„Nasza przyjaźń z Witoldem Gombrowiczem, rozpoczęta listami i wizytą w Vence w początkach lutego 1965 roku, trwała aż do jego śmierci w lipcu 1969 roku. Wszechogarniająca wrażliwość wiązała się u niego z dzielnością, z jasną myślą i z prostotą sformułowań, co sprawiało, że ilekroć było się z nim, miało się wrażenie odzyskiwania gruntu pod nogami, przy czym świat nie tracił niczego ze swych zagrożeń i pułapek. To poczucie odeszło razem z jego odejściem. Może w fotografiach przetrwa pasemko cienia tego czasu”. Ten zapis Bohdana Paczowskiego towarzyszy mi od lat.
26 stycznia 2023 minęło sześć lat od śmierci Bohdana Paczowskiego (Warszawa 1930–Luksemburg 2017), a 2 marca mijają cztery lata od śmierci jego żony – Marii (Lwów 1932–Luksemburg 2019). Obrysowuję dzisiaj jedynie pasemko cienia ich życia…
Bohdan Paczowski – architekt, eseista, fotograf, bodaj ostatni z „kosmopolaków” – wspaniałego powojennego pokolenia, jak tą wyjątkową formację ludzi określał Andrzej Bobkowski. Kosmopolaków – Polaków i Europejczyków zarazem.
Zostawił po sobie dwa odkrywcze tomy szkiców: Zobaczyć i Ścieżki, oba wydane w „Bibliotece Mnemosyne” oraz album fotografii Spojrzenia, wydany przez Czysty Warsztat Janusza Górskiego. Muzeum Literatury im. Adama Mickiewicza zostało obdarowane przez Bohdana Paczowskiego wieloma autorskimi odbitkami jego fotografii, w tym całym cyklem Bliskość daleka.
Maria i Bohdan Paczowscy w latach 60. mieszkali w Chiavari na Wybrzeżu Liguryjskim, tak drogim Fryderykowi Nietzsche (sceneria Radosnej wiedzy!). Obok mieszkał Sławomir Mrożek, zatrzymywał się u nich Gustaw Herling-Grudziński w drodze do Maisons-Laffitte, korespondowali z Nicola Chiaromonte, ale najbliżej było im do Witolda Gombrowicza: „Kiedy wyruszałem z Chiavari wzdłuż wybrzeża w stronę Vence, zdarzało mi się czasem tracić na chwilę w myśli rzeczywisty wymiar jego osoby i jechać z uczuciem, że wracam do ojczyzny, do domu, gdzie czeka ktoś bliski, kogo znam od dzieciństwa”.
W latach 70. mieszkali w Mediolanie, gdzie po śmierci Gombrowicza przeniosła się też Rita Gombrowicz.
Lata 80. to Paryż i cudowne mieszkanie tuż obok l’Observatoire, Ogrodu Luksemburskiego i Montparnasse’u. To był Paryż „Kultury”, Paryż Kota Jeleńskiego, spotkań u Pallotynów, Paryż „Zeszytów Literackich” Barbary Toruńczyk, Adama Zagajewskiego i Wojciecha Karpińskiego… Śmierć Konstantego Jeleńskiego położyła się cieniem na tej dekadzie i już nic nie było takie jak przedtem. Zamykający Europę pojałtańską rok 1989 był coraz bliżej. Lata 90. to „wygnanie”, jak mówiła Maria Paczowska, do Wielkiego Księstwa Luksemburga.
Dekada płodna we wspaniałe projekty i realizacje architektoniczne Bohdana Paczowskiego, począwszy od lotniska i Trybunału Sprawiedliwości UE w Luksemburgu. Zwycięski projekt Muzeum Historii Polski w Warszawie i droga odstąpienia od realizacji pozostały bolesnym punktem w jego życiu.
W ich trzypiętrowym domu w Luksemburgu, prawdziwie promieniującym duchowo i intelektualnie, bliskim i pomocnym dla wielu z nas, wielkim skarbem była wspaniała polska, włoska, niemiecka i angielska – europejska – biblioteka architekta i pisarza.
Jeszcze za życia Bohdana Paczowskiego zapadły ważne dla ciągłości kultury decyzje o przekazaniu archiwów i fotografii do Biblioteki Narodowej w Warszawie, a za życia Marii Paczowskiej – o przekazaniu księgozbioru do Biblioteki Politechniki Krakowskiej. Ocalenie ogromnego, wielojęzycznego zbioru książek było możliwe dzięki pośrednictwu i działaniom Instytutu Dokumentacji i Studiów nad Literaturą Polską oraz Biblioteki Politechniki Krakowskiej, która zdecydowała się przewieźć do Polski zbiór w całości (Bohdan Paczowski był absolwentem Wydziału Architektury tej uczelni, na roku ze Sławomirem Mrożkiem i Stanisławem Kasprzysiakiem, późniejszym tłumaczem i archeologiem). Po wstępnym opracowaniu zdecydowano o przekazaniu włoskiej części księgozbioru do Biblioteki Gino Bianco w Forlì we Włoszech, jednej z najbogatszych bibliotek (i archiwów) dotyczących intelektualnej historii powojennej Europy.
Barbara Toruńczyk opublikowała w ostatnich numerach „Zeszytów Literackich” (139 i 140) fragmenty fascynującej korespondencji Bohdana Paczowskiego, a Wojciech Karpiński dedykował Marii i Bohdanowi Paczowskim swoje Obrazy Londynu i poświęcił je pamięci ich wielkiego przyjaciela Gabora Schaberta.
Pasemka cienia.
PIOTR KŁOCZOWSKI