fbpx
HOME

Księga Przyjaciół

poczta redakcyjna O wypiekach
Chciałbym Panu opowiedzieć swoją przygodę z innym cudem cukiernictwa. Za dziewięć lat smakosze i łakomczuchy Europy będą obchodzić dwusetną rocznicę narodzin tortu Sachera. Nie wyobrażam sobie, abyśmy nie uczcili tego święta. Mamy kilka lat na jego przygotowanie. Zgodzi się Pan chyba ze mną, że prezesem komitetu obchodów powinien zostać poeta Fantazjano.
Piotr Mitzner W kręgu „Kultury”
Michaił Heller był nie tylko najważniejszym komentatorem spraw rosyjskich i sowieckich w „Kulturze”, ale też bliskim doradcą Jerzego Giedroycia. Urodzony w Moskwie, był więźniem Gułagu, pracownikiem Polskiej Agencji Prasowej, a w końcu profesorem Sorbony. W Wydawnictwie Naukowym UKSW ukazał się tom Jerzy Giedroyc, Michaił Heller „Listy 1969-1996” w opracowaniu Wojciecha Stanisławskiego. Jest to ostatni, dziesiąty tom wydany w ramach kierowanego przeze mnie projektu „Polsko-rosyjskie związki w kręgu «Kultury»”.
Jakub Dolatowski O Tadeuszu Peiperze, prawie nic
Tadeusz Peiper często wędrował chodnikami tutejszych osiedli, krążył wśród bloków. Przypominam tu tylko, nie znając jego pism i nie rozumiejąc jego poezji, sylwetkę pisarza – zgarbiona, drobna postać, jakaś asymetryczna, przez cały rok w tym samym odzieniu, w nisko na czoło nasuniętym kapeluszu, spod którego sterczały zupełnie siwe włosy, w znoszonym paltocie przewiązanym chyba rzemykiem, no i zawsze w mocno schodzonych trampkach. Chodził w milczeniu, choć widywałem, jak przystawał przy kiosku „Ruchu” na skrzyżowaniu Łowickiej i Dąbrowskiego – może chciał coś kupić, a może po prostu porozmawiać z kioskarką? Nas, dzieci, pytał czasem, gdy mijał bawiącą się czeredę, o godzinę, i to właśnie zapamiętałem wyraziście, kilka słów pisarza, to cicho wymawiane zapytanie – „która tam godzina?”.
Teresa Tomsia Paweł Jocz – czujny demiurg pośród stworzeń
Pamięć staje się spoiwem i wspólnym mianownikiem naszych pragnień i niespełnień, a także emocji, które połączyły nas na zawsze. Wiele można by mówić o pomysłowości Pawła, o jego hojności, gdy ofiarowywał nam swoje grafiki. Wciąż mało przypominania jego barwnej osobowości i bogatych osiągnięć. Ciekawość świata towarzyszyła mu do końca i napędzała pomysły. Ciekawił go przede wszystkim człowiek współczesny i piętno, jakie epoka wyciska na osobowości poszczególnych jednostek, dając wolność wyboru, ale też narzucając ograniczenia, jakim muszą się przeciwstawiać i z jakimi chcą się mierzyć.
Robert Papieski Pękaj
Gdy Edgar Allan Poe zmarł, krewni poety położyli na jego grobie niezwykle ciężką kamienną płytę, w nadziei, że niepokorny duch pisarza nie sforsuje tej zapory i nie zakłóci ich spokoju. Kiedy płytę kładziono na grobie, pękła z niewiadomej przyczyny i leży tak do tej pory, a w jej szczelinach każdej wiosny rozkwitają bratki [...]. Ta historia przypomniała mi się, gdy oglądałem film "Cry Macho": wąskie szparki oczu starego Clinta Eastwooda były jak szczeliny na płycie nagrobnej Edgara Allana Poe. [...] W szczelnej skorupie starości tkwiły pęknięcia, przez które promieniowała niespożyta siła, oczy Eastwooda, tak samo młode, jak wtedy, gdy grał w westernach Sergia Leone.
Elżbieta Lempp Galeria jednej fotografii (27)
W marcu 2009 trafiłam, z niewielką grupą, nad jezioro Inle. Wczesnym rankiem, w dniu moich urodzin, wybrałam się łódką w głąb osady. Łódź prowadziły dwie kobiety, które odpychały nas drągami od dna. Po drodze były domki i świątynie na palach, miniaturowe ogródki usypane z mułu, drewniane mosty i pochylone słupy elektryczne.
Piotr Mitzner Kordian donosi
Mój ojciec, Zbigniew Mitzner zmarł kiedy miałem trzynaście lat. Później nieraz o nim pisałem, przede wszystkim o prowadzonej przez niego w latach 1943-1944 akcji, dzięki której udało się ocalić rękopisy polskich pisarzy i historyków. Publikowałem jego prozę, felietony i wspomnienia. W międzywojennej Polsce był młodym, radykalnym socjalistą, zdecydowanym przeciwnikiem sanacji. W czasie wojny należał do, założonej w Wilnie, a później przeniesionej do Warszawy organizacji socjalistycznej „Wolność”. Z komunistami nie sympatyzował.
Jakub Dolatowski Mchy na brzegu
W polszczyźnie – choć wcale nie tylko w naszym języku – „platan” i „jawor” grają od wieków nomenklatoryczne qui-pro-quo, uczestniczył w tym i Mickiewicz, zapalony naturalista amator. Gdy czytamy stare teksty, także i my bierzemy udział w tej językowej ciuciubabce, nie od razu zorientowani, o jakim drzewie mowa, co jest czym?
Krzysztof A. Worobiec Muzeum ziemi ojczystej
"Muzeum ziemi ojczystej" Lenza, jedna z najważniejszych powieści mazurskich, w miękkim, tanim i nieco tandetnym wydaniu, pojechało z nami do Berlina, w którym zarabialiśmy na budowę naszego „nowego–starego” mazurskiego domu. Tam, snując plany o nowym życiu na Mazurach czytaliśmy tę książkę, przypominając sobie, że wcześniej w niemieckiej telewizji oglądaliśmy trzyodcinkowy film, nakręcony na podstawie tej powieści (ale wówczas była to dla nas odległa historia z nieznanych Prus Wschodnich). Lenz opowiada w niej w sposób barwny historię Mazur poprzez ukazanie losów mieszkańców literackiego Łukowca (czyli Ełku) od I do II wojny światowej. Narratorem powieści jest Zygmunt Rogalla – twórca prywatnego muzeum, gromadzący z pasją świadectwa historii swojej okolicy, bo – jak mówi: „wiedza na temat stron ojczystych [...] jest początkiem wiedzy o świecie”. I to wówczas, po przeczytaniu książki, zaczęło kiełkować kolejno ziarnko...
Piotr Mitzner Szkoła Czechowicza
W styczniu 2023 roku w lubelskiej Bramie Grodzkiej ukazały się dwa nowe tomiki w redagowanej przeze mnie serii „Biblioteka Zapomnianych Poetów”. Tomik 23 przynosi „Żałobne pieśni getta” Izabeli Gelbard (Czajki-Stachowicz), a 24 antologię: „Szkoła Czechowicza” w opracowaniu Jarosława Cymermana, który obala tezę „jakoby szkoła Józefa Czechowicza pozbawiona była wybitnych talentów, że stanowiła przede wszystkim towarzyski krąg autorów rodem z prowincji, naśladujących aż do granic oryginalności styl i tematy podejmowane przez ich mistrza”. Antologia zawiera wiersze czterech poetów, z których tylko jeden przeżył wojnę.

To, co zazwyczaj nazywamy przyjaźnią i przyjaciółmi, to są jeno znajomości i zażyłości zawiązane dla jakiejś okazji lub dogodności. W przyjaźni, o której mówię, zlewają się one i stapiają jedna z drugą w aliażu tak doskonałym, że zacierają i gubią bez śladu szew, który je połączył […]. „Bo to był on; bo to byłem ja”.
Michel de Montaigne

Warto również przeczytać...