fbpx
HOME
Joanna Rolińska

Akacje, które chcą porzucić kolce

„Łap chwilę kiedy przejeżdża / na czerwonym” – radzi w najnowszym tomie wierszy Piotr Mitzner. Większość tekstów pomieszczonych w zbiorze Ekrany. Egzorcyzmy jest odbiciem takich właśnie chwil, chwil-emocji, chwil-spotkań, które niezapisane, zblakłyby i zszarzały, zostały zapomniane. Jest ten motyw „chwili na czerwonym” także w wierszu Moment: „wyżej zbiera się na ulewę / niżej przewalają się fale / pomiędzy błękitne / dwa płomyki tańczą / na papierowym moście”.

Notowanie chwil-wierszy bywa dla Mitznera z jednej strony rodzajem dziennika, formą porządkującą życie: „prowadź dziennik / i niech dziennik cię prowadzi / od okładki / do okładki” (Porada. Dziennik), z drugiej – listem w butelce, ale tym razem nie wrzuconym w morze, lecz ukrytym pod leśnym igliwiem, bo „z drzewami idzie / się dogadać / a także z ludźmi / którzy dogadują się / z drzewami” (W Parku Praskim). Zdjęcia autora sportretowanego na tle topoli kanadyjskiej rosnącej w Parku Praskim, zamieszczone na czwartej stronie okładki, tylko wzmacniają ten przekaz. Zwłaszcza, że po drugiej stronie aparatu stoi poeta i leśnik – Michał Książek.

Potrzeba „dogadania się”, zarówno z żywymi, jak i z umarłymi, potrzeba ocalenia od zła, obecna jest w całym tomie. Spotkanie, także to ledwie dotykalne, migawkowe, lecz zawsze realne, dążenie do spotkania – niekiedy przedstawione za pomocą jego braku czy też niemożności, jak w zabawnym wierszu o dwóch telefonach dzwoniących do siebie bez udziału swoich właścicieli (Zmowa) – jest egzorcyzmem, lekiem na życie odbite na ekranach ze szkła, na żal, który jest tytułem jednego z najbardziej poruszających wierszy:

 

ŻAL

a ona idzie ulicą

chlipie

płacze

 

wypłakuje

z siebie

gruz i złom

 

bo taki płacz

to nie mieści się w głowie

 

idzie tak

że wszystko chce

iść za nią

akacje są gotowe porzucić kolce

 

powalone wiatrem chcą się podnieść

 

chowają się haki i gwoździe

prostują się z trzaskiem zakrzywienia

przestrzeni

żeby jej nie urazić

 

każdy chce iść za nią

iść z nią

być z nią

 

chociaż to tak boli

 

Zatrzymam się jeszcze na chwilę przy słowach „z drzewami idzie / się dogadać / a także z ludźmi / którzy dogadują się / z drzewami”. Chcę zachować w pamięci akacje, które są gotowe porzucić kolce (podejrzewam, że to akacje, które rosną przy ulicy Stalowej), topolę z Parku Praskiego, orzech z Mieni.

Pisał Iwaszkiewicz: „Bo dawniejsi poeci widzieli nie tylko jedno drzewo. Widzieli zbiorowiska drzew, którym nic nie groziło, widzieli lasy, widzieli ogrody” (Ogrody). Wysokimi drzewami zachwycał się Staff.

Dziś drzew jest mniej i każdemu przypatrujemy się z troską. Coraz więcej też intymnych relacji między konkretnym pojedynczym drzewem a człowiekiem. Wspaniałym przykładem jest wiersz Janusza Szubera Próba dębu – o dębie, który rósł (rośnie?) „tuż przed Łukawicą, na samym zakręcie drogi do Manasterca i Bezmichowej”. Poeta pisze, że gdy mija to drzewo, zawsze je pozdrawia uniesieniem ręki. „Jak uzasadnić wybór tego a nie innego dębu? / Tego a nie innego obiektu miłości? / Potrzebą adoracji, bezinteresownego zachwytu?”. Przyznam, że w pewnej mazowieckiej wsi, czterdzieści kilometrów na południe od Warszawy w podobny sposób wyrażam podziw dla wyjątkowo majestatycznego, przydrożnego dębu – z zachwytu nad nim i chcąc też upamiętnić gest Szubera.

Szukam w pamięci drzew, z którymi byli związani ważni dla mnie poeci. Aleksander Wat w Ałma Acie tęsknił za wierzbą z ulicy Rozbrat: „Lecz jeśli cię zapomnę, o sucha wierzbo z ulicy Rozbrat, niech uschnie moja ręka!”. Kazimiera Iłłakowiczówna wywoływała z pamięci „brzozy znajome od Dźwińska do Mołodeczna”: „Były drogi od słońca spieczone, bez cienia, pośród winogradów, / […] / i zwycięstw laurowe szlaki, i taneczny bieg we krwi cały… / lecz o was jedynych myślę: „Oby się tylko ostały!”.

Michał Książek w wydanym ostatnio Atlasie dziur i szczelin spośród warszawskich drzew wyróżnia dwie samotne grusze rosnące przy Nowym Świecie, ale z największym zachwytem pisze o robinii akacjowej z ulicy Pięknej. „Jest prawdziwą koneserką światła i przestrzeni”. Drzewa te usytuowane wzdłuż ulicy pamiętają według Książka powstanie warszawskie.

Ulubionym gatunkiem drzew wśród poetów są topole. O żoliborskich topolach pisał Gałczyński, o odpoczynku przy topoli nad rzeką pamiętała Szymborska – to mi przypomina, że właśnie z odpoczynkiem nad wodą kojarzyła się Mironowi Białoszewskiemu topola rosnąca przed oknem jego mieszkania przy Placu Dąbrowskiego. Topola-sokora jest środkiem jego świata, tematem rozmów z bliskimi. „[…] niebo, niebieskie, duże […]. Bo tylko ono i ta topola-sokora. Tak jakbym był nad wodą, czymś tam dobrym. […] Topola jest. Kładę się. Szumi, przebiera sobą. Odbija się w niebie. Niebo w niej. […]”.

Jerzy Ficowski w wierszu Dwie topole wspominał „podkijowskie gadające topole” rosnące w Gorczakowie, rodzinnym gnieździe jego ojca. Zdjęcie tych drzew wisiało w mieszkaniu Ficowskich na warszawskiej Ochocie. „I szły do mnie drogą pokoleń / podkijowskie gadające topole”.

A Piotr Mitzner w Ekranach. Egzorcyzmach pisze w o topoli z Parku Praskiego (ją wyróżnia), ale nie tylko o niej – nocą podgląda jak ściga się tam brzoza z jesionem, jak sapią dęby, jak „cały park / biega nago po parku / dla zdrowia”. Z tego tomiku, który jak wspomniałam jest jak list w butelce i który znalazłam pod topolą w Parku, wybrałam dla siebie strofy o drzewach. Ale jest tam ich o wiele, wiele więcej. I wszystkie są ważne i piękne.

Czytajmy Mitznera, bo on dogaduje się nie tylko z drzewami.

JOANNA ROLIŃSKA

Warto również przeczytać...
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury – państwowego funduszu celowego
Cenimy państwa prywatność
Ustawienia ciastek
Do poprawnego działania naszej strony niezbędne są niektóre pliki cookies. Zachęcamy również do wyrażenia zgody na użycie plików cookie narzędzi analitycznych. Dzięki nim możemy nieustannie ulepszać stronę. Więcej informacji znajdą państwo w Polityce Prywatności. Więcej.
Dostosuj Tylko wymagane Akceptuj wszystko
Ustawienia ciastek
Dostosuj zgody
„Niezbędne” pliki cookie są wymagane dla działania strony. Zgoda na pozostałe kategorie, pomoże nam ulepszać działanie serwisu. Firmy trzecie, np.: Google, również zapisują pliki cookie. Więcej informacji: użycie danych oraz prywatność. Pliki cookie Google dla zalogowanych użytkowników.
Niezbędne pliki cookies są konieczne do prawidłowego działania witryny.
Przechowują dane narzędzi analitycznych, np.: Google Analytics.
Przechowują dane związane z działaniem reklam.
Umożliwia wysyłanie do Google danych użytkownika związanych z reklamami.

Brak plików cookies.

Umożliwia wyświetlanie reklam spersonalizowanych.

Brak plików cookies.

Zapisz ustawienia Akceptuj wszystko
Ustawienia ciastek