HOME
Andrzej Stanisław Kowalczyk

O przyjacielu

I.

straciłem go z oczu

zniknął zamilkł

przestał odpowiadać na maile

doszły mnie słuchy o jego chorobie

nie dawałem im wiary

był ode mnie młodszy ładnych parę lat

a jednak nie miał się dobrze

 

gdyby w pewnym miesięczniku

nie wydrukował swoich wierszy

zacząłbym wątpić

czy wciąż jest wśród żywych

pisał przy stole z widokiem na drzewa

a innym razem z widokiem na bug

czasami na morze egejskie

wyobrażam sobie że prawa ręka trzyma pióro

a lewa sięga po szklankę z czerwonym winem

odkąd go znam pisanie i picie zawsze szły w parze

 

szczęśliwi którzy mają dar przyzwyczajania się

szybko przywykli do jego nieobecności

tymczasem on żył ale nie miał się dobrze

zadowoleni nie myśleli o nim w ogóle

pamiętam nosił przy sobie słownik jak inni brewiarz

brakuje nam słów mawiał słów jest za mało

bóg trudzi się i pyszni

nie ma powodu abyśmy pozostawali za nim w tyle

potrzebujemy słów urodziwych i wieloznacznych

słów które prowadzą do kogoś

i obudzą zazdrość jahwe

 

ja otwierałem słownik jak mszał

wypowiadałem z miłością każde słowo

dotykałem językiem jak hostię

brakowało mi odwagi

 

był duchem niepokornym

sprawdziłby się w roli buntownika

ale przyszło mu rządzić pewną trzódką

nawet dawał sobie radę

ale formułowanie poleceń nudziło go

przestało go bawić uśmiechanie się do tych

co zawsze odpowiadają nie

spotkania z urzędnikami w każdy dzień powszedni

ubranymi odświętnie

tych musiał onieśmielać

w swoich bluzach

z białymi włosami do ramion

 

pamięć mnie zawodzi boję się

że zapomnę a dużo się tego nazbierało

kawałek mojego życia którego coraz mniej

mój przyjaciel był zręcznym sternikiem

omijał rafy sztormy przechodziły obok

żył szczęśliwie wśród tych którzy go kochali

tylko czytelnicy jego wierszy wiedzieli o niepokoju

tylko niektórzy bo każdy ma własny niepokój

i nie słyszy cudzego co może jest i dobre

nigdy nie rozmawialiśmy o samotności

o wielu rzeczach nie rozmawialiśmy

przemilczaliśmy niejedno udając dobre samopoczucie

może i całkiem niepotrzebnie

ale jak mówić o swoim niepokoju

o rozmowę trudno a co dopiero o szczerość

na szczęście są wiersze i listy

pośredniczą między przyjaciółmi

między kochankami

dodają odwagi jednym i drugim

 

II.

ja już siedzę w celi

z której się nie wychodzi

nad ranem zjawia się ból

przychodzą postaci zmarłych

jakby mnie witały po tamtej stronie

ludzka rzecz mówią przekraczać granice

po tamtej stronie tyle znajomych twarzy

jeden po drugim się tam wynoszą

nie bój się otchłani innej nie będzie

nie bój się otchłani

 

prawdę powiedziawszy mijaliśmy się

żyłem bez planu z dnia na dzień

w ramionach opiekuńczej instytucji

która łożyła na moje utrzymanie

w zamian za pracę która była przyjemnością

 

jak żył mój przyjaciel nie umiem powiedzieć

jak żyją poeci pozostanie tajemnicą

miał swoich podopiecznych przyjaciół rówieśników

z którymi rozumiał się w pół słowa

nie znosiłem muzyki jakiej słuchał

nie czytałem książek które recenzował

nie znałem autorów o których mógł mówić godzinami

niejedno w jego życiu mnie dziwiło

pocieszam się że wyświadczyłem mu kilka razy przysługę

nic wielkiego nie ma o czym mówić

na pewno ja jemu więcej zawdzięczam

lubię myśleć o sobie jako o dłużniku

któremu skrycie sprzyja jahwe

dlaczego nigdy o tym z nim nie rozmawiałem

jak również o wielu innych rzeczach

 

jego dom zawsze był pełen zwierząt

poczciwe psy łasiły się przyjaźnie

koci awanturnicy udający niewiniątka

odsypiali przed kominkiem nocne eskapady

niewiele więcej o nim wiem niż o tych kotach

całymi miesiącami nie dawał znaku życia

potem wychodziło na jaw

że się leczył albo pisał powieść

 

III.

mój przyjaciel nie daje znaku życia

zaszył się pewnie w swoim domu wśród drzew

posłuszny zaleceniom doktorów

prowadzi życie uregulowane żadnego alkoholu

wyciszenie emocji nieforsowny spacer przed snem

rozmowy z żoną ze zwierzętami

do życia trzeba wracać stopniowo

kiedy się spotkamy powie leżałem na sali reanimacyjnej

wszystko było jak w serialu

maska tlenowa serce na podsłuchu kroplówka

potem profesor swoim zwyczajem bagatelizował

na wszelki wypadek woleliśmy mieć pana na oku

ale to nieprawda było ze mną krucho

 

stoicy radzą zawsze pytać

czy cena pozostania przy życiu

nie jest zbyt wysoka

czy nie lepiej przeciąć żyły

i leżąc w wannie pozwolić życiu

wymknąć się z ciała

na tak poważny temat nigdy nie rozmawialiśmy

bo co tu zawczasu można powiedzieć co

w ostatnich jego wierszach

nie było więcej goryczy niż zwykle

nie na to by nie poszedł

stać się katem samego siebie

to niewiele mniej niż zabić innego

zawsze zbrodnia zawsze

mówcie co chcecie

on podopieczny dionizosa

nigdy by na to nie poszedł

 

cudza nieobecność wchodzi w krew

niewielu jest ludzi których potrzebujemy

ubywa bliskich z dnia na dzień

nowi nie umieją nikogo zastąpić

nie proś o nieśmiertelność

byłaby nie lada kłopotem

w ogóle o nic nie proś

co najważniejsze wydarzy się i tak

czasami wydaje mi się że on jest w pobliżu

ale to tylko czyjś cień

bezimienny i obojętny

 

luty – marzec 2025

ANDRZEJ STANISŁAW KOWALCZYK

Warto również przeczytać...
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury – państwowego funduszu celowego
Autorzy
Cenimy państwa prywatność
Ustawienia ciastek
Do poprawnego działania naszej strony niezbędne są niektóre pliki cookies. Zachęcamy również do wyrażenia zgody na użycie plików cookie narzędzi analitycznych. Więcej informacji znajdą państwo w polityce prywatności.
Dostosuj Tylko wymagane Akceptuj wszystko
Ustawienia ciastek
Dostosuj zgody
„Niezbędne” pliki cookie są wymagane dla działania strony. Zgoda na pozostałe kategorie, pomoże nam ulepszać działanie serwisu. Firmy trzecie, np.: Google, również zapisują pliki cookie. Więcej informacji: użycie danych oraz prywatność. Pliki cookie Google dla zalogowanych użytkowników.
Niezbędne pliki cookies są konieczne do prawidłowego działania witryny.
Przechowują dane narzędzi analitycznych, np.: Google Analytics.
Przechowują dane związane z działaniem reklam.
Umożliwia wysyłanie do Google danych użytkownika związanych z reklamami.

Brak plików cookies.

Umożliwia wyświetlanie reklam spersonalizowanych.

Brak plików cookies.

Zapisz ustawienia Akceptuj wszystko
Ustawienia ciastek