolnicy, wędrowcy, mieli i mają za rdzeń życia świadome zanurzanie się w otaczające ich strony („stronami deszcze stronami pogoda”) i przez sam sposób, w jaki pędzą życie, przez precyzję spoglądania na świat, oddają się otaczającym ich loca circumiecta, które witają o przedświcie wraz z kosem i rudzikiem, a z pohukiwaniem puszczyka co wieczór żegnają.

Nie współrzędne geograficzne, izohipsy map czy algorytmy nawigacji, kierunkowskazy przy ścieżkach i traktach, ale właśnie nienazwana tajemnica, skryta i przechowywana w rzeźbie ziemi i krzątaninie istot, łączy ludzi tej konfraterni, skądkolwiek są – znad źródła Vaucluse’y, z Mount Desert, brzegów Waldenu czy greckich mórz, pustkowi Szkocji lub Siedmiogrodu, ścieżek prowadzących między pagórkami Czech i Moraw, z karpackich carynek, połonin i płajów czy La Combe. Wszyscy oni piszą, jakby symultanicznie, wspólny tekst, a to, o czym akurat rozmyślają czy właśnie odnotowują, zawsze można, ujęte na taką czy inną modłę, w postaci bliższej lub oddalonej, znaleźć już w słowach współbraci sprzed wieków czy dziesięcioleci.

I tak P. L. Fermor wspomina (Między lasem a wodą, tłum. Dorota Kozińska, Ewa Krasińska), a wcześnie pisał o tym w Lavengro George Borrow, jak z napotkanymi Cyganami dogrzebywał się, wśród obustronnych wybuchów radości, gdy odgadywanie słów się im udawało, nazw różnych przedmiotów i czynności z codziennego życia. To zabawa-obrządek, znany wszystkim wędrowcom, którzy spotykają ludzi nieznanych i mówiących inaczej, sam pamiętam z gór Siedmiogrodu takie dogadywanie się z pasterzem – ustalaliśmy, co i rusz z błyskiem porozumienia w oczach – nazwy dla szczegółów procesu destylacji mocnego alkoholu z owoców ałyczy, bo akurat przystanąłem obok takiej wiejskiej instalacji i żądny byłem objaśnień. Fermorowi szło o kucie koni i o same podkowy: „Lepiej mi poszło z samym słowem petalnegro, w każdym razie z jego pierwszą połową. Całe słowo (według Borrowa oznaczające «mistrza podków», czyli kowala) spotkało się z niezrozumieniem, ale gdy ograniczyłem się do początkowego petal, wskazując kowadło, mały chłopaczek poderwał się i pobiegł w mrok, a po chwili wrócił, niosąc z triumfem podkowę”.

Petáli albo pétalo – choć wtedy jeszcze tego nie wiedziałem – to nowogreckie określenie podkowy, które mogło wejść do języka romskiego w ciągu stu kilkudziesięciu lat spędzonych przez Cyganów w granicach Bizancjum. W języku greckim słowo to oznaczało pierwotnie «liść» i z czasem przyjęło się zarówno jako określenie płatka kwiatu, jak i podkowy – a to dlatego, że osły w Grecji i w całym Lewancie do dziś podkuwa się cienkimi stalowymi [myślę, że jednak – «żelaznymi»?; J. D.] płytkami w kształcie liścia. Współczesne podkowy w formie półksiężyca, używane dla koni i mułów, musiały być późniejszym wynalazkiem, skoro i tak przylgnęła do nich poprzednia nazwa” [to powszechne, owa trwałość określeń dla coraz to udoskonalanych wytworów – jak samochód to czasem bryka, fura czy wóz; J. D.].

To mnie zaintrygowało, owe płatki i podkowy, bo jakoś do tej pory nie dostrzegłem, przy lekturach słowników botanicznych, że płatki kwiatów i podkowy mają coś tak głęboko wspólnego; podkowa – owa ośla, pełna i okrągława podkowa, a wcześnie tej samej formy podkowa końska, jakiej już współcześnie nie znamy – nie trafiła do objaśnień leksykografów. Słowniki grecko-polskie dają dla pétalon: liść lub blaszkę, czyli płatek metalu, na przykład płatek złota (na gwiazdy mawiano petala pyrina, „ogniste blaszki”). Końskie podkowy też były zrazu, u Rzymian, takimi żelaznymi blaszkami, w kształcie kwiatowego płatka: konie obuwano w nie na czas pracy czy drogi, by je potem rozzuć. Antoni Bielikowicz w drugim tomie słownika polsko-łacińskiego (1866) wyjaśnił pod „podkowa”: „solea ferrea [= żelazne sandały] Rzymianie naszych podków nie znali, ich konie nosiły rodzaj obuwia żelaznego, które wdziane i zdjęte być mogło”; Pliniusz określał je jako vestigium equi excussum ungula, zdejmowane podbicie końskiego kopyta.

Pamiętam sprzed lat ryk przewietrzającego się o świcie osła, który wyrwał mnie, nie rozumiejącego skąd ten niezwykły i przepotężny głos, ze snu, w namiocie na Rodos (namiot dzieliłem z profesorem Kazimierzem Browiczem, w czasie kilku tygodni pełnych wielkiego trudu pieszych wędrówek po wyspie, w grupie czworga botaników); to było moje pierwsze spotkanie z osłem – z namiotami wtargnęliśmy pewno do jego noclegowiska? Nie wiem, czy ten osioł pod Salakos był podkuty czy nie, nie zapamiętałem w każdym razie błysku wyślizganych podkówek.

Daleko od Lewantu, ale może Arabowie przynieśli tam podkowy dla osłów tej formy, jaką miały na wschodzie Śródziemnomorza, zatem, kto to wie – czy ukochany osiołek Juan Ramón Jiméneza, Srebroń, nie nosił podkówek w kształcie płatka kwiatu? Poeta nie wspomina o tym, a przecież kto jak kto, ale Srebroń, który stąpał po twardych kamieniach andaluzyjskich ścieżek, mógłby mieć kopytka tak odziane, w podkówki metalicznie lśniące jak jego imię.

JAKUB DOLATOWSKI

Warto również przeczytać...
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury – państwowego funduszu celowego
Cenimy państwa prywatność
Cookie settings
Do poprawnego działania naszej strony niezbędne są niektóre pliki cookies. Zachęcamy również do wyrażenia zgody na użycie plików cookie narzędzi analitycznych. Więcej informacji znajdą państwo w polityce prywatności.
Dostosuj Tylko wymagane Akceptuj wszystko
Cookie settings
Dostosuj zgody
„Niezbędne” pliki cookie są wymagane dla działania strony. Zgoda na pozostałe kategorie, pomoże nam ulepszać działanie serwisu. Firmy trzecie, np.: Google, również zapisują pliki cookie. Więcej informacji: użycie danych oraz prywatność. Cookies set by Google for logged in users.
Niezbędne pliki cookies są konieczne do prawidłowego działania witryny.
Przechowują dane narzędzi analitycznych, np.: Google Analytics.
Przechowują dane związane z działaniem reklam.
Umożliwia wysyłanie do Google danych użytkownika związanych z reklamami.

There is no cookies.

Umożliwia wyświetlanie reklam spersonalizowanych.

There is no cookies.

Zapisz ustawienia Akceptuj wszystko
Cookie settings