fbpx
HOME

Księga Przyjaciół

Artur Urban Małpie sztuczki
Pod koniec XVI wieku flamandzki artysta Pieter van der Borcht stworzył serię rycin, która szybko zdobyła sporą popularność. Były to klasyczne sceny rodzajowe, przedstawiające jarmark, wiejską ucztę, szkolną lekcję czy zabawy na lodowisku. Mnogość postaci równomiernie rozsianych w przestrzeni, prostota stylu i charakterystyczna perspektywa czytelnie wskazują na inspirację obrazami Pietera Bruegla. Różnica jest jedna, ale za to bardzo istotna – wszystkie postacie na grafikach van der Borchta są małpami.
Świadectwa Stanisław Rosiek „Archipelag. Słowo / obraz terytoria”
Tożsamość wydawnictwa jest efektem codziennie ponawianego porozumienia i współpracy dużej grupy osób, którą tworzą autorzy, tłumacze, redaktorzy, korektorzy, graficy, składacze, specjaliści od marketingu, handlowcy… Nawet drukarze, z którymi wydawnictwa współpracują, należą do tego rozległego archipelagu – do uniwersum osób tworzących wydawnictwo. Kto i jaką rolę odgrywał w tym złożonym procesie powstawania, rozwoju, a w końcu też nieuchronnego schyłku wydawnictwa, czy była to rola pierwszoplanowa, czy epizodyczna – nie ma rozstrzygającego znaczenia dla jego tożsamości. Najważniejszy jest efekt – wydawnictwo jako fenomen kultury pewnego czasu i miejsca.
poczta redakcyjna Fantazjano „Terror wakacji”
Wiolinowy leżał jak dętka, a ze słodkobrzmiących głośników sączyła się kojąca muzyka Haendla. Na bladej, jakby steranej strasznymi przeżyciami twarzy sąsiada malowała się ulga. Gdy go zapytałem, który zamek nad Loarą najbardziej przypadł mu gustu, zerwał się na równe nogi, zmierzył mnie dzikim wzrokiem i nieomal wyrzucił za drzwi.
Paweł Kłoczowski Wiedza radosna Adama Zagajewskiego
Najważniejsza różnica w pojmowaniu „wiedzy radosnej” między Zagajewskim a Nietzschem polega na zupełnie innej lokalizacji ośrodka mocy twórczej. W ujęciu Zagajewskiego kontemplacja z góry zakłada jakiś „obiekt” kontemplacji dany nam przez „naturę”, przez „przyrodę” lub przez Boga - a więc zakłada obiektywizm - „przedmiot” nie jest tu wytworem „podmiotu” - w „przedmiocie” ukrywają się pewne para-sakramentalne rzeczywiste obecności, które czujnie nastawiony i wyposażony w dobre anteny podmiot może odkryć i opisać. Przedmioty nie są martwe, uczy Czapski i Zagajewski, w każdym przedmiocie, szczególnie w zwykłych przedmiotach codziennego użytku kryje się ciągłe i ciche życie – still life – jak to nazywają Anglicy.
Wojciech Majcherek When I’m 80
Patrzyłem na ten film okiem kogoś, dla kogo Beatlesi pozostają niezmiennie od pierwszego usłyszenia przedmiotem fascynacji (a musiało to się stać we wczesnym dzieciństwie, może jeszcze w Szczecinie, gdy w radioodbiorniku Kankan 3 usłyszałem jakąś ich piosenkę). Nie jest oczywiście tak, że muzycznego świata poza Beatlesami nie widzę. Myślę nawet, że rozległość moich upodobań jest dość znaczna, przez lata się wzbogaciła, ale tym bardziej siła przywiązania do Beatlesów pozostaje trwała. Ta miłość nie rdzewieje. Nie potrafię właściwie wytłumaczyć, dlaczego tak jest? Tajemnica duszy.
Elżbieta Lempp Galeria jednej fotografii (16)
Wzruszyła mnie uwaga Natalii, że „specjalnie na spotkanie ubrała sweter, który dostała od Janki Woroszylskiej” - wdowy po poecie, który był jej największym przyjacielem. Przed obiektywem miałam drobną kobietę - jedną z ośmiu odważnych, którzy w 1968 „wyszli na plac” protestując w Moskwie przeciwko wkroczeniu do Czechosłowacji wojsk Układu Warszawskiego.
Ewa Bieńkowska Archiwa pamięci
Nieduża książeczka o kremowej bieli, wytłoczone dyskretnie daty 2005–2020, czcionka zawsze przejrzysta, zdjęcia – nawet jeśli je znamy – za każdym razem chwytające za serce, wspaniale komponujące się na stronach… Cała droga Piotra Kłoczowskiego przygotowała go do pilotowania prac Instytutu Dokumentacji i Studiów nad Literaturą Polską. Było to naturalne podjęcie zadań, które od dawno sobie stawiał, dalszy ciąg fascynacji książką niezwykłą i uhonorowaną przez niezwykłą szatę graficzną.
Maciej Miłkowski Psychoanaliza i archeologia
Są w ludzkim doświadczeniu elementy, do których nie chcemy się przyznawać. Impulsy agresywne i mordercze (Mykeny), ale też i równie dla nas przykre – bo oznaczające przyznanie się do słabości – popędy wysublimowane i wyrafinowane (Knossos). Te fragmenty naszej osobowości wolimy stłumić i wyprzeć, umieścić je w przestrzeni id i superego, nie wpuszczać ich na powierzchnię stale niepewnego siebie ego. Te elementy naszej cywilizacji wolimy umieścić w przestrzeni jakichś cywilizacji obcych nam i dawno przeminionych, nie wpuszczając ich w przestrzeń cywilizacji klasycznych, do których kontynuacji nadal się chętnie poczuwamy.
Świadectwa Xavier Farré „Adam Zagajewski w Hiszpanii”
Pamiętam nasze pierwsze spotkanie. Było to w 2005 roku, przy okazji kongresu tłumaczy w Krakowie organizowanego przez Instytut Książki. W Hiszpanii ukazał się właśnie tomik "Ziemia ognista" i akurat w tym samym roku 2005 wydane zostało "Pragnienie" w moim przekładzie. Wcześniej nie miałem z nim żadnej styczności, co wynikało z zasady, że zwykle nie kontaktuję się z autorami, których tłumaczę, ale również z mojej nieśmiałości. Adam Zagajewski zawsze żartował nazywając nasze spotkania spotkaniami dwóch introwertyków.
Renata Gorczyńska Moja wierna nogo
Kiedyś tłumaczyłam obłożnie chorej matce, że „pacjent” to znaczy cierpliwy. Moje ćwiczenia z cierpliwości chyba nie mają końca. Koleżanka Polka w Ameryce nazywała mnie kiedyś pieszczotliwie powsinogą. Od trzech lat moje życie z mobilnego stało się stacjonarne. Znajomym wielkostopym kumom wcisnęłam dziesiątki par butów z mojej kolekcji. Zostawiłam sobie jedne: czerwone botinki na sporym obcasie. Oglądam je czasem i pucuję. Bo chodzić i w nich, i bez nich się nie da.

To, co zazwyczaj nazywamy przyjaźnią i przyjaciółmi, to są jeno znajomości i zażyłości zawiązane dla jakiejś okazji lub dogodności. W przyjaźni, o której mówię, zlewają się one i stapiają jedna z drugą w aliażu tak doskonałym, że zacierają i gubią bez śladu szew, który je połączył […]. „Bo to był on; bo to byłem ja”.
Michel de Montaigne

Warto również przeczytać...