fbpx
HOME

Księga Przyjaciół

Piotr Mitzner Zapiski (II)
Najpierw chciałem być paleontologiem. Nie ja jeden. Był to czas wielkich odkryć skamielin szkieletów dinozaurów na pustyni Gobi. Część z nich trafiła do Pałacu Kultury w Warszawie. Były naprawdę ogromne, prawie jak sam pałac, zachwycające. Później jednak przerzuciłem się na archeologię. Może uznałem, że nie będę miał nic do roboty, bo wszystkie dinozaury zostały już odkryte. [...] Dlaczego nie zostałem archeologiem? W pewnym sensie zostałem, bo czy filologia albo odtwarzanie biografii nie jest archeologią. Czasami posługuję się łopatą i pędzelkiem.
Krzysztof Czyżewski Vincennes, Tołstoj i uraz niedyskrecji
Bywa, że mimowolnie stajemy się świadkami czyjejś słabości, błędu bądź czegoś jeszcze bardziej zawstydzającego. Kierując się szlachetnymi pobudkami, niezdolni zniżyć się do wykorzystania tej – podrzuconej nam przez los i dla nas samych niewygodnej – wiedzy przeciwko osobie, albo też grupie ludzi, którą w obnażeniu słabości poznaliśmy, zachowujemy milczenie […]. Tymczasem po drugiej stronie sprawa przedstawia się inaczej i zupełnie nie po naszej myśli […]. Wywołany przez ślepy los „uraz niedyskrecji” obnażający słabość innych, z okrutną łatwością może eskalować nienawiścią, obsesyjną potrzebą upokorzenia „świadka”, aż po odebranie mu życia.
Paweł Bem Około
Polana była ładna. Nic specjalnego, ale ładna. Drzewa różne. Igły i liście. Jechało się trasą na Modlin. Miała prowadzić gdzie indziej. Nagle skręt w lewo, na obrzeże Kampinosu. To wzbudzało niepokój. Tu przecież nie było żadnego obozu. [...] Strzelali z karabinów maszynowych, dobijali pistoletem. Łącznie około tysiąca ośmiuset zabitych. „Około” – najokrutniejsze słowo w historii okupacji.
Anna Arno Xavier Farré Vidal „Wiersze”
Ten złożony z ponad sześćdziesięciu utworów cykl to listy do wyimaginowanego przyjaciela. Ich motywem przewodnim jest pragnienie rozmowy, trudność porozumienia – poprzez bogactwo i przemieszanie języków. Wielość języków wyostrza wrażliwość na słowo, potrzebę precyzyjnego sensu, ale często zamiast zbliżać skazuje na wieczne przybliżenia, zaniemówienie, językowe wygnanie.
Beata Bolesławska-Lewandowska Roman Padlewski
Roman Padlewski był ważnym członkiem okupacyjnego życia stolicy. Nie tylko uczestniczył w koncertach jako kompozytor, skrzypek i dyrygent, ale brał też udział w pracach Tajnego Związku Muzyków, przygotowującego plany odbudowy życia muzycznego po wojnie. Tego już niestety nie doczekał, 6 sierpnia 1944 roku poszedł do powstania…
Artur Urban Kolekcja panny Banks
Zanim w 1818 roku jej kolekcja trafiła do Muzeum Brytyjskiego, długo zajmowała sześć pomieszczeń w trzypiętrowej rezydencji przy 32 Soho Square. Przez czterdzieści lat Sarah Sophia Banks gromadziła tam książki, monety i przede wszystkim – druki ulotne. Wizytówki, reklamy, ulotki i zaproszenia, stworzyły wyjątkowe archiwum codzienności georgiańskiej Anglii. Ale ten zbiór to nie tylko cenne źródło do badań historii społecznej, to również świadectwo aktywnego życia, na przekór ograniczeniom. Kolekcja, przez lata marginalizowana, ostatnio odkrywana jest na nowo. Dzięki digitalizacji można ją niemal w całości podziwiać na stronie internetowej muzeum.
Jan Maria Kłoczowski Arles. Zapiski z milczenia
Czy przez dziesięć dni można się przebić przez „bedekerową makatkę” uplecioną „ze słońca, winorośli, van Gogha, słoneczników, Lazurowego Wybrzeża, flamingów i dzielnych katarów” i sprostać wyzwaniu, które celnie precyzuje Dariusz Czaja w posłowiu do "Tryptyku oksytańskiego"? Raczej nie. Trzeba tu przyjeżdżać przez lata, cierpliwie czytać znaki i sploty znaków – od rzymskich po mistralowskie. Czyli wszystko przede mną, przed nami…
Agnieszka Kania Motyl nad popielniczką
Papierosy były ważne. Autoportret z 1985 roku to Moryto ustylizowany na Jacka Malczewskiego: długi płaszcz, finezyjnie zawiązana apaszka, podwinięte rękawy. I ptasie palce, które bawią się papierosem. Sportretowany jest bez reszty pochłonięty tą czynnością, jakby nawlekał nić na igłę albo przygotowywał się do jakiejś operacji ratującej życie. A może chce powiedzieć: cokolwiek robię, robię żarliwie?
Jan Zieliński Małomówny leśnik
WB odwiedził puszczę białowieską w roku 1896. Od roku 1894 osobą odpowiedzialną za ten kompleks leśny był z carskiej nominacji przybysz z Czech, Józef Newerli. Dziad i pradziad dwóch polskich pisarzy Igora Newerlego i Jarosława Abramowa-Newerlego, oprowadzał oto WB – wkraczającego do literatury polskiej potomka przybyszów z Niemiec. Podówczas już autora Fachowca, ale jeszcze nie mającego na swoim koncie takiego sukcesu jak "Próchno" – które ukaże się w roku 1903. W roku narodzin Igora Newerlego.
Ewa Bieńkowska Lata nauki i wędrówki
Z tej opowieści, ciekawszej niż niejedna powieść o tamtych czasach, wyłaniają się sylwetki, wyraziste i wymowne, chociaż zawsze chroniące w sobie jakąś zagadkę. Znajomi, przyjaciele, mistrzowie Czapskiego, ludzie idei, wysokiego ideału. Na ich tle, Józio, nawet przeszło czterdziestoletni, wydaje się nieśmiały i niepewny siebie, ciągle poszukujący, między pisaniem i malarstwem, życiem kontemplatywnym i aktywnym, z wdzięcznością odbierający lekcje starszych i bardziej doświadczonych.

To, co zazwyczaj nazywamy przyjaźnią i przyjaciółmi, to są jeno znajomości i zażyłości zawiązane dla jakiejś okazji lub dogodności. W przyjaźni, o której mówię, zlewają się one i stapiają jedna z drugą w aliażu tak doskonałym, że zacierają i gubią bez śladu szew, który je połączył […]. „Bo to był on; bo to byłem ja”.
Michel de Montaigne

Warto również przeczytać...