fbpx
HOME
Agnieszka Kania

List

Szanowny Panie Redaktorze,

pyta Pan, czy jestem jak Schwarzenbach?

Ona kiwała się między przygodą i zapaścią, między przyzwoleniem na życie i zniechęceniem. Też się kiwam między rzeźbą ludową a medycyną, wybrakowaniem i nadmiarem, sennością i zachłannością, zapatrzeniem i zaniewidzeniem. Annamaria potrafiła patrzeć na wskroś, jakby wierciła dziurę w przedmiocie, miejscu, zdarzeniu. Innym razem nie wtrącała się do świata, odsuwała go jak suchą gałąź w lesie. I wciąż była w drodze: z Zachodu na Wschód, z Południa na Północ, z Północy w przepaść.

Tamta podróż: deszczowy wrzesień, kamienie obłażą mchem, rudzieją modrzewie. Annamaria wskakuje na rower i szutrową serpentyną wspina się na górę Lagrev. Chyba nie dociera na szczyt. Już z połowy wysokości widzi zielonkawe jezioro. Zresztą nie o widok idzie. Ważny jest pęd, niepamięć, nieprzynależność. Czy na zakręcie przymknęła oczy?

Pamiętam Mistrzostwa Świata Lekarzy we włoskiej Moenie. Supergigant we mgle. Słowenki i Niemki są lepsze ode mnie, ale przyrosły do ziemi. Ciąży im życie. Odrywam się od śniegu. Mrużę oczy na wybojach. Wpadam pierwsza na metę jak szyszka strącona z drzewa. Nie o wygraną chodzi. O doświadczenie. Możliwość.

Dopiero co przyjechałam z Belgii. Dalekie te niskie kraje. Musiałam się tam wybrać, bo do szpitala Świętego Jana w Brugii wróciła śmierć. Na obrazie Hugo van der Goesa (1440–1482) umiera Najświętsza Panienka. Obraz spędził kilka lat w pracowni konserwacji sztuki. Dla jednego dzieła gnać aż pod francuską granicę? Cóż było robić, skoro malowidło tak bardzo przypomina mi pewną scenę w Iranie.

Niedaleko miasta Kerman na południe od Teheranu wyrósł ogród książęcy Bagh-e Shahzadeh. Wkoło pustynia, podobna do opuszczonej kopalni: hałdy, nasypy, rumowiska. W Iranie można śmiecić do woli, załadować przyczepę gruzem i opróżnić na pustkowiu. Wysoki mur odgradza hortus cloratus od bałaganu. W środku rachityczne róże, przywiędłe nasturcje, kilkanaście klonów, ślady kruchych traw i wiotkich oleandrów. Ot, zaniedbana szkółka roślin ozdobnych pod Opolem czy Koninem. Spocone kwiaty i krzewiki czołgają się w górę po kamiennych tarasach. Na końcu tej wątpliwej architektury krajobrazu stoi pałacyk pełen podcieni, witrażowych okien i balkoników.

Koło pałacu kręcą się kobiety jak z obrazów Jana van Eycka, Hansa Memlinga, Gerarda Davida: barwne suknie, chusty do ziemi. I zasłony, zasłony, zasłony. Twarze znikają w półcieniu. Tylko upierścieniowane dłonie wyrażają te zakwefione postacie. Dłonie tańczą pomiędzy migawkami. Palce kulą się i prostują, splatają, obracają, wykręcają, wywijają. Dłonie wymykają się zakazom.

Na obrazie van der Goesa Najświętsza Panienka i dwunastu apostołów. Martwa leży na łożu. Uwięzieni w długich płaszczach mężczyźni ukrywają twarze w cieniu. Spektakl odgrywają dłonie. To one krzyczą o bólu, ogłaszają rozpacz, pytają: co dalej? Szponiaste palce ściskają księgę, gaszą świecę, miętoszą prześcieradło, obracają paciorki różańca, kurczowo trzymają się wezgłowia i strzepują pył z poduszki, która jeszcze pachnie życiem.

Spracowane dłonie żony cieśli odcinają się od niebieskiego tła sukni. Brud wcisnął się pod byle jak przycięte paznokcie. Wtopił się też w fałdki na knykciach. Toporne, grube palce z popękanymi opuszkami złączono już po zgonie. Na siłę. Te dłonie o twardej, chropowatej skórze, z zadrami, skaleczeniami i rysami, mogłyby należeć do chłopa, który pieli bakłażany. A w niebie Jezus. I jego wypielęgnowane, nieludzko delikatne dłonie. Co obiecują?

Schwarzenbach gnało z kąta w kąt, do zdarzenia, człowieka, detalu. Od afgańskich stepów, wiatrem podszytych jurt i zapchlonych koców po niemieckie i hiszpańskie muzea. Może wszędzie tam widziała to samo?

AGNIESZKA KANIA

Warto również przeczytać...
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury – państwowego funduszu celowego
Cenimy państwa prywatność
Ustawienia ciastek
Do poprawnego działania naszej strony niezbędne są niektóre pliki cookies. Zachęcamy również do wyrażenia zgody na użycie plików cookie narzędzi analitycznych. Dzięki nim możemy nieustannie ulepszać stronę. Więcej informacji znajdą państwo w Polityce Prywatności. Więcej.
Dostosuj Tylko wymagane Akceptuj wszystko
Ustawienia ciastek
Dostosuj zgody
„Niezbędne” pliki cookie są wymagane dla działania strony. Zgoda na pozostałe kategorie, pomoże nam ulepszać działanie serwisu. Firmy trzecie, np.: Google, również zapisują pliki cookie. Więcej informacji: użycie danych oraz prywatność. Pliki cookie Google dla zalogowanych użytkowników.
Niezbędne pliki cookies są konieczne do prawidłowego działania witryny.
Przechowują dane narzędzi analitycznych, np.: Google Analytics.
Przechowują dane związane z działaniem reklam.
Umożliwia wysyłanie do Google danych użytkownika związanych z reklamami.

Brak plików cookies.

Umożliwia wyświetlanie reklam spersonalizowanych.

Brak plików cookies.

Zapisz ustawienia Akceptuj wszystko
Ustawienia ciastek