fbpx
HOME
Katarzyna Kuczyńska-Koschany

Pod tlenem – 55 sonetów (XII)

Sonet jedenasty cyklu pierwszego: assunta?

W krótkim szkicu o Gustawie Mahlerze pisze Adam Zagajewski, że kompozytor ten w szóstej, ostatniej części Das Lied von der Erde, zatytułowanej Der Abschied, osiąga muzycznie ekstazę pożegnalną, przedśmiertną: śmiertelnie zmęczony Mahler (nieuleczalna wówczas choroba serca) żegna się z życiem, z ziemią. Zagajewski zestawia to pożegnanie z cyklem duinejskim: „[…] i bodaj tylko w Elegiach duinejskich Rilkego znajdujemy podobną powagę przyjęcia własnego losu, przykład wielkiego artysty, który w swoim dziele usuwa granicę dzielącą smutek od radości”[1].

Usuwa ją też – dodajmy – przez sobowtórze, odpodobniające, choć przecież bliźniacze, pokrewieństwo cykli: elegijnego i sonetowego. W sonetach zdarzają się wizje zupełnie skądinąd. Jak ta w jedenastym części pierwszej, przywodząca osobom urodzonym w polszczyźnie na myśl Assuntę Norwida. Assuntę, czyli odmieniające człowieka patrzącego – spojrzenie ku niebu.

„Sieh den Himmel” – powiada Rilke w pierwszych słowach sonetu jedenastego części pierwszej. Spójrz w górę: „Spojrzyj w niebo”, jak spolszcza to Jastrun; „Spójrz w niebo” (tak Antochewicz), „Spójrz na gwiazdy” (Pomorski, co mnie nie przekonuje – jest horoskopowo-romantyczne). Zaczyna zatem autor od imperatywu, który jest poetycki i kategoryczny jednocześnie. I zaraz potem pyta, stawia pytanie za pytaniem, więc tę inicjalną kategoryczność osłabia. Pytanie w pierwszym wersie (na tym samym oddechu, co wezwanie – nie ma tam żadnej przerzutni, jak sugerują nieuważni tłumacze, jedynie Antochewicz idzie tu, krok w krok, za Rilkem); pytanie w kolejnej strofie; dwa pytania w trzeciej strofie. Kiedy patrzymy w niebo, nasza własna kondycja ludzka objawia nam się coraz mniej twierdząco.

O co pyta poeta? „Nie zwie się tam żadna gwiazda Jeźdźcem?” („Heißt kein Sternbild Reiter?”) Tu Antochewicz także pozostaje wierny literze oryginału (brakuje tylko kursywy, ta z kolei pojawia się u Jastruna; Pomorski ignoruje obydwa sygnały: i wyróżnienie nazwy możliwego, potencjalnego gwiazdozbioru i bezprzerzutniowy zapis pytania). „Reiten” to po niemiecku jazda konna, „Reiter” to ten, kto jeździ konno. Słowo należy do ulubionych wyrazów Rilkego, od jego potrojenia: „reiten, reiten, reiten” („konno, konno, konno”)[2] zaczyna się słynna proza rytmiczna, Kornet. Rozważania pierwszej strofy dotykają obrazowo podwójności kondycji ludzkiej: „dumy z Ziemi” („dieser Stolz aus Erde”) i wypatrywania znaków na niebie, co przypomina ów ruch poganiania, przynaglania rumaka przez jeźdźca i – jemu przeciwstawny gest: skracania cugli, kiełzania zwierzęcia.

W drugiej strofie poddaje poeta tę kwestię bezpośredniemu namysłowi. Strofę otwiera bowiem następne pytanie (pytania to – jak wiemy – kruche rusztowania tego sonetu): „Ist nicht so, gejagt und dann gebändigt, / diese sehnige Natur des Seins?” (co u Jastruna brzmi: „Czyż natura istnienia tęskniąca / zna też pęta i naglący ruch?” – tłumacz zmienia kolejność wersów oryginału, acz zachowuje samo pytanie (i – jego rytm); co Antochewicz spolszcza: „Czyż nie gnaną i kiełzaną bez litości / jest żylasta natura bytu na ziemi?” – tu zarówno struktura, jak ich charakter pytania oddano poprawnie, nie obyło się jednak bez pokusy amplifikacji – Rilke nie pisze „bez litości”, jest bardziej powściągliwy; Pomorski niszczy pytanie, zamieniając je w twierdzenie i nadinterpretuje w przekładzie: „Takie też, naglone, poskramiane, / samo muskularne bycia sedno”). Swego rodzaju odpowiedzi, pięknej, pogłębionej aliteracji, poetyckiej formy bliźniaczej z trzeciego wersu tej strofy – „Weg und Wendung” – nie potrafił oddać po polsku, z równą urodą słowa, nikt. U Jastruna czytamy „W przód i wstecz”; u Pomorskiego pojawia się formuła opisowa, gubiąca całkowicie tę grę słów i ten ruch; u Antochewicza jest „Droga – powrót”. Niestety, polski czytelnik nie dozna radości lekturowej, porównywalnej z tą tekstu oryginalnego. Co byłoby jednak ważne (owa radość), gdyż staje się ona przedsionkiem istotnej – podanej wprost – odpowiedzi na pytanie tej strofy, ale także buforowo tę bezpośredniość odpowiedzi łagodzi: „Doch ein Druck verständigt. / Neue Weite. Und die zwei sind eins” (Jastrun: „I przemoc łącząca. / Nowa oddal. I jedność w dwóch” – co brzmi dość nieudolnie; Antochewicz: „Jeden uścisk łączy. / Nowa dal. I ci dwaj są jednym” – nieco lepiej; wreszcie Pomorski: „Ucisk: ten objaśnia drogi zmianę. / Nowa dal. I w dwojgu istnień jedno” – podobnie).

Dociekliwość poety podwaja pytania strofy trzeciej – czy też, by rzec językiem Rilkego – ponagla je tak, że jedno biegnie za drugim: „Aber sind sie’s? Oder meinen beide / nicht den Weg[3], den sie zusammen tun?“ (u Jastruna: „Ale czy są tym? Czy ich nie myli / droga, którą zdążają do celu?”; u Pomorskiego: „Lecz czy nim? Czy też drogę mylą / wspólną, której znowu nie pojęli?”; u Antochewicza: „Rzeczywiście są? Czy też obaj jednak / mylą drogę, którą razem odbywają”[4]). Tu również nie ma idealnego spolszczenia: najbliżej jest do Rilkego Jastrunowi; Pomorski i Antochewicz – niestety – dają nie-ekwiwalent, coś opowiedzianego po swojemu, gubiąc ważną przerzutnię, tę, która dotyczy mylenia drogi.

W zakończeniu strofy trzeciej następuje znów wers tajemniczy, a jego ośrodkiem jest to, co nazwałam poetycką formą bliźniaczą (Zwilligsform), analogiczną do wcześniejszej „Weg und Wendung”. Wers ten brzmi po niemiecku: „Namenlos schon trennt sie Tisch und Weide“ (prawie dosłowne pozostają spolszczenia Jastruna „Stół i wierzba niezmiernie je dzielą” i Antochewicza „Niewymownie dzieli ich już stół i wierzba”, przy czym pierwszy z tłumaczy zmienia szyk, a drugi tego nie czyni; Pomorski proponuje: „Stół, pastwisko – niech już to ich dzieli” – traci więc potencjalną formę bliźniaczą, tak bardzo charakterystyczną dla niemczyzny, i jeszcze dodaje tryb rozkazujący tam, gdzie u Rilkego jest oznajmienie czegoś, czego mieliśmy nadzieję, że da się uniknąć). Stół i wierzba? Kultura i przyroda? Życie i opłakiwanie? Łączność i tęsknota? Skojarzenia można by mnożyć. Dlatego nazwałam to określenie „poetycką formą bliźniaczą”, a nie po prostu „formą bliźniaczą” – podobnie jak „Weg und Wendung”, „Tisch und Weide” należy do repertuaru osobniczej i osobliwej wyobraźni Rilkego. Nazwijmy ją wyobraźnią poetycką.

Coś próbuje Rilke wyjaśnić w strofie ostatniej:

 

Auch die sternische Verbindung trügt.

Doch uns freue eine Weile nun

der Figur zu glauben. Das genügt.

 

W polskich przekładach strofa ta brzmi następująco:

Jastrun:

 

Łudzi związkiem nawet gwiezdność nocy.

Nam niech starczy radość z jednej chwili

wiary w istność figury. To dosyć.

 

Pomorski:

 

Złudne skojarzenie gwiazd nad światem:

ale cieszmy się choć jedną chwilą

wiary w konstelację. Dosyć na tym.

 

Antochewicz:

 

Nawet więzi gwiezdnych mylą szlaki.

Ale nas niech chwile pocieszają,

gdy wierzymy w kształt figury. To wystarczy.

 

Mikrokosmiczna niekoherencja z makrokosmosem ma tu swe maleńkie prawa, czy nawet przywileje. Bez spojrzenia w niebo nie bylibyśmy ludźmi, nie próbowalibyśmy przekroczyć nas samych, lecz pełna analogia, doskonała symetria – byłyby dla nas niszczące. Może lepiej – zdaje się mówić poeta – marzyć, patrząc w niebo?

KATARZYNA KUCZYŃSKA-KOSCHANY

[1] Adam Zagajewski, Gustaw Mahler, uwagi dyletanta. W: tegoż, Substancja nieuporządkowana, Kraków, Znak, 2019, s. 169.

[2] Zob. Rainer Maria Rilke, Pieśń o miłości i śmierci korneta Krzysztofa Rilke. Tłum. i posłowiem opatrzył Adam Włodek. Kraków, Wydawnictwo Literackie, 1976, s. 8-9. Pełen tytuł oryginału: Die Weise von Liebe und Tod des Cornets Christoph Rilke (1899).

[3] To droga – „Weg” – z formuły „Weg und Wendung”, czego nijak nie można wysłyszeć ani wypatrzyć w polskich przekładach.

[4] Antochewicz – tym razem – uronił wyróżnienie Rilkego.

Warto również przeczytać...
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury – państwowego funduszu celowego
Cenimy państwa prywatność
Ustawienia ciastek
Do poprawnego działania naszej strony niezbędne są niektóre pliki cookies. Zachęcamy również do wyrażenia zgody na użycie plików cookie narzędzi analitycznych. Dzięki nim możemy nieustannie ulepszać stronę. Więcej informacji znajdą państwo w Polityce Prywatności. Więcej.
Dostosuj Tylko wymagane Akceptuj wszystko
Ustawienia ciastek
Dostosuj zgody
„Niezbędne” pliki cookie są wymagane dla działania strony. Zgoda na pozostałe kategorie, pomoże nam ulepszać działanie serwisu. Firmy trzecie, np.: Google, również zapisują pliki cookie. Więcej informacji: użycie danych oraz prywatność. Pliki cookie Google dla zalogowanych użytkowników.
Niezbędne pliki cookies są konieczne do prawidłowego działania witryny.
Przechowują dane narzędzi analitycznych, np.: Google Analytics.
Przechowują dane związane z działaniem reklam.
Umożliwia wysyłanie do Google danych użytkownika związanych z reklamami.

Brak plików cookies.

Umożliwia wyświetlanie reklam spersonalizowanych.

Brak plików cookies.

Zapisz ustawienia Akceptuj wszystko
Ustawienia ciastek