HOME

Księga Przyjaciół

Aleksander Fiut „Gdzie wschodzi słońce i kędy zapada” odczytane na nowo
Cóż za przedświąteczny prezent! Nakładem wydawnictwa słowo / obraz terytoria, w serii „Biblioteki Mnemosyne” pod redakcją Piotra Kłoczowskiego, ukazała się nowa edycja poematu Czesława Miłosza "Gdzie wschodzi słońce i kędy zapada". [...] Tekst poematu poprzedza autokomentarz Czesława Miłosza z marca 2004, kończy zaś fragment rozmów poety z Renatą Gorczyńską oraz obszerny komentarz autora edycji, Pawła Bema "Przywracanie rzeczy minionych. Prolegomena do historii i edycji poematu". [...] Komentarz Bema zawiera kilka bardzo istotnych spostrzeżeń dotyczących czasu powstania poematu, jego poprzednich wydań, form edytorskich, polemiki towarzyszącej publikacji jednego z jego rozdziałów, a co szczególnie ważne – przypomnienie usuniętej przez autora w wydaniu książkowym ósmej części "Nad miastami".
Piotr Mitzner Słowiarnia
Słownik warszawski to pouczająca i wzruszająca lektura, a zasmucająca o tyle, że widać, ile słów w ciągu stu lat z okładem zgubiliśmy. Zresztą chodzi nie tylko o słowa, ale o subtelności świata doświadczanego. Miejsce, gdzie powstawał ten słownik to była jeszcze przebogata słowiarnia. No tak, muszę wyjaśnić, że ówczesna „słowiarnia” (przez analogię ze „spiżarnią”) to po naszemu pracownia leksykograficzna. Sztuczna inteligencja nie jest w stanie objąć takiego zasobu. Może nigdy nam go nie odbierze. I w tym cała nadzieja.
Joanna Ugniewska Navigare necesse est?
Dla Pessoi źródłem nudy są nowe doświadczenia, nie zaś to, co powtarzalne, monotonne, a przede wszystkim to, co wyobrażone. „Co mogą mi dać Chiny – pytał – czego nie dała mi własna dusza?”. I dodawał: „Nie interesuje mnie żadna z czterech stron świata i żadnej z nich nie mogę naprawdę zobaczyć, zwiedzam piątą stronę świata i ta należy do mnie”. Znacznie później badacze fenomenu podróży odkryli monotonię nieustannej pogoni za nowością, tego, co Pessoa nazywa „starością wiecznie nowego”. Zostawmy więc podróże dla ludzi pozbawionych wyobraźni, konkludował: „Kiedy sobie wyobrażam, widzę. Cóż więcej robię, podróżując? Tylko skrajna słabość wyobraźni mogłaby usprawiedliwić potrzebę zmiany miejsca po to, by odczuwać”.
Katarzyna Kuczyńska-Koschany Pod tlenem – 55 sonetów (XXXIII)
Sonet szósty cyklu drugiego powstał 15 lutego 1922 roku w Muzot, jako drugi chronologicznie sonet części drugiej. Róża – zdaje się mówić poeta o bohaterce wiersza – jest naga w swych wielu sukniach – istota królowej kwiatów unika strojności, wręcz jej zaprzecza. Taka jest nie każda róża, lecz właśnie eglantyna, szczycąca się starożytnym rodowodem, ta, co w swej prostocie bardziej się jawi jako prosty kielich niż jako stupłatkowy kwiat.
Ewa Pobłocka Po Konkursie
Nagle z sali koncertowej przenosimy się w zupełnie inne miejsce, widzimy jakieś obrazy albo krajobrazy, zamykamy oczy, jesteśmy jakby nieobecni. Nie ma orkiestry, nie ma solisty, nie ma chóru jest… jakaś inna przestrzeń. Trochę mi to przypomina czytanie wiersza; chcemy poznać, zrozumieć jego treść (czy wiersze mają treść?) przesłanie, wyczuć oddech, poddać się rytmowi i nagle trafiamy na zderzenie dwóch słów, które sprawia, że doznajemy wzruszenia, musimy się zatrzymać, wsłuchać, wstrzymując oddech… I to właśnie jest magia. [...] Takie magiczne momenty zdarzyły się również podczas ostatniego Konkursu Chopinowskiego za sprawą Williama Yanga. Artysta przedstawił nieczęsto grywane podczas konkursu "Nokturny" z opusu 32. Zaprosił słuchaczy do swojego intymnego, pięknego świata operując światłem i cieniem, grając z cudownym rozkołysaniem - tempo rubato. Zwłaszcza "Nokturn" As-dur (napisany w rytmie ukrytego walca) zabrzmiał tak, że wyobraziłam sobie scenę z filmu "Wojna i pokój, w której Natasza tańczy z Księciem…
Krzysztof Bielawski Epistolariusz biblioteczny – listy do Hajduka (II)
Przeczytałem … trzynaście wersów "Odysei" Homera. [...] To nie byle jakie wersy i nie byle gdzie czytane. Są one bowiem zachowane na glinianej tablicy odkopanej ledwo co – w 2018 roku – niedaleko świątyni Zeusa w Olimpii. [...] Ta gliniana tablica jest tak naprawdę cegłą i została znaleziona w towarzystwie – by nie rzec na kupie – innych takich samych cegieł. Miały one wszystkie boki długości dwudziestu dwóch centymetrów i grubość około czterech. Datowana jest z dużą pewnością na przełom II i III wieku naszej ery. Tekst został wydrapany rylcem na glinie już podeschniętej, ale jeszcze niewypalonej. Mamy starsze papirusy i jednowersowe cytaty, ale cegła z taką ilością Homera na raz spadła nam prosto na głowę pierwszy raz. Jest to sam początek pieśni czternastej o spotkaniu z Eumajosem.
Elżbieta Lempp Galeria jednej fotografii (68)
Schody, okna, drzwi, podwórka. Często je fotografowałam. Za bramą kamienicy przy Józefa, na Kazimierzu, oczami wyobraźni widziałam stare, drewniane, schody. I takież okna. I zapuszczone podwórko. Rzeczywistość dała mi znacznie więcej. Schodząc z górnych pięter klatki schodowej, w jednej z dwu dziewczynek, przy otwartym oknie, zobaczyłam siebie. Może, dziesięcio- jedenastoletnią. Ułamki sekundy, żeby ją zatrzymać. Żeby ta, którą spotkałam, 22 czerwca, została ze mną na dłużej. Przynajmniej, na negatywie.
Jan Zieliński Spod powieki (N)
"Franz" Agnieszki Holland [...]. Piękny film o człowieku, który chciał latać jak ptak (jak kawka?), jak anioł. Który pisał jak ptak, albo jak anioł. Gimnastykował się jak anioł. Tańczył jak ptak. O jego prozie, równocześnie strasznej i śmiesznej. Także o całym przemyśle, jaki na jego sławie zbudowano. Pada tam zdanie, może trochę, ale chyba tylko trochę przesadzone, że stosunek stron zapisanych przez Kafkę do stron napisanych o nim wyraża się jak jeden do miliona. Zarazem jest to film o słowie, o jego wadze, o odpowiedzialności za słowo. Za każde słowo, słówko (znakomita scena z żebrakiem). I o tym, że jest związek (w sensie przeczucia, nie odpowiedzialności) między maszyną tortur, opisaną w "Kolonii karnej" (1914) a tym, co się w tej części Europy będzie działo trzydzieści lat po napisaniu opowiadania i dwadzieścia po śmierci autora. [...] I jeszcze jedno: to film o potrzebie ciszy, o ciągłej inwazji jazgotu i zgiełku.
Agnieszka Papieska Na początku był słowik
Matka Jarosława Iwaszkiewicza – jak opowiada córka pisarza – tak bardzo lubiła słowiki, „że zawsze starała się umieścić swój pokój tak, żeby gdzieś niedaleko był słowik, którego z przyjemnością słuchała”. Jakby słowik był punktem stałym w przestrzeni, a ludzka siedziba – żartobliwie nazywana „nieruchomością” – zmieniała położenie w zależności od lokalizacji słowika.
Beata Bolesławska-Lewandowska Kasztan
"Najlepsze miasto świata" Cezarego Duchnowskiego z librettem opartym na książce Grzegorza Piątka wzbudza ogromne zainteresowanie. Teatr Wielki pęka w szwach. Na scenie dwie wspaniałe śpiewaczki – gwiazdy muzyki najnowszej: Agata Zubel i Joanna Freszel. Jak cudownie widzieć je razem! Okazuje się, że spotkały się po raz pierwszy, bo dopiero Duchnowski wpadł na pomysł, by dwa tak podobne soprany połączyć w jednym utworze. Uwielbiam je obie! Z radością ściskam po spektaklu, gratuluję też kompozytorowi. To był udany wieczór, potwierdzający, że muzyka najnowsza potrafi opowiadać o sprawach ważnych i robi to w sposób trafiający do serc słuchaczy.
Warto również przeczytać...
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury – państwowego funduszu celowego
„Księga Przyjaciół” jest czasopismem internetowym. Publikujemy w nim wiersze, szkice, wspomnienia, recenzje książek. Co tydzień „Księga” wzbogaca się o kolejne cztery wpisy zaprzyjaźnionych z nami autorów, którzy zechcieli podzielić się swoimi wrażeniami.

To, co zazwyczaj nazywamy przyjaźnią i przyjaciółmi, to są jeno znajomości i zażyłości zawiązane dla jakiejś okazji lub dogodności. W przyjaźni, o której mówię, zlewają się one i stapiają jedna z drugą w aliażu tak doskonałym, że zacierają i gubią bez śladu szew, który je połączył […]. „Bo to był on; bo to byłem ja”.
Michel de Montaigne

Autorzy
Cenimy państwa prywatność
Ustawienia ciastek
Do poprawnego działania naszej strony niezbędne są niektóre pliki cookies. Zachęcamy również do wyrażenia zgody na użycie plików cookie narzędzi analitycznych. Więcej informacji znajdą państwo w polityce prywatności.
Dostosuj Tylko wymagane Akceptuj wszystko
Ustawienia ciastek
Dostosuj zgody
„Niezbędne” pliki cookie są wymagane dla działania strony. Zgoda na pozostałe kategorie, pomoże nam ulepszać działanie serwisu. Firmy trzecie, np.: Google, również zapisują pliki cookie. Więcej informacji: użycie danych oraz prywatność. Pliki cookie Google dla zalogowanych użytkowników.
Niezbędne pliki cookies są konieczne do prawidłowego działania witryny.
Przechowują dane narzędzi analitycznych, np.: Google Analytics.
Przechowują dane związane z działaniem reklam.
Umożliwia wysyłanie do Google danych użytkownika związanych z reklamami.

Brak plików cookies.

Umożliwia wyświetlanie reklam spersonalizowanych.

Brak plików cookies.

Zapisz ustawienia Akceptuj wszystko
Ustawienia ciastek