W 1999, przypadkowo (znowu!), szukając odpowiedniej chałupy do remontu i rozbudowy naszej obórki, w okolicy Piątkowizny na pograniczu mazursko-kurpiowskim, natknąłem się na niewielki opuszczony spichlerzyk. Ładny, proporcjonalny budyneczek był już od lat nieużywany, czekał spokojnie na swój kres, i zapewne skończyłby marnie, gdybym go wówczas nie wypatrzył. Po uzgodnieniu z Danusią, postanowiliśmy go uratować i dać „drugą szansę” w Kadzidłowie. Był to nasz pierwszy translokowany spichlerzyk – jeden z trzech które mamy obecnie.
Spichrz, spichlerz, spichlerzyk, spiklerz (nazwy z podobnym rdzeniem językowym pochodzą od niemieckiego słowa: Speicher). Świron, świronek, żytnica, sypaniec, skład, kleć, lamus, etc. – nazw regionalnych i lokalnych jest wiele, to większy lub mniejszy budynek gospodarczy lub pomieszczenie służące do magazynowania i przechowywania wymłóconego zboża, do przechowywania sprzętów gospodarczych, narzędzi rolniczych, żywności etc. Można je podzielić na kilka typów i odmian ze względu na sposób posadowienia: na ziemi, na słupach, na kamieniach polnych – wkopanych lub nie, fundamentach z ociosanych kamieni, etc.; sposób budowy: z drewna (najczęściej zrębowe – z okrąglaków, półokrąglaków, belek etc.), murowane, tynkowane gliną od wewnątrz, rzadziej na zewnątrz, z podcieniami lub bez nich, parterowe lub piętrowe, podpiwniczone lub nie; ze względu na miejsce ulokowania drzwi: szerokofrontowe lub wąskofrontowe, z jednym pomieszczeniem wewnątrz, niekiedy z dwoma, kryte strzechą, gontem lub dachówką. W pracach poświęconych drewnianemu budownictwu wiejskiemu dużo miejsca poświęca się chałupom wiejskim oraz dużym obiektom gospodarczym, natomiast takim niewielkim jak spichlerzyki co najwyżej uwagę na marginesie. Wyjątkiem są szczegółowe niekiedy publikacje specjalistyczne, choć i tam niewiele o spichlerzykach się pisze czy zamieszcza ich rysunki lub zdjęcia. W literaturze dotyczącej Warmii i Mazur są to z reguły króciutkie wzmianki typu: „…u zamożniejszych chłopów w obrębie podwórza spotyka się różnego rodzaju szopy do przechowywania narzędzi rolniczych i drewna np. drewarkę czy drwalkę…”.
Nieco więcej informacji można znaleźć na temat spichlerzy na sąsiedniej Kurpiowszczyźnie: „Osobliwością budownictwa na Kurpiach były spichrze. Były to kwadratowe lub prostokątne (4 x 5 m) budynki jedno, rzadziej dwukomorowe, najczęściej z wejściami szczytowymi. Należy zwrócić uwagę na dwa szczegóły konstrukcyjno-plastyczne występujące w wielu dawnych spichlerzach kurpiowskich.
1) Ustawianie spichrzy na wysokich kamieniach lub słupach z zacięciami w kształcie grzyba, w celu zabezpieczenia zmagazynowanego we wnętrzu zboża, kaszy, mąki itp. przed wilgocią i myszami […].
2) występowanie podcieni przed wejściem, nadwieszonych lub wspartych na 4 pięknie profilowanych słupach […]” – jak pisali Marian i Wojciech Pokropek (notabene – odwiedzali nas w Oberży) w pracy Tradycyjne budownictwo drzewne w Polsce wydanej w 1995 roku.
Tego typu niewielkie budynki gospodarcze do niedawna były nieodzownymi elementami krajobrazu wsi i gospodarstw wiejskich, ale wraz z ich modernizacją, zmianą sposobu gospodarowania, etc., w bardzo szybkim tempie z nich znikają. W 1994 roku ich badacz Janusz Bohdanowicz ubolewał, że spichlerze i lamusy należały już wówczas do obiektów reliktowych. Obecnie ich liczba gwałtownie maleje, a najliczniej są spotykane jeszcze we wschodniej i południowej Polsce (Kurpiowszczyzna, Podlasie, Lubelskie, Małopolskie), choć i tam jest ich coraz mniej. Czasami pełnią już tylko funkcję składów zbędnych przedmiotów (nie służą już nie do przechowywania zboża), ale coraz częściej są rozbierane i ich miejsce zajmują garaże, altanki, wiaty na baloty, czy modne obecnie plastikowe domki zabaw dla dzieci (sic!).
Nic więc dziwnego, że gdy w 1999 roku – podczas jednego z wielu objazdów okolicznych wiosek, przypadkiem natrafiłem na tego typu „obiekt reliktowy”, postanowiliśmy go uratować przenosząc do Kadzidłowa.
Niewielki spichlerzyk z Piątkowizny (3,5 x 2,8 m) był posadowiony na czterech dużych kamieniach polnych, wybudowany w konstrukcji wieńcowej, nakryty dachówką ceramiczną, miał maleńkie okienko w szczycie, drzwi w ścianie szerszej, wewnątrz był otynkowany gliną. Inwentaryzacja, rozbiórka, transport i postawienie tak małego obiektu nie trwały długo, i już wkrótce stał w pobliżu naszej Oberży, gdzie początkowo służył jako lamus (składzik). Po kilku latach zgromadziliśmy w nim – jako ekspozycję muzealną, tematycznie dobrane sprzęty związane z przechowywaniem zboża. Okazało się jednak, że ten niewielki budyneczek ustawiliśmy w złym miejscu, dlatego – wybiegając nieco w przyszłość, w 2005 roku, po wybudowaniu 200-letniej chałupy podcieniowej (i urządzeniu w niej muzeum – o czym szerzej dalej), musieliśmy go ponownie… przenieść, a raczej przesunąć. W zimie, gdy spadła odpowiednia ilość śniegu, zabezpieczony spichlerzyk w całości został uniesiony lewarami, pod jego uniesione podwaliny (dolne belki) została wsunięta solidna drewniana konstrukcja – przypominająca ogromne sanie, na których został przeciągnięty około 50 metrów (i to nie w linii prostej, ale łukiem) w inne miejsce, gdzie znacznie lepiej komponuje się w powiększonym zespole budynków.
Ale już w 2000 roku, niecały rok po kupnie pierwszego spichlerzyka, jeżdżąc tym razem bocznymi drogami w okolicach wsi Kadzidło (pow. Ostrołęka) przypadkowo natrafiłem na kolejny tego typu budyneczek. Był to tzw. spichlerzyk podcieniowy, czyli z wejściem osłoniętym wysuniętym podcieniem, pierwotnie wspartym na czterech profilowanych słupach, czyli czymś w rodzaju tarasu. Był nieco większy od poprzedniego (miał wymiary 4,40 x 3,20 m), również opuszczony, z częściowo rozebranym dachem, pozbawiony oryginalnych ozdobnych słupów podcieniowych, ale z dobrze zachowanym zrębem i ładnie profilowaną belką szczytową.
Po kupnie budyneczek został rozebrany, przetransportowany do Kadzidłowa, a po uzupełnieniu brakujących elementów ustawiony w pobliżu naszego stawu. Urządziliśmy w nim tradycyjna starowierską łaźnię parową czyli bajnię. W ten sposób przywróciliśmy do krajobrazu naszej wioski „brakujący element”, bowiem – co wiemy z archiwalnych zdjęć i relacji, drewniana zrębowa bajnia znajdowała się od „zawsze” nad naszym stawem, lecz w latach 70. lub 80. XX wieku została rozebrana i przewieziona najpierw do Ukty Kolonii, a początku XXI wieku do pobliskiego Gałkowa.
Nowo postawiony stary, co najmniej 100-letni budyneczek podcieniowy, jest często fotografowany lub wykorzystywany jako tło przez wielu fotografów. Wiele lat później, w 2018 roku naszą „kolekcję” spichlerzyków wzbogacił trzeci spichelrzyk, ale o tym napisze w odpowiednim czasie.
KRZYSZTOF A. WOROBIEC