fbpx
HOME
Krzysztof A. Worobiec

Porządkujemy, sadzimy i kształtujemy przestrzeń wokół nas

Latem 2001 roku byliśmy – choć wcześniej wcale tego nie planowaliśmy, właścicielami czterech zabytkowych drewnianych budynków: dwóch dużych – czyli Oberży i chałupy z Rozóg „dostawionej” do obórki oraz dwóch małych spichlerzyków – z okolic Piątkowizny i Kadzidła.

Oprócz trwających przez pięć lat większych czy mniejszych prac budowlanych, oprócz prowadzenia – od maja 1999 roku, Oberży, w której byliśmy szefami kuchni, menadżerami i zaopatrzeniowcami w jednym, musieliśmy zadbać o zagospodarowanie otoczenia i tzw. ład przestrzenny, czyli być też architektami krajobrazu i ogrodnikami, zajmującymi się sadzeniem drzew, krzewów, kwiatów…

Oczywiście teren naszej hektarowej posiadłości porządkowaliśmy wcześniej, od momentu kupna domu w 1992 roku. Musieliśmy przecież pozbyć się wszystkich gratów i zbędnych przedmiotów walających się po podwórku, a przede wszystkim wyczyścić niewielki staw, prawie w całości zarośnięty trzciną i pałką wodną. To jednak nie było najgorsze, bo staw (a właściwie już bagno) służył poprzednikom jako… szambo, no a „przy okazji” (no, bo gdzie?) także jako wysypisko śmieci. A w nim najwięcej było pustych butelek po rozmaitych trunkach – rzecz jasna głównie alkoholowych, starych butów oraz wszelkiego rodzaju gruzu, którymi poprzednicy zasypywali staw. No bo „po co komu taki wądół?” – jak miejscowi nazywają takie podmokłe niecki i zbiorniki wodne.

Zamówiliśmy wówczas koparkę, by wydobyć kilka przyczep śmieci i „uczytelnić” staw, którego już praktycznie nie było widać. Później, czyli po prawie dziesięciu latach, po wybudowaniu trzech drewnianych budynków – ale jeszcze przed budowę spichlerzyka podcieniowego, który zamierzaliśmy postawić nad stawem, musieliśmy ponownie oczyścić go i pogłębić, a brzegom przywrócić bardziej naturalny wygląd. Tu już zwykła koparka – taka na kołach, z łyżką nie wystarczyła. Wynajęliśmy – przywiezioną na wielkiej lawecie, potężną gąsienicową koparkę wysięgnikową – tzw. wędkową. Ta przez kilka dni jeździła wokół stawu (po postawieniu kolejnego spichlerzyka jej pole manewrów byłoby ograniczone) czyszcząc go i pogłębiając, ale równocześnie skutecznie demolując efekt naszej kilkuletniej pracy, jaką było utrzymanie porządku i zieleni wokół domu.

Do czyszczenia stawu sprowadziliśmy gąsienicową koparkę wysięgnikową, która równocześnie narobiła niezłego bałaganu – po prawej stronie widać hałdę utworzoną z wybranego mułu, lipiec 2001

A gdzie drwa rąbią, tam wióry lecą…. W każdym razie po skończonej pracy koparki teren wokół stawu wyglądał niczym poligon po ćwiczeniach czołgów. Wszystkie drzewka posadzone blisko stawu zostały połamane, sadzone nad brzegiem kaczeńce, lilie wodne, niezapominajki i inne ozdobne roślinki stratowane, a zielona trawa zasypana metrową warstwą błota, które musieliśmy rozplantować. Teraz konieczne było wynajęcie spychacza, który by to wszystko jakoś wyrównał. No a na koniec musieliśmy ruszyć my. Grabkami równaliśmy to pobojowisko, wygrzebując z niego resztki butelek i gruzu. Ale nie tylko, bo w tym błocie znaleźliśmy także pochodzący zapewne z czasów II wojny światowej Handgranate oraz mocno zardzewiały belgijski pistolet FN Browning, wzór chyba z 1922 roku. Co się z pistoletem później stało nie wiem, natomiast znaleziony zardzewiały granat zabrali zawiadomieni przez nas policjanci. Przyjechało ich dwóch, popatrzyli, pogadali, uznali chyba, że jest niegroźny(?), wrzucili… do czapki jednego z nich i odjechali.

Nad pogłębionym stawem postawiliśmy spichlerzyk podcieniowy, w którym urządziliśmy tradycyjną łaźnię parową – bajnię (banię), charakterystyczny element wszystkich wsi założonych przez starowierców na Mazurach. W głębi widać nasz „domek ogrodnika”, nasz trzeci zabytkowy spichlerzyk, kwiecień 2022

Potem mogliśmy zadbać (ponownie) o zieleń, siejąc po raz kolejny trawę oraz sadząc niezliczoną ilość drzew, krzewów i kwiatów. Były to głównie świerki – w tym kilka odmian ozdobnych, brzozy i modrzewie. W sadzeniu dębów wyręczyły nas ptaki, rozrzucając, gdzie popadnie żołędzie, a my tylko rozsadzaliśmy samosiejki w bardziej odpowiednich miejscach. Drzew nasadziliśmy dużo i póki były małe, wydawało się, że jest ich tyle ile trzeba, jednak po latach sporą część musieliśmy wyciąć (oczywiście zgodnie z przepisami prawa ustawy o ochronie przyrody, o które sami walczyliśmy – o czym kiedyś napiszę więcej). Ale mimo tego wokół Oberży wyrósł mały lasek, w którym nawet rosną… grzyby: prawdziwki, maślaki, kozaki i rydze. No i teraz niekiedy goście Oberży – którzy zamówili na przykład prawdziwki z patelni, patrzą zdumieni, jak Danusia wychodzi z nożem, a po minucie wraca ze świeżo ściętymi grzybami, które po kilku chwilach trafiają na ich talerze!

Te drzewa i krzewy rosnące wokół Oberży (w głębi widać budynek „galerii”) mają teraz prawie 25 lat, 2023

Oprócz drzew i krzewów ozdobnych zasadziliśmy także drzewka owocowe oraz setki kwiatów, zakładaliśmy ogródek oraz niewielką winnicę. Niektóre z drzew i krzewów „wypadły”, bo jak to „mieszczuchy” – sadziliśmy bez sensu gatunki zupełnie niedostosowane do surowego klimatu Mazur i srogich zim. Teraz już takich błędów byśmy nie popełnili, ale to na nich podobno uczy się człowiek. My się nauczyliśmy.

KRZYSZTOF A. WOROBIEC

Warto również przeczytać...
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury – państwowego funduszu celowego
Cenimy państwa prywatność
Cookie settings
Do poprawnego działania naszej strony niezbędne są niektóre pliki cookies. Zachęcamy również do wyrażenia zgody na użycie plików cookie narzędzi analitycznych. Więcej informacji znajdą państwo w polityce prywatności.
Dostosuj Tylko wymagane Akceptuj wszystko
Cookie settings
Dostosuj zgody
„Niezbędne” pliki cookie są wymagane dla działania strony. Zgoda na pozostałe kategorie, pomoże nam ulepszać działanie serwisu. Firmy trzecie, np.: Google, również zapisują pliki cookie. Więcej informacji: użycie danych oraz prywatność. Cookies set by Google for logged in users.
Niezbędne pliki cookies są konieczne do prawidłowego działania witryny.
Przechowują dane narzędzi analitycznych, np.: Google Analytics.
Przechowują dane związane z działaniem reklam.
Umożliwia wysyłanie do Google danych użytkownika związanych z reklamami.

There is no cookies.

Umożliwia wyświetlanie reklam spersonalizowanych.

There is no cookies.

Zapisz ustawienia Akceptuj wszystko
Cookie settings