Jest portret Stanisława Czycza zrobiony przez Wojciecha Plewińskiego. Chyba z 1980. Jego zdjęcie ma podobne rekwizyty: biurko, radio tranzystorowe, lustro w ciemnej oprawie na ścianie. I – maszynę do pisania. Na moim negatywie, z czerwca 1993, na sąsiedniej klatce – obok tej z zawalonym papierami biurkiem, tranzystorem i znikającym w lustrze pisarzem – jest też klatka z drugim biurkiem. Takim do pracy, z większą przestrzenią. To na nim stała maszyna do pisania – ta ze zdjęcia Plewińskiego.
O kamienicy, przy Krupniczej 22 w Krakowie, opowiadał mi Bronek Maj, który, pod tym adresem, mieszkał przez jakiś czas. To on, latem 1993, był dobrym duchem moich wypraw na Krupniczą, spotkania z Czyczem, panią Lolą i innymi mieszkańcami Domu Literatów.
12 listopada 2023
ELŻBIETA LEMPP