Kilka słów jeszcze o „mamie Jasia”, pani Haneczce Grossowej. Tak ją nazywano poza ścisłym kręgiem przyjaciół syna, dla którego mamy i ojcowie byli czyjąś mamą i czyimś ojcem. Sama nie raz przedstawiałam się dla jasności „córka Idy i Imka”. Ludziom z pewnego kręgu – już ich prawie nie ma – więcej to mówiło niż samo imię z nazwiskiem.
Tomik, który syn jej poświęcił, zawiera dużo smacznych anegdot, barwne i żywe wspomnienia o niej, o ojcu „panu Zygmuncie”, o ich pełnym humoru domu (cośmy się w tamtych czasach naśmiali, to nasze). Mimo to wesoły nie jest. Odzwierciedla tylko normę tamtego życia: póki się da, nie chlipać, nie jojczyć. O dramatach chłodnym piórem: przykładem wstęp i wspomnienie o ojcu syna pani Haneczki i pana Zygmunta, czyli Jasia, czyli wielkiego Jana Tomasza Grossa. Jakże nam urósł od tamtych lat, jak przeorał historię.
Zupełnie niewesołe są wiersze Hanny Grossowej. Pisała je zaraz po wojnie, w której Niemcy zamordowali jej męża Stanisława Wertheima i ojca Wacława Szumańskiego. Zamordowali wielu przyjaciół. Wojny tym się zajmują, żeby unicestwiać świat i jego mieszkańców. Wtedy ta dwudziestosześcioletnia wówczas kobieta, od 1943 wdowa, zaczyna pisać wiersze. Przejmujące, żałobne, pełne powściągliwych pytań, mądre. Ten skromny korpusik poezji mówi o niej coś więcej niż jej sławny dowcip i cięty język. Można się było tego domyślać – poczucie humoru na ogół idzie w parze z mądrością.
Pamiętam dobrze, jakie wrażenie zrobiła na innych naszych mamach decyzja pani Haneczki – był rok 1969, Jasia dopiero co wypuścili z więzienia – żeby wyjeżdżać z Polski. Wszyscy rozumieli, dlaczego – „ratować dzieci” było powszechnym motywem – wszyscy też wiedzieli, że oto dołącza do szeregu wyjezdnych człowiek z innego świata, „dziewczyna z BiP-u, polska szlachcianka”, która skazuje się na los wygnanego Żyda z własnej woli. Był w tym dodatkowy element tragizmu, że właśnie ona, właśnie z taką biografią i z takiego świata. Być może zresztą niczego dodatkowego nie było, wyjeżdżali ludzie o nie mniej dramatycznych losach i tak samo niepewnych perspektywach.
JULIA JURYŚ
Jan T. Gross „Hanna Szumańska-Grossowa – wiersze i inne fragmenty”. Kraków, Austeria. 2022. Aby zamówić – kliknij tutaj