fbpx
HOME

Księga Przyjaciół

Krzysztof Czyżewski O godności ubóstwa. Wspomnienie Bronisława Geremka w rocznicę śmierci
Kultura mieszkańców Fezu znała rozróżnienie na nędzę (z której ludzie powinni starać się wydobyć poprzez międzyludzką solidarność, bo nędza poniża człowieka), i ubóstwo, które nie odbiera człowiekowi godności, jest innym sposobem życia, równoprawnym pod wspólnym dachem nieba. Może zbytnią przesadą byłoby stwierdzenie, że losy przyszłości świata zależą od tego, na ile uda się nam przywrócić godność ubóstwu, ale coś mi mówi, że przynajmniej jeden z diabłów naszej przyszłości jest w tym pogrzebany.
Marian Sworzeń Głos pisarza
15 lipca 1927 roku doszło w Wiedniu do zdarzenia, które Elias Canetti zapisał w swojej twórczości i na zawsze zachował w pamięci. Mógłbym je już teraz przedstawić jego słowami, ale zostawiam to na później – na razie sięgam po polskie gazety z tamtego czasu.
Renata Gorczyńska Zjadam Paryż
Obżarstwo nie popsuło mu figury, bo nie miał wiele do stracenia. Po prostu jeszcze bardziej urósł mu brzuch, a tyłek przybrał kształt dwóch balonów; wyobrażam sobie Lieblinga na kształt maskoty Michelina. Niemniej jednak w oczach jednej z francuskich przyjaciółek, panny à la jambe légère, by użyć staroświeckiego idiomu, był passable, czyli „uchodził w tłoku”. Był uroczy, błyskotliwy, z poczuciem humoru i darem obserwacji. A do tego hojny i owiany legendą reportażysty tygodnika „New Yorker”, który od lat przejawiał słabość do swoich korespondentów w Paryżu i systematycznie publikował ich relacje.
Piotr Mitzner Palimpsesty, demony i zapach wolności
Papieski uprawia nie byle jaką literaturę i nie wiem, czy ma jakieś konszachty z biesami, w każdym razie efekty są zachwycające, zarówno w tłumaczeniach, jak i w eseistyce. W "Rosyjskim sporze" mam wiele scen świetnie napisanych, olśniewających. Moja ulubiona to odjazd Gogola dyliżansem z Rzymu. Jest tu przestrzeń, ruch, a nawet smak wziętych na drogę słodkich bułek nadziewanych owocami.
Marta Wyka Biografia statecznej panienki
"Lata" są bardzo szczególną kroniką i bardzo szczególną autobiografią. Ernaux łączy dwie narracje: opowieść inspirowana jej własnym życiem przeplata się bowiem konsekwentnie z wypadkami, przejściami, doświadczeniem obyczajowym Francji na przestrzeni lat 1941-2006 – w tym roku powieść zostaje ukończona i opublikowana w 2008. Dla życia narratorki i bohaterki datą graniczną okazuje się więc początek XXI wieku, następne lata nie zostały opisane.
Elżbieta Lempp Galeria jednej fotografii (17)
Portret potrzebny był do rozmowy "Lot trzmiela", jaką z Jarosławem Hrycakiem przeprowadzili dziennikarze "Tygodnika Powszechnego". Stamtąd pochodzi cytat: „Pewien Brytyjczyk powiedział kiedyś, że Ukraina potwierdza tak zwany paradoks trzmiela: owada, który według praw aerodynamiki nie ma prawa latać. A lata! Według wszelkich reguł teorii politycznej Ukraina nie ma prawa istnieć. A jednak istnieje!”.
Artur Urban Małpie sztuczki
Pod koniec XVI wieku flamandzki artysta Pieter van der Borcht stworzył serię rycin, która szybko zdobyła sporą popularność. Były to klasyczne sceny rodzajowe, przedstawiające jarmark, wiejską ucztę, szkolną lekcję czy zabawy na lodowisku. Mnogość postaci równomiernie rozsianych w przestrzeni, prostota stylu i charakterystyczna perspektywa czytelnie wskazują na inspirację obrazami Pietera Bruegla. Różnica jest jedna, ale za to bardzo istotna – wszystkie postacie na grafikach van der Borchta są małpami.
Świadectwa Stanisław Rosiek „Archipelag. Słowo / obraz terytoria”
Tożsamość wydawnictwa jest efektem codziennie ponawianego porozumienia i współpracy dużej grupy osób, którą tworzą autorzy, tłumacze, redaktorzy, korektorzy, graficy, składacze, specjaliści od marketingu, handlowcy… Nawet drukarze, z którymi wydawnictwa współpracują, należą do tego rozległego archipelagu – do uniwersum osób tworzących wydawnictwo. Kto i jaką rolę odgrywał w tym złożonym procesie powstawania, rozwoju, a w końcu też nieuchronnego schyłku wydawnictwa, czy była to rola pierwszoplanowa, czy epizodyczna – nie ma rozstrzygającego znaczenia dla jego tożsamości. Najważniejszy jest efekt – wydawnictwo jako fenomen kultury pewnego czasu i miejsca.
poczta redakcyjna Fantazjano „Terror wakacji”
Wiolinowy leżał jak dętka, a ze słodkobrzmiących głośników sączyła się kojąca muzyka Haendla. Na bladej, jakby steranej strasznymi przeżyciami twarzy sąsiada malowała się ulga. Gdy go zapytałem, który zamek nad Loarą najbardziej przypadł mu gustu, zerwał się na równe nogi, zmierzył mnie dzikim wzrokiem i nieomal wyrzucił za drzwi.
Paweł Kłoczowski Wiedza radosna Adama Zagajewskiego
Najważniejsza różnica w pojmowaniu „wiedzy radosnej” między Zagajewskim a Nietzschem polega na zupełnie innej lokalizacji ośrodka mocy twórczej. W ujęciu Zagajewskiego kontemplacja z góry zakłada jakiś „obiekt” kontemplacji dany nam przez „naturę”, przez „przyrodę” lub przez Boga - a więc zakłada obiektywizm - „przedmiot” nie jest tu wytworem „podmiotu” - w „przedmiocie” ukrywają się pewne para-sakramentalne rzeczywiste obecności, które czujnie nastawiony i wyposażony w dobre anteny podmiot może odkryć i opisać. Przedmioty nie są martwe, uczy Czapski i Zagajewski, w każdym przedmiocie, szczególnie w zwykłych przedmiotach codziennego użytku kryje się ciągłe i ciche życie – still life – jak to nazywają Anglicy.

To, co zazwyczaj nazywamy przyjaźnią i przyjaciółmi, to są jeno znajomości i zażyłości zawiązane dla jakiejś okazji lub dogodności. W przyjaźni, o której mówię, zlewają się one i stapiają jedna z drugą w aliażu tak doskonałym, że zacierają i gubią bez śladu szew, który je połączył […]. „Bo to był on; bo to byłem ja”.
Michel de Montaigne

Warto również przeczytać...