fbpx
HOME

Księga Przyjaciół

Agnieszka Kania Kondukt
W 1892 roku "Chore dziecko" Edvarda Muncha zdjęto z wystawy w Berlinie. Obraz wisiał tylko tydzień. Skandal! Kres sztuki! – krzyczały nagłówki gazet. – Brzydki. Nieprzyzwoity. Potworny – powtarzała ulica. Co tak wzburzyło Berlin? Śmierć, która na oczach widzów upomina się o dziewczynkę?
Jakub Dolatowski A. M., 1825, Eupatoria
Mickiewicz, tak czuły i uważny, gdy przypatrywał się zwierzętom i roślinom, chyba musiał ją dostrzec na Krymie, to stara odmiana. Ale nie wspomniał o niej nigdzie. Teraz, gdy z początkiem października zbieram owoce synapki w ogrodzie na Podlasiu – są już pyszne i soczyste, a wytrwają na werandzie i na parapetach jeszcze długo, i chodzę przy jej dwu drzewkach, jakie posadziłem kiedyś obok starej koszteli, uśmiecham się za każdym razem do myśli – iluż to już „patrzących” spoglądało przede mną, w innych ogrodach, na drzewa kandyl synapek, i czy może był wśród nich A. M.?
Piotr Mitzner Wspomnienie o krasnoludkach
Obejrzałem teraz kilka nagranych dobranocek z Jackiem i Agatką i naraz zobaczyłem, jak wspaniałych nauk udzielała mi Chotomska. Wszystko było niesłychanie proste i umowne, pacynki to były tylko główki z zarysem twarzy, cała ekspresja wyrażała się w dłoniach aktorki, trochę jak w teatrze Białoszewskiego. Język też świadczy o przyjaźni autorki z poetą z placu Dąbrowskiego.
Andrzej Stanisław Kowalczyk Ludwig Pollak opuszcza Rzym
Ludwig Pollak natrafił na marmurowe ramię w warsztacie kamieniarskim. Wiedział, że ramię watykańskiej rzeźby zostało dorobione w XVI wieku i że nie wszyscy byli zgodni co do jego kształtu. Baz wahania kupił od kamieniarza fragment, który podarował Muzeum Watykańskiemu po konsultacji z Bartolomeo Nogarą, jego dyrektorem. Czy Nogara nie był do końca przekonany, czy nie chciał brać sobie na głowę kłopotu i wolał, aby się sprawa uleżała, w każdym razie ramię przeleżało w magazynach lat pięćdziesiąt i dopiero w roku 1957 dokonano jego zespolenia z rzeźbą. Pasowało, jak ulał.
Krzysztof A. Worobiec Z oberży: Wariacki pomysł
Z pierwszej podróży do Puszczy Piskiej w 1990 roku utkwiły mi w pamięci: bezkresna knieja, labirynt leśnych dróg, duża liczba drewnianych chałup, ale także brak sklepów, restauracji i hoteli. Zapamiętałem biało-niebieską, drewnianą cerkiew w Wojnowie i klasztor na końcu tej wsi oraz malowniczy, niewielki cmentarz w Kadzidłowie, otoczony niskim, omszałym płotem ze sztachet, z kilkoma równie omszałymi krzyżami w typie prawosławnym. Nie znałem wtedy historii Mazur, niewiele wiedziałem o starowiercach, a raskolnicy kojarzyli mi się głównie z nazwiskiem głównego bohatera powieści Dostojewskiego.
Elżbieta Lempp Galeria jednej fotografii (21)
Do Erzsébetváros, czyli Miasta Elżbiety - jak potocznie nazywana jest VII Dzielnica Budapesztu, w kwietniu 2001, zaprowadziła mnie moja węgierska imienniczka, a nasza przyjaciółka - Erzsi. Zapuszczony ogród, do którego weszłyśmy, nazywała Strawberry Fields. Studenci Akademii Sztuk Pięknych mieli tam swoje warsztaty rzeźbiarskie.
Beata Bolesławska-Lewandowska „Bogowie” Zygmunta Mycielskiego
W grudniu 1959 roku w „Dialogu” ukazała się sztuka Zygmunta Mycielskiego "Bogowie". Jest to właściwie rodzaj szopki, w której w sposób dość prześmiewczy autor ukazuje boski świat. Postaci Boga Ojca, Syna Bożego oraz całego zastępu aniołów (z których Stary Anioł jest „starym pierdołą”, a Archanioł Michał to „tępy żołdak”) pełne są przywar i zajmują się raczej knowaniem na niebieskim dworze niż sprawami ludzkości.
Joanna Olczak-Ronikier Miejsca i obrazy
Nie siadałyśmy byle gdzie. Julia ze znawstwem doświadczonego podróżnika, wybierała knajpki najprostsze, niedrogie, ale zawsze urocze; najpierw padało najważniejsze zamówienie: wytrawne prosecco – przywracające siły. A potem już można było się zastanawiać nad menu. Różnorodnym, bo od razu stało się wiadomo, że jak w rodzinie, będziemy się wymieniać potrawami, podsuwać sobie co smaczniejsze kąski, sięgać, bez skrupułów do cudzych talerzy, komentować, smakować, porównywać. To rodzi więź mocniejszą niż najbardziej erudycyjne konwersacje. Więź fizyczną, powiedziałabym nieskromnie i mało odkrywczo.
Joanna Ugniewska Raz jeszcze o włoskich wątkach u Máraiego
Kiedy pisałam swój szkic "Márai w Neapolu", łatwo mi przyszło uznać, że to miasto – pierwszy etap emigracji pisarza – okazało się w 1948 roku idealnym miejscem, zdolnym przyjąć wygnańca, ofiarować mu wielkodusznie dar zadomowienia. Teraz, kiedy przeczytałam "Porwanie Europy", widzę wyraźnie, że spotkanie z powojennymi biednymi Włochami stanowiło już wcześniej, kiedy idea wyjazdu nie zdążyła się jeszcze skrystalizować, doświadczenie o zasadniczej wadze.
Marta Wyka Albert Cohen – niedoczytany?
Dykcja Cohena jest jednak nie tylko surrealistyczna, ale również barokowa. Wszystkiego wydaje się w niej za dużo, za obficie. Słowa i obrazy służą jako komentarze, aluzje autobiograficzne przebijają się z trudem przez te fajerwerki. Zapewne dlatego czytelnik, skądinąd wielbiciel słowa, czuje się osaczony tym stylistycznym bogactwem. Chciałby zdjąć z Solala jego lśniący ozdobami kostium, co niezbyt się jednak udaje.
Warto również przeczytać...
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury – państwowego funduszu celowego
„Księga Przyjaciół” jest czasopismem internetowym. Publikujemy w nim wiersze, szkice, wspomnienia, recenzje książek. Co tydzień „Księga” wzbogaca się o kolejne cztery wpisy zaprzyjaźnionych z nami autorów, którzy zechcieli podzielić się swoimi wrażeniami.

To, co zazwyczaj nazywamy przyjaźnią i przyjaciółmi, to są jeno znajomości i zażyłości zawiązane dla jakiejś okazji lub dogodności. W przyjaźni, o której mówię, zlewają się one i stapiają jedna z drugą w aliażu tak doskonałym, że zacierają i gubią bez śladu szew, który je połączył […]. „Bo to był on; bo to byłem ja”.
Michel de Montaigne

Cenimy państwa prywatność
Cookie settings
Do poprawnego działania naszej strony niezbędne są niektóre pliki cookies. Zachęcamy również do wyrażenia zgody na użycie plików cookie narzędzi analitycznych. Więcej informacji znajdą państwo w polityce prywatności.
Dostosuj Tylko wymagane Akceptuj wszystko
Cookie settings
Dostosuj zgody
„Niezbędne” pliki cookie są wymagane dla działania strony. Zgoda na pozostałe kategorie, pomoże nam ulepszać działanie serwisu. Firmy trzecie, np.: Google, również zapisują pliki cookie. Więcej informacji: użycie danych oraz prywatność. Cookies set by Google for logged in users.
Niezbędne pliki cookies są konieczne do prawidłowego działania witryny.
Przechowują dane narzędzi analitycznych, np.: Google Analytics.
Przechowują dane związane z działaniem reklam.
Umożliwia wysyłanie do Google danych użytkownika związanych z reklamami.

There is no cookies.

Umożliwia wyświetlanie reklam spersonalizowanych.

There is no cookies.

Zapisz ustawienia Akceptuj wszystko
Cookie settings