Mickiewicz, tak czuły i uważny, gdy przypatrywał się zwierzętom i roślinom, chyba musiał ją dostrzec na Krymie, to stara odmiana. Ale nie wspomniał o niej nigdzie. Teraz, gdy z początkiem października zbieram owoce synapki w ogrodzie na Podlasiu – są już pyszne i soczyste, a wytrwają na werandzie i na parapetach jeszcze długo, i chodzę przy jej dwu drzewkach, jakie posadziłem kiedyś obok starej koszteli, uśmiecham się za każdym razem do myśli – iluż to już „patrzących” spoglądało przede mną, w innych ogrodach, na drzewa kandyl synapek, i czy może był wśród nich A. M.?
Grecy i Rzymianie, szukali w ziołach i drzewach wyłącznie łatwych do uchwycenia dla zmysłów podobieństw do innych roślin, do innych stworzeń, poszukiwali zasadniczej wspólnoty, jaka wyrażała się w jedności kształtu, koloru, zapachu, smaku, twardości czy sprężystości, i w podobieństwie zastosowań w kuchni, na paszę, jako lekarstwa, trucizny czy narzędzia. Stąd wszelkie "spinae albae" to były najrozmaitsze rośliny – tę ich różnorodność, która dla Rzymian często byłaby przecież rażąco sztuczna, odczuwamy tylko my, ludzie współcześni, którzy w ślad za botanikami naszych czasów lokujemy „białe ciernie” w zupełnie czasem odrębnych rodzinach, rodzajach i gatunkach – byleby tylko kłuły i byle miały w sobie coś wyraziście białego, na przykład białe kwiaty. Czyli często były to głogi.
Przy drodze wspinającej się stromo ku jednemu z obejść porozrzucanych tu po stokach, w rozwidleniu pnia przydrożnego jesionu, na tyle wysoko nad ziemią, by kozy i owce nie sięgnęły tego zapasu, skrzętnie gromadzonego na zimę i przednówek, w rozdwojeniu pnia, zapakowane jak w stajennej „wyżce”, na którą z dołu widłami ładuje się zwożone siano, tkwił niby wielkie ptasie gniazdo stos jesionowych gałęzi.
Do poprawnego działania naszej strony niezbędne są niektóre pliki cookies. Zachęcamy również do wyrażenia zgody na użycie plików cookie narzędzi analitycznych. Więcej informacji znajdą państwo w polityce prywatności.