HOME

Księga Przyjaciół

Mariusz Wilk Daniłowski ocierk (2)
Pustosz Daniłowa jest natrętna, jak gdyby wypełniały ją duchy. Niby nikogo, ale czuje się powszędy czyjąś obecność. Nieraz mrówki po skórze biegają. I sam już nie wiem, czy staruszek z tonsurą był w rzeczy samej, czy mi się przywidziało? Igor ni mięśniem twarzy nie drgnął na pytanie, czy to jego dziadek? Jakby żadnego dziadka tu nie było.
Agnieszka Papieska Zawężanie Houellebecqa, czyli uwaga na biografów!
Żyjemy w czasach rozkwitu biografistyki. Dobrze, jeśli biograf dysponuje właściwymi do swego zadania predyspozycjami; jeszcze lepiej, gdy dorównuje swojemu bohaterowi, jak Zweig Balzakowi, jak Sartre Flaubertowi, jak Houellebecq – Lovecraftowi. Gorzej, gdy tak się nie dzieje. Poniższy tekst będzie o tym, jak nie należy pisać biografii.
Świadectwa Agata Bielik-Robson „Apokalipsa wedle Józefa Rotha”
Płacząc nad stworzeniem, któremu niegdyś dana była zdolność odróżniania dobra i zła, ale które wiedzę tę utraciło, Roth nie widzi dlań żadnego wyjścia: żadnego nowego Exodusu, który wyprowadziłby świat z niewoli zaślepienia i głupoty i popchnął go na właściwe tory. [...] Apokalipsa Rotha nie kończy się finałem, który spala świat w siarce i ogniu, a jedynie się urywa. To nie świat opuszcza świadka, jak to ma miejsce u Jana, który obserwuje spektakl zagłady z pozycji zewnętrznej samozwańczego sprawiedliwego i na koniec zostaje zbawiony – to jedynie świadek opuszcza świat, który nie przestanie trwać w swoim obscenicznym złu. [...] To właśnie ta absolutna bezwyjściowa rozpacz czyni apokalipsę Rotha wyjątkową. Podobnie jak inny twórca opowieści o Antychryście, Nietzsche, pisze swoją książeczkę dla wszystkich i dla nikogo. Bo nie ma już oczu, które by widziały. I nie ma uszu, które by słyszały. Wielka ślepota pozornego widzenia i wielka głuchota pozornego słyszenia pochłonęła cały ludzki świat. Choć znaki zagłady wypisane są wołem na niebie, nikt nie reaguje na kosmiczne mane tekel fares.
Marek Węcowski Od Atlantydy do Auschwitz
Pierre Vidal-Naquet w niezwykły sposób łączył radykalizm i krytyczny dystans, ironię i zaangażowanie, antyk i współczesność. Występował w dwóch rolach - historyka, wielkiego autorytetu naukowego i „sokratejskiego” intelektualisty-obywatela. Tym, co łączyło obie te role, było wyciąganie na światło dzienne tego, co nieznane, niedocenione, a nawet ukryte - od zbrodni armii francuskiej w Algierii po miejsce „wykluczonych” (kobiet, niewolników) w demokracji ateńskiej.
Mariusz Wilk Daniłowski ocierk (1)
Długo zastanawiałem się, co chcę napisać: reportaż, opowiadanie podróżne, esej? Na koniec zdecydowałem się na etnograficzny oczierk, którym Rybnikow opisywał Zaonieże. Po pierwsze, mam wobec niego dług, i to spory: Paweł Nikołajewicz nauczył mnie patrzyć na Zaonieże wszechstronnie, nie żaląc się przy tym, że go tu zesłano. [...] Po wtóre ruski ocierk podróżny – to mandżur bradiagi! Można doń włożyć wszystko, co potrzebne na drogę: ironię i etnografię, i poezję, i bogosłowie, byl i niebylinę… Co w duszy załka i dokąd powiedzie. A po trzecie, lubię ocierk, słowo ciepłe i cierpkie – zarazem.
Świadectwa Maria Prussak „Pochwała Piotra Mitznera”
Empatia Piotra Mitznera obejmuje wszelkiego rodzaju dokumenty teraźniejszości i przeszłości, nie tylko poetyckie. Często jest po prostu walką o pamięć. Badacz troskliwie przypomina dziedzictwo najbliższej rodziny – przygotował do druku trzy książki ojca, dwie książki swojej mamy (wiersze i wspomnienia), oraz zapiski przyrodniej siostry Krystyny. Efektem jego empatii jest nie tylko współpraca i przyjaźń ze Stowarzyszeniem Memoriał, ale także przypominanie tekstów Rosjan i zapomnianych twórców ważnych dla kultury polskiej. Piotr nie unika przestrzeni konfliktów, przeciwnie, uważa, że materiały wydobywane z archiwów wprowadzają wiedzę udokumentowaną i pozwalają przenieść rozmowę z poziomu publicystyki na poziom poważnych badań historycznych.
Jan Zieliński Spod powieki (Ł)
Skończyłem "Outsidera". Lektura drugiej, dokumentalnej części „sprawy Wojciecha Bąka” jest bolesna, każda niemal strona spada jak cios tasaka, obcinającego po kawałku ciało żywej ofiary. I nawet jeśli poeta tylko raz pisze o torturach fizycznych – „zamknięto mnie w Kościanie Wielkopolskim, dając mi 48 szoków elektrycznych (chciano mi dać 50, lecz serce już nie wytrzymywało” – to jest to o jeden raz za dużo. [...] Zamknięto go do domu wariatów, i to z inicjatywy związku pisarzy, powołanego do obrony interesów kolegów – jego, który jeszcze niedawno był prezesem poznańskiego oddziału ZZLP. Tasak. Prawie wszyscy się od niego odwrócili (chlubnym wyjątkiem jest tu Kazimiera Iłłakowiczówna).
Andrzej Stanisław Kowalczyk 3 settembre 2025
Do jakiego lekarza / idzie się z przeczuciem śmierci / nikt się na tym nie zna / ars bene moriendi już nieczytelna / trzeba polegać na sobie / obmyślić ostatnie punkty programu / z tych mądrzejszych platon i epiktet / z poezji pieśń nad pieśniami / żadnych psalmów / jedynie 23 mógłby wchodzić w grę / ale nie wtedy kiedy wszystko ginie / z obrazów portrety / tych których chciałoby się spotkać / po drugiej stronie / montaigne pan jerzy matka / z pejzaży wisła powoli płynąca / palermo w słońcu / żadnych gwałtownych scen / przemienienie rafaela / przed którym kiedyś tkwił godzinę
Wojciech Karpiński Jerzy Giedroyc: kustosz pamięci
W wypadku Jerzego Giedroycia mamy do czynienia z owocnym splotem czterech elementów: był on redaktorem polityki (suflerem idei, krytykiem poczynań statystów i ugrupowań); był redaktorem kultury polskiej (przede wszystkim literatury); był wydawcą (organizował administrację pism, zapewniał ich finansowanie); był wreszcie archiwistą (stworzył bazę dokumentacyjną dla swojej działalności, troszczył się o utrwalenie zapisów przeszłości). Okazał niezwykły organizacyjny talent w czterech dziedzinach: polityki, kultury, finansów, dokumentacji. Talent w każdej z tych dziedzin jest rzadki, złączenie tych talentów w jednej osobowości było zjawiskiem jedynym. To złączenie stoi u podstaw głębi i trwałości oddziaływania Jerzego Giedroycia.
Mariusz Wilk Redaktor
Dwie cechy Redaktora szczególnie mi imponowały, jego dziecięca wręcz skłonność do zabawy oraz niezwykła precyzja w pracy, ba, w życiu. Tę pierwszą najlepiej charakteryzuje jego natychmiastowe wejście w grę, którą mu zaproponowałem, a mianowicie podjęcie przez niego zawikłanej biurokratycznej wołokity w celu ustanowienia na terenie Wysp Sołowieckich [...] kor-punktu paryskiej „Kultury”. [...] Natomiast jego precyzji, zarówno w pracy redaktorskiej, jak i tej życiowej zawdzięczam, że w ogóle piszę! W czasach naszej współpracy łącznikiem pomiędzy nami była zwykła poczta (Sołowki to wyspa i samolot z pocztą przylatywał dwa razy w tygodniu jak nie wiało, jak wiało to nie przylatywał), a w wyjątkowych wypadkach aparat telefoniczny na poczcie. Zamawiało się tedy Paryż i czekało czasem godzinę, czasem dwie...
Warto również przeczytać...
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury – państwowego funduszu celowego
„Księga Przyjaciół” jest czasopismem internetowym. Publikujemy w nim wiersze, szkice, wspomnienia, recenzje książek. Co tydzień „Księga” wzbogaca się o kolejne cztery wpisy zaprzyjaźnionych z nami autorów, którzy zechcieli podzielić się swoimi wrażeniami.

To, co zazwyczaj nazywamy przyjaźnią i przyjaciółmi, to są jeno znajomości i zażyłości zawiązane dla jakiejś okazji lub dogodności. W przyjaźni, o której mówię, zlewają się one i stapiają jedna z drugą w aliażu tak doskonałym, że zacierają i gubią bez śladu szew, który je połączył […]. „Bo to był on; bo to byłem ja”.
Michel de Montaigne

Autorzy
Cenimy państwa prywatność
Ustawienia ciastek
Do poprawnego działania naszej strony niezbędne są niektóre pliki cookies. Zachęcamy również do wyrażenia zgody na użycie plików cookie narzędzi analitycznych. Więcej informacji znajdą państwo w polityce prywatności.
Dostosuj Tylko wymagane Akceptuj wszystko
Ustawienia ciastek
Dostosuj zgody
„Niezbędne” pliki cookie są wymagane dla działania strony. Zgoda na pozostałe kategorie, pomoże nam ulepszać działanie serwisu. Firmy trzecie, np.: Google, również zapisują pliki cookie. Więcej informacji: użycie danych oraz prywatność. Pliki cookie Google dla zalogowanych użytkowników.
Niezbędne pliki cookies są konieczne do prawidłowego działania witryny.
Przechowują dane narzędzi analitycznych, np.: Google Analytics.
Przechowują dane związane z działaniem reklam.
Umożliwia wysyłanie do Google danych użytkownika związanych z reklamami.

Brak plików cookies.

Umożliwia wyświetlanie reklam spersonalizowanych.

Brak plików cookies.

Zapisz ustawienia Akceptuj wszystko
Ustawienia ciastek